Nissan Navara Salomon - Limitowany bezsens
Nissan postanowił poszerzyć listę oferowanych wariantów swojego pickupa, tworząc tym samym zupełnie nową, bazującą na popularnej w Wielkiej Brytanii wersji Tekna, odmianę Salomon. Co wyjątkowego charakteryzuje ten samochód?
Po pierwsze, powstanie nowej wersji Navary zawdzięczamy współpracy Nissana z firmą produkującą odzież sportową i górską, Salomon (już wiadomo skąd nazwa). Po drugie, wielkość produkcji została ściśle ograniczona do 500 sztuk. I w końcu po trzecie, auto dostępne jest na rynku brytyjskim.
Limitowana edycja różni się jednak od zwykłej nie tylko nazwą. Navara Salomon zyskała bowiem chromowaną listwę z przodu, chromowane klamki, a także chromowane obręcze świateł przeciwmgielnych. Ponadto z przodu, z boku i z tyłu pojazdu znalazło się specjalne oznaczenie, będące jednocześnie logotypem marki Salomon. Wewnątrz także znajdziemy oznaczenia edycji limitowanej – chociażby na dywanikach czy metalowych zdobieniach progów. I to w zasadzie tyle.
Nissan Navara Salomon nie gwarantuje zatem niczego szczególnego, poza oznaczeniem Salomon, drobiazgami wizualnymi oraz... wyższą ceną. Wydawać by się mogło, że przy 500 sztukach cena pójdzie znacząco do góry, ta jednak wzrosła względem wersji Tekna jedynie o 750 funtów brytyjskich. Samo auto kosztuje zaś 27 845 funtów, przy czym w gratisie do samochodu klienci dostaną voucher o wartości 250 funtów do wykorzystania w sklepach Salomon. Pod maską znalazł się silnik Diesla o pojemności 2,5 litra i mocy 190 koni mechanicznych.
Za dodatkową opłatą można w aucie zamontować oczywiście szereg opcjonalnego wyposażenia, jak chociażby system Nissan Connect Premium, w skład którego wchodzą nawigacja satelitarna, Nissan Music Box 9GB oraz kamera cofania. Za skrzynię automatyczną również trzeba dopłacić.
Jaki jest sens tworzenia edycji limitowanej, która właściwie niczego nowego do gamy modelowej nie wnosi? Właściwie chyba żaden, choć mogło chodzić o narobienie szumu wkoło samej Navary.