Może i są na skraju bankructwa, ale wciąż marzą o tym modelu. Nissan GT-R ma już swój zespół
Dobre wieści są takie, że Nissan GT-R ma powrócić. Niestety, jak zwykle złych informacji również nie brakuje.
Nissan tnie koszty. Po latach strat firma zmienia strategię, zwalnia 20 tysięcy pracowników, zamyka siedem fabryk i ogranicza liczbę platform modelowych. Priorytet? SUV-y, crossovery i sedany. Mimo to, fani sportowych emocji wciąż mają powody do nadziei. Nissan GT-R, wbrew pozorom, wciąż gra kluczową rolę.
Nissan GT-R, czyli cudowna "Godzilla", wróci. Tylko nie wiemy kiedy
Nowy GT-R, oznaczany nieoficjalnie jako R36, nie jest już tylko plotką. Potwierdził to Arnaud Charpentier, wiceprezes ds. strategii produktowej Nissana.
Twierdzi, że marka pracuje nad nowym samochodem sportowym. Co prawda nikt nie wie w jakiej formie będzie to auto, ale marka chce, by jego napęd odpowiadał przyszłym realiom. Jeśli będzie elektryczny lub zelektryfikowany, nadal musi pozostać autem sportowym.
To nie koniec deklaracji. Już wcześniej główny planista produktowy Nissan USA powiedział wprost: „GT-R wróci, bez dwóch zdań”.
Nie tylko GT-R. Silvia też może dostać drugą szansę
Ivan Espinosa, nowy szef działu rozwoju produktów w Nissanie, sam jeździ do pracy modelem Z. Uchida, jego poprzednik, nazywał go „prawdziwym fanem motoryzacji”. Espinosa chce wskrzesić nie tylko GT-R-a, ale też Silvię, kultowy model, który może powrócić jako bardziej dostępne auto sportowe.
Czy Hyper Force to wciąż wizja przyszłości?
W 2023 roku Nissan pokazał Hyper Force. To koncepcyjny elektryczny supersamochód o mocy 1341 KM. Giovanny Arroba, szef designu w europejskim oddziale firmy, nazwał go „realnym marzeniem do spełnienia przed końcem dekady”. Ten projekt może dawać przedsmak tego, czym będzie kolejny GT-R.
Oczywiście są też schody w postaci... Excela
Obecna sytuacja w firmie nie sprzyja fanaberiom. Nissan musi koncentrować się na samochodach, które generują sprzedaż, takie jak nowa Sentra czy kolejne SUV-y. Modele sportowe? To ryzykowna inwestycja. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nowy GT-R mógłby dzielić technikę z trzecim wcieleniem Acura NSX, która także ma być elektryczna.
Sportowe marzenia kontra twarda kalkulacja
Z jednej strony GT-R i Silvia poprawiłyby wizerunek marki i przyciągnęły klientów do salonów. Z drugiej - ich niszowy charakter sprawia, że muszą poczekać. W świecie, w którym liczy się przede wszystkim wolumen sprzedaży, emocje często przegrywają z Excelem.


