Mniej plastic, bardziej fantastic, ale bez szaleństw. Tak swoją przyszłość widzi Volkswagen
Volkswagen jednocześnie chce rozpieszczać swoich klientów lepszymi tworzywami, ale nie przesadzi jednocześnie ze zbyt agresywną stylistyką nowych modeli. Jedno jest pewne - nadchodzi zmiana.
- Volkswagen chwali się planami na przyszłość związanymi z designem samochodów
- Dużą metamorfozę przejdą wnętrza nowych modeli
- Stylistyka będzie ciekawsza, ale "przyjazna" i raczej daleka od szaleństw
To bardzo trudne czasy dla marki z Wolfsburga. Volkswagen walczy de facto o swoją przyszłość i szuka oszczędności. Te mogą przyjść z zamknięciem dwóch zakładów, na co oczywiście nie zgadzają się związki zawodowe IG Metall. W tym samym czasie, gdy każdy grosz jest na wagę złota, Niemcy chcą poprawić swoje auta - i to bardzo.
Pierwszą kluczową zmianą będą nowe materiały we wnętrzu. Tutaj możemy spodziewać się małej rewolucji, gdyż w Volkswagenach ma być więcej dobrych miękkich tworzyw, a mniej twardego plastiku.
To będzie jeden z wyróżników nadchodzących modeli marki Volkswagen
I tym też marka z Wolfsburga chce odciąć się od Skody czy Cupry. Lepsze tworzywa mają być argumentem dla klientów, zachęcającym ich do zakupu nowych produktów. Niemcy chcą też postawić na znacznie lepsze wykonanie całego kokpitu - czyli na poprawne spasowanie elementów, tak aby nic nie wydawało nieprzyjemnych dźwięków.
Jednocześnie w planach jest zmiana stylistyki. Mowa tutaj o daleko idącej ewolucji. Nowe produkty będą dużo bardziej atrakcyjne, ale jednocześnie nie spotkamy się tutaj z "szaleństwem". Volkswagen zdaje sobie sprawę, że ma dość konserwatywnych klientów w swoich kręgach i przekombinowane projekty nie sprawdzają się. Zresztą dobrym przykładem jest tutaj model ID.3, który nie zyskał uznania na rynku.
Jakie nowości są na horyzoncie?
Tutaj warto zacząć od kluczowego produktu, jakim jest Volkswagen T-Roc. Druga generacja bestsellerowego niemieckiego crossovera będzie nieco większa, praktyczniejsza, ale zachowa charakterystyczną linię. Na pokładzie zadebiutują też znacznie ciekawsze silniki - w tym hybrydy plug-in.
Kolejnym autem, które dla Volkswagena jest bardzo ważne, będzie Volkswagen ID.2. Trudno powiedzieć, czy faktycznie zyska taką nazwę, czy Niemcy jednak rozstaną się z tymi oznaczeniami. Niemniej mowa tutaj o mierzącym nieco ponad 4 metry hatchbacku, bazującym na platformie MEB Entry. Ta zyska napęd na przednią oś (zamiast napędu na tył w standardowej wersji MEB) i nieco mniejsze baterie. Atutem ma być dobra cena, która połączy się tutaj z naprawdę solidnym zasięgiem na jednym ładowaniu.