Nowy Nissan Leaf na nowo definiuje słowo "podstawa". Nawet światła są inne
Nowy Nissan Leaf w podstawowej wersji wygląda bardzo skromnie. Wszystko po to, aby wygrywać z konkurencją ceną.
- Nissan Leaf debiutuje w nowym wydaniu
- Trzecia generacja zyska bardzo "bazową" wersję podstawową
- Różnice są także w wyglądzie
Japońska marka wreszcie pokazała samochód, który będzie dla niej kluczowym produktem. Nissan Leaf trzeciej generacji stał się crossoverem o dość ciekawej linii nadwozia. Co prawda niektórzy stwierdzą, że wygląda niczym Ford Capri, ale jest to znacznie mniejsze auto - ma nieco ponad 4,3 metra długości.
Europejska wersja z pełną specyfikacją zadebiutuje w pełni bliżej premiery w salonach. Amerykanie za to mają już pełny konfigurator tego auta i można w nim odkryć kilka ciekawostek. Jedną z nich jest fakt, że podstawowa wersja wygląda zupełnie inaczej - głównie za sprawą zmienionego pasa tylnego.
Nissan Leaf na nowo definiuje określenie "wersja podstawowa"
Widać to gołym okiem. Więcej czerni w zderzakach, kołpaki (także czarne) i przede wszystkim zupełnie inne światła z tyłu sprawiają, że Leaf wygląda dużo skromniej i bardziej "ubogo". To wszystko ma jednak jeden cel - wpływa na cenę. Bazowy wariant, w USA oznaczony literą S, ma być bardzo tani i przystępny. W ten sposób Nissan chce umocnić się na rynku elektryków, oferując auto wydajne i atrakcyjne cenowo.
Przypomnijmy: Nissan Leaf w podstawowej wersji ma baterię o pojemności 52 kWh i silnik oferujący 170 KM. Zasięg ma przekraczać 400 kilometrów. Ładowanie nie jest jednak zbyt szybkie - osiąga moc do 105 kW.
Lepsze wyniki notuje wersja z baterią 75 kWh. Tutaj dostajemy już 218 KM i ładowanie z mocą do 150 kW. To oczywiście przekłada się też na znacznie wyższą cenę.
Ciekawostką jest też to, że Leaf będzie punktem wyjścia dla... Mitsubishi
Japońska marka, która blisko współpracuje z Nissanem, wykorzysta Leafa i lekko go zmodyfikuje (czytaj: doda swoje znaczki) i wypuści na rynek. Haczyk jest w tym, że tyczy się to tylko rynku amerykańskiego. W Europie Mitsubishi postawiło na Scenica, którego wprowadzi pod swoją marką. Jego premiera odbędzie się pod koniec roku. Nieco wcześniej, bo już za kilka dni, zadebiutuje nowe Mitsubishi Grandis, czyli Renault Symbioz w wydaniu "Japończyków".


