Stylowo jak u Cesarza Japonii. Naruhito wybrał otwartą Toyotę Century
Cesarz Naruhito oficjalnie objął cesarski tron w Japonii. Jak wiadomo nie ma lepszego auta do pokazania się Japończykom niż Toyota Century - najlepiej bez dachu.
W kategorii samochodu, którym bardzo chcielibyśmy się przejechać, Toyota Century jest w zasadzie na pierwszym miejscu. To absolutny majstersztyk japońskiej technologii zaklęty w klasycznie wyglądające nadwozie. Do tego brak skór we wnętrzu (w końcu welur lepszy) i unikalne wykończenie sprawiają, że ciężko nie pokochać tego auta.
Toyota Century jest też typowym wyborem władz Japonii - cesarz Naruhito ostatnimi czasy pojawia się w otwartej wersji tego auta.
Tak trzeba żyć - Toyota Century cesarza Naruhito
Nie żaden Mercedes, BMW czy Audi. Toyota Century, którą Naruhito będzie regularnie wykorzystywać w celach reprezentacyjnych, to prawdziwa perełka. Ten konkretny wariant to otwarta odmiana do publiczych przejazdów. Poza tym w cesarskiej flocie są też klasyczne limuzyny, które będą wykorzystywane do codziennej komunikacji. Ci, którzy mieli do czynienia z tym autem wiedzą, że precyzją wykonania i kunsztem nie odstępuje najlepszych produktów Rolls-Royce'a. Model ten otoczony jest wyjątkowym kultem w Japonii. Wprowadzenie jakichkolwiek zmian w stylistyce byłoby herezją i szaleństwem, które doprowadziłoby zapewne do publicznych protestów. I choć nie jest to auto masowe, to jednak każdy doskonale wie co to za model.
Zresztą sam Akio Toyoda porusza się Toyotą Century - i to nie byle jaką, gdyż jego egzemplarz powstał pod skrzydłami GRMN. Nigdy żaden prezes dużej korporacji motoryzacyjnej nie będzie tak fajny jak Toyoda, który krótko mówiąc zrobił sobie wymarzone auto. Nawet kochany przez wielu doktor Dieter Zetsche swoim słomiastym wąsem nie przebija szefa Toyoty.
Tymczasem podziwiajcie ten japoński wynalazek. Nie martwcie się - pod maską jest hybryda, ale połączona z solidnym, 5-litrowym V8.