Największy SUV Hyundaia debiutuje w Polsce. Ma ponad 5 metrów długości i obracane fotele
Ma ponad 5 metrów długości, jakością zbliża się do rewirów Genesisa, a stylistyką naprawdę miło zaskakuje. Hyundai IONIQ 9 to flagowy elektryczny SUV tej marki, który właśnie zadebiutował w Polsce. Co warto o nim wiedzieć?
Jego debiut zapowiadano od dawna, a zwiastunem nadchodzącego modelu była... KIA EV9. Jeśli jednak spodziewaliście się, że Hyundai IONIQ 9 będzie bliźniakiem tego modelu, to mocno się zaskoczycie. Koreański koncern mocno odsunął od siebie te modele i celuje nimi w inne grupy klientów. Co prawda część rozwiązań powtarza się w tych samochodach, ale dostajemy je w zupełnie innym wydaniu.
Co warto wiedzieć o nowym IONIQ-u 9, czym zaskakuje i co rozczarowuje? Sprawdziłem to podczas pierwszego pokazu tego samochodu w Polsce.
Przede wszystkim Hyundai IONIQ 9 wygląda naprawdę świetnie. Prezencja tego auta jest wyśmienita
Koreańczycy świetnie narysowali swojego wielkiego SUV-a i dodali mu sporo lekkości. Lekko schodząca ku tyłowi linia dachu, a także zgrabnie podkreślone nadkola, tworzą naprawdę spójną całość. Co prawda wymiary dają o sobie znać, niemniej to wszystko pozostaje bardzo eleganckie i przyjemne dla oka.
Hyundai postawił także na ciekawą kolorystykę. Mamy tutaj szeroki przekrój lakierów - od matowych odcieni, przez tą świetną zieleń, aż po klasyczne barwy - takie jak biel, czy czerń.
Podoba mi się tutaj patent z rozdzielonymi przednimi lampami (popularny zabieg, niemniej pasuje do tego samochodu), a także idea stworzenia "łuku" ze świateł stopu z tyłu, które łączą lampy. Nie przekonuje mnie za to czarna pokrywa bagażnika - nie wiem, czemu w ogóle zdecydowano się na taki zabieg. Wygląda to co najmniej dziwnie.
Wnętrze także ma ciekawą kolorystykę, a do tego jest świetnie wykończone
Koreańska marka jak zwykle zachowała świetny kompromis pomiędzy liczbą fizycznych przełączników, a dotykowymi ekranami. Do tego kierowcę i pasażerów otaczają naprawdę dobre tworzywa, a mnogość schowków i skrytek ułatwia przechowywanie mniejszych rzeczy. Na pokładzie jest chociażby 6 złącz USB-C o mocy 100W. Tym samym można z nich spokojnie ładować laptopa.
IONIQ 9 będzie dostępny w kilku konfiguracjach wnętrza. Dostaniemy wariant 7-osobowy z kanapą, ale także wersję 6-osobową z fotelami relax lub z fotelami obrotowymi - wedle uznania. Bagażnik, nawet za trzecim rzędem, wciąż oferuje 380 litrów pojemności.
Hyundai IONIQ 9 ma większą baterię. Jego ceny będą wysokie
Koreański SUV korzysta z akumulatora o pojemności 110,6 kWh. Na rynek trafią trzy wersje - RWD, AWD i AWD Performance. Ta pierwsza będzie najwolniejsza i najwydajniejsza. Zapewni 218 KM i ponad 600 kilometrów zasięgu w jednostkach WLTP. Wariant AWD oferuje 313 KM, zaś AWD Performance 435 KM.
Ceny nie są jeszcze znane - drobny poślizg sprawił, że nie udało się ich zaprezentować w momencie debiutu samochodu. Wiem jednak, że mają startować od 310-320 tysięcy złotych. Tym samym flagowe warianty mogą ocierać się już o kwoty z "czwórką" z przodu.