A gdyby tak nowe Mitsubishi Colt wyglądało inaczej niż Clio? Ta wizja jest bardzo dobra!
Mitsubishi nie ma teraz dobrej passy. Ale gdyby Renault miało chęci i budżet, mogłoby powstać coś równie dobrego jak ta wizja Mitsubishi Colt.
Niestety jest ona nieoficjalna, a autorem jest designer znany jako Larson Design. Uznał on, poniekąd słusznie, że nie ma sensu, żeby Mitsubishi Colt wyglądało jak klon Renault Clio. Co akurat nastąpi. Poszedł więc o krok dalej, w pewien sposób zresztą naśladując politykę Renault, która rozbija swoje linie modelowe.
Mitsubishi Colt, a w zasadzie eColt
Wizja wyraźnie wskazuje, że pomysłem Larson Design jest elektryczna wersja Colta. To podobnie, jak Renault planuje zrobić ze wskrzeszeniem kultowej "piątki" w elektrycznym wydaniu.
Tutaj oczywiście też mamy do czynienia z nawiązaniem do retro. Bazą dla projektu stało się Mitsubishi Colt z 1978 roku. To pierwsza generacja Colta, która była wspólna z modelem Mirage (w Japonii był jeszcze starszy Colt, w latach 60-ych).
Niestety, artysta udostępnił tylko jedną grafikę auta, więc nie wiemy dokładnie jak wygląda jego wersja tyłu. Widać tylko, że podobnie jak z przodu, światła LED są w formie "ramek" imitujących kształt oryginalnych lamp. Zachowano też kanciastą linię i oryginalne proporcje oryginału. Choć "nowe" Mitsubishi Colt (eColt) to auto elektryczne, utrzymano też imitację osłony chłodnicy. I dobrze - nawet jeśli w prawdziwym samochodzie byłaby to, nomen omen, atrapa, to wyglądałaby znacznie lepiej niż płaski kawałek blachy.
Oczywiście eColt dostał też duże, nowoczesne felgi, jednak z wzorem pasującym do ogólnego wizerunku.
Gdybając dalej, tak na dobrą sprawę Renault, czyli obecny partner Mitsubishi, nie miałoby dużego problemu z wprowadzeniem takiego eColta na rynek. Niech sobie Mitsubishi Colt będzie wciąż nowym Clio, ale Francuzi "u siebie" będą oferowali kilka "retro" modelu. Na 100% w przyszłym roku zobaczymy Renault 5, mówi się też o "czwórce", choć ta będzie crossoverem. Platforma, z której korzysta Megane E-Tech jest na tyle modułowa, że "podpasuje" pod mniejsze auta.
Dlaczego więc Mitsubishi miałoby na tym nie skorzystać? Ta kultowa marka zasługuje na coś więcej, bo obecnie jest karykaturą samej siebie. Nie ma Lancera, nie ma Pajero, jest smutne L200 (choć wciąż niezłe), przeciętny Eclipse Cross i Space Star, produkowany od niemal 10 lat bez większych zmian.
źródło: Larson Design