Największe nerki w historii. Tak wygląda nowe BMW Serii 7 [ZDJĘCIA]
Odważny kierunek zmian. Ale czy właściwy? BMW postanowiło zmienić wizerunek Serii 7.
Producent z Monachium poważnie podszedł do tematu wyniesienia na nowy poziom swoich topowych modeli. Prezentowane są one pod nieco inną nomenklaturą, np. nie jako BMW, a pod pełnym rozwinięciem marki (Bayernische Motoren Werke), zaś opisuje się je już nie Seriami, a określeniem "THE" - w tym przypadku The 7.
Seria 7 stała się teraz bliższa wizualnie swojemu odpowiednikowi z segmentu SUV, czyli X7. Najbardziej zmienił się front, głównie za sprawa monstrualnych "nerek", którym akompaniują wąskie smukłe lampy. W zależności od wariantu zderzak ma nieco bardziej agresywną stylistykę (pakiet M) lub jest bardzo klasyczny i elegancki. Najmniej zmieniła się tylna część nadwozia. Tutaj lampy nieco upodobniono do tych z nowej Serii 3. Ich kształt nie uległ zmianie, ale zyskały ciemną górną część klosza. Z pewnością zmieni się też ich sygnatura świetlna. Jak wskazują zdjęcia wykonane "spod kurtki" na zamkniętej prezentacji tego modelu, przez całą szerokość auta pociągnięta zostanie świecąca ledowa listwa.
Wnętrze pozostaje tajemnicą, ale według osób, które miały możliwość obcowania z tym autem na przedpremierowych pokazach nie uległo wielkiej zmianie. Nowością są zegary znane już z X5/X7/Serii 8 oraz nowy system operacyjny. Zmienią się także wykończenia oraz konfiguracje kolorystyczne wnętrza. Pod maską z kolei znajdziemy odświeżoną paletę jednostek napędowych, w tym hybrydową wersję 745e, która ma korzystać z 3-litrowej benzynowej "szóstki".
Oficjalna premiera odświeżonego BMW Serii 7 zaplanowana jest na przyszły tydzień. Wtedy też poznamy wszystkie szczegóły dotyczące tego auta.