Nissan Frontier to Navara po amerykańsku. Taką Navarę bardzo prosimy przysłać do nas
W USA strzeliły dzisiaj korki od szampana. Nissan Frontier zyskuje nową generację po blisko 17 latach na rynku. A nowy model jest naprawdę ciekawy i efektowny wizualnie.
Nissan Frontier był przez wiele lat bliźniakiem trzeciej generacji Navary. Dopiero przy debiucie oferowanej u nas obecnie "czwórki" drogi tych aut się rozeszły. W USA niezmiennie oferowano stary model, który był pancerny, ale wizualnie trącił myszką od mniej więcej 8 lat. Amerykanie wreszcie doczekali się nowego wcielenia, a my patrzymy nieco z zazdrością, gdyż nowy Frontier byłby idealną Navarą.
Nowy Nissan Frontier wyróżnia się ciekawą stylistyką
Nie chcę niczego zapeszać, ale mam wrażenie, że Nissan podnosi się ze swojej trumienki. Prawda jest taka, że marka ta w ostatnich latach nie miała lekko. Qashqai/Rouge stał się przestarzałym modelem, podobnie jak inne produkty tej marki. Potrzebny był więc duży reset, będący swego rodzaju rewolucją. A ta właśnie się zaczęła. Nowy Qashqai zapowiada się smakowicie, X-Trail (póki co w USA) wygląda doskonale, a Nissan Frontier jest bez wątpienia jednym z ciekawszych wizualnie pickupów.
Ciężkie i masywne linie mają w sobie nutkę futuryzmu, co tworzy ciekawy zestaw. Idealnie komponuje się to z ostro ciosaną bryłą tego auta. Oczywiście praktyczność gra tutaj pierwsze skrzypce, choć wymiary nie zmieniły się względem poprzednika. Warianty z krótszą paką mają minimalnie dłuższy rozstaw osi, zaś najdłuższy wariant paradoksalnie stracił kilka milimetrów rozstawu osi. W ogólnym rozrachunku auto urosło jednak o 11 cm.
Nissan Frontier ma bardzo efektowne wnętrze
Wreszcie jest ono nowoczesne, a przy okazji nabrało nieco kolorytu. Centrum dowodzenia stanowi 9 calowy ekran systemu multimedialnego. Nowoczesne oprogramowanie obsługuje nie tylko łączność online, ale także połączenie za pośrednictwem Apple CarPlay i Android Auto. Pomiędzy wskaźnikami znajdziemy też duży wyświetlacz komputera pokładowego, przekazujący najważniejsze dane z silnika i napędu.
Takiego silnika można zazdrościć
Bazowa jednostka to 3,8-litrowe V6, oferujące 314 KM i 381 Nm momentu obrotowego. Moc trafia tutaj na tylne lub wszystkie cztery koła, w zależności od ustawień napędu. Ładowność to 730 kg, a uciąg na haku wynosi nieco ponad trzy tony. Nissan solidnie dopracował nową konstrukcję auta, co pozwoliło na redukcję wibracji i niepożądanych dźwięków. Zwiększa to też komfort podróżowania. Tutaj także sprawdzają się nowoczesne systemy multimedialne - od aktywnego tempomatu, przez zestaw kamer, aż po elektronicznych asystentów.