Nie bez powodu postawiliśmy kolor zielony i żółty. Ten Lotus wyjaśni Wam pochodzenie naszych barw

Jeśli jeszcze zastanawiacie się czemu autoGALERIA jest zielono-żółta, to spójrzcie na te samochody. Barwy Lotusa są tak charakterystyczne, że lepszych wybrać się nie dało. A teraz powracają do gry za sprawą modelu Emira.

Wiele osób, zwłaszcza pamiętających jego sukcesy, twierdzi, że Jim Clark był największym talentem w historii F1. W swoich czasach należał do niepokonanych, z największą liczbą zwycięstw, pole postion i najszybszych okrążeń. Może i nie miał największej liczby tytułów mistrzowskich, głównie przez pechowe zdarzenia w kluczowych wyścigach, ale w statystykach górował nad legendami. Co więcej, Clark radził sobie doskonale z różnymi maszynami.

Bolidy, które dawał mu Lotus, nie były jedynymi autami, w których wygrywał. Do tej listy zaliczały się także samochody turystyczne (Lotus Cortina), modelem Elite zajmował wysokie pozycje w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, wygrywał w Indianapolis 500, a nawet zaskoczył w Nascarze.

Nie powinno więc dziwić Was, że Lotus sięga do historii i nazwiskiem Clarka mianuje nową limitowaną wersję modelu Emira. Wyróżniają ją przede wszystkim zmiany wizualne, w tym kolorystyka, która jest nam bardzo bliska.

Clark Racing Green, żółte dodatki - tak wygląda dobry Lotus

Zielony i żółty to kolory, które stały się symbolem tej marki. Tutaj połączono je z ciekawymi elementami, takimi jak żółte nakładki na końcówki wydechu. Srebrno-czarne felgi także nie rozczarowują swoją prezencją w tym zestawie. Na nadwoziu znalazły się też emblematy, które podkreślają unikalny charakter wersji Clark Edition.

We wnętrzu postawiono na kombinację czerni i czerwieni. Mamy tutaj także tabliczkę z numerem egzemplarza. Takich aut będzie tylko 60, tak więc kolekcjonerzy zapewne szybko ustawią się w kolejce.

Lotus Emira 2025 Jim Clark

Brytyjczycy na szczęście postawili na właściwy napęd. Sercem tego auta jest 3,5-litrowe V6 Toyoty ze sprężarką mechaniczną, spięte z manualną skrzynią biegów. 400 KM w takim aucie, bardzo lekkim i zwinnym, to moc więcej niż wystarczająca.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy Lotus sięga do legendy Clarka. Podobne wersje powstały już w 1992 roku (tutaj bazą był Lotus Esprit) i w 2009 (Elise). Brytyjski cennik otwiera kwota 115 000 funtów. Póki co ten samochód trafi potencjalnie na wszystkie rynki poza amerykańskim, gdyż ze względu na cła Trumpa sprzedaż w tym kraju jest zwyczajnie nieopłacalna.