Najpiękniejszy zlot motoryzacyjny jak zwykle mnie nie zawiódł. Forza Italia trzyma idealny poziom

Bywam na wielu imprezach motoryzacyjnych, zaliczyłem najbardziej prestiżowe konkursy elegancji. I wiecie co? Jedna "mała" impreza w Polsce pokazuje, że też trzymamy wysoki poziom. Forza Italia od lat nie rozczarowuje - i tak też było w tym roku.

Włochy łączą ludzi. Miałem ogromną przyjemność spędzić bardzo dużo czasu w tym kraju, w zasadzie "mieszkając tam" jedną nogą przez 4 lata. Niewiele jest miejsc na ziemi, które są tak bardzo cenione przez wszystkich. Przeniesienie chociażby odrobiny tej atmosfery na naszą polską ziemię jest więc na wagę złota. A ekipa klubu Forza Italia robi to doskonale od lat.

Wydawać by się mogło, że "zlot włoskich samochodów" to coś normalnego. Nic bardziej mylnego. Od 2016 roku byłem w zasadzie na każdej edycji zlotu. Przez te lata nawiązaliśmy świetne znajomości z ludźmi z klubu. Każda impreza zamienia się w zasadzie w większe lub mniejsze "spotkanie rodzinne", gdzie spotyka się dużo znajomych twarzy, zawsze pozytywnie nastawionych.

Co więcej, choć formuła zlotu w zasadzie się nie zmienia, to sama impreza ewoluuje. I jest to przede wszystkim fantastyczne spojrzenie na to, jak klasyczna motoryzacja zaczyna zyskiwać w oczach wielu osób.

Gdy przyjechałem na pierwszy zlot Forza Italia, rzadkie klasyczne włoskie auta były unikalnym widokiem

Owszem, można było przebierać w "pięćsetkach", czy dość popularnych modelach. Nigdy jednak nie pojawiały się maszyny z wysokiej półki, lub klasyki uznawane za niszowe.

Forza Italia 2025

Teraz widać wyraźną zmianę. Na jednym spotkaniu zaparkowały dwie Alfy Romeo SZ. Pojawiło się wyjątkowe Maserati Kyalami, które na drogach jest rarytasem. Ferrari 550 Maranello? Bardzo proszę - zaparkowało tuż obok wciąż świeżego 812 Superfast. Dwa egzemplarze modelu 348, w tym jeden "Challenge"? Także ich nie zabrakło. Do tego Ferrari F40, które przyciągnęło prawie wszystkich gości w jedno miejsce.

A to wszystko uzupełniały ciekawe stare Fiaty, w tym atrakcyjne dostawczaki, Alfa Romeo Alfetta (niezbyt popularny, ale bardzo ciekawy wybór), różne wcielenia starych Giulii, a także Lancie z kolejnych dekad XX wieku.

Przyprawcie całość pięknym otoczeniem pałacu w Rozalinie, włoską muzyką i dobrą kuchnią. Czego więcej do szczęścia potrzeba?

Forza Italia 2025

Naprawdę cieszy mnie fakt, że coraz więcej osób ma odwagę wydać pieniądze na nieoczywiste samochody z Włoch

Moje "zielono-biało-czerwone" serce rośnie, a uśmiech szybko pojawia się na twarzy. Zresztą na zlot przyjechałem w odpowiednim stylu, pożyczając od Michała z MB Classics Alfę Romeo 156 GTA, która wprawiła mnie w odpowiedni nastrój w drodze z Warszawy. Dźwięk silnika Busso i jego charakterystyka są nie do podrobienia.

Jeśli nie byliście nigdy na tej imprezie, to za rok musicie nadrobić zaległości. A póki co delektujcie się zdjęciami, które wykonał Piotr Krasiński (ph.krasinki na Instagramie) + strona autora.