Nissan Z Proto, na którego nie zasłużyliśmy, czyli "co grafik wymyśli"
Najpierw zabrzmiało głośne "wow", a później jeszcze głośniejsze "uuu". Nissan Z Proto nie jest nam dany - a szkoda, bo będzie to ciekawe auto.
Dzisiaj w kąciku futurologii zajmiemy się ciekawą nowością. Nissan Z Proto wygląda obiecująco i z pewnością będzie doskonałym samochodem. Co prawda jego "nowoczesność" jest nieco na wyrost, gdyż tak naprawdę większość podzespołów to stary dobry znajomy Nissan 370Z. Tak, Japończycy ubrali tę płytę w nowe nadwozie, dorzucili trochę bajerów we wnętrzu, a pod maskę wcisnęli jednostkę znaną z Infiniti. Czy komukolwiek to przeszkadza? Nie sądzę.
A więc oto Nissan Z Proto w wydaniu Nismo
Taki wariant tego modelu z pewnością prędzej lub później ujrzy światło dzienne. Nismo nie odpuści sobie swojego drugiego "sportowca". GT-R jest już legendą, a Z Proto może być udaną kontynuacją poprzednika. Zmiany wizualne są bardzo przewidywalne - można śmiało strzelać, że wzorem będzie właśnie model GT-R. Biel, czerwień i czerń, wielkie skrzydło, masywny wydech - tego tutaj nie zabraknie. Swoje wizje stworzyło tutaj dwóch grafików - Kleber Silva i X-Tomi Design.
A może taka "Miata na sterydach"?
Nissan Z Proto w wydaniu bez dachu mógłby być równie kuszącą propozycją, zwłaszcza jako następca modelu 370Z Cabrio. Linia ta idealnie komponuje się z brakiem stałego dachu. Trochę koloru, głośny wydech i mamy idealną kompozycję. Właściwości jezdne również raczej nie zawiodą.
Tutaj swoją wariację na temat tego auta stworzył X-Tomi Design. Jak Wam się podoba?
Ej, jeszcze Shooting Brake!
A właśnie, na deser coś w stylu BMW Z3 Coupe. Wyższa tylna część nadwozia zafundowałaby nam spory bagażnik. Wygląd? Naszym zdaniem linia tego auta idealnie komponowałaby się większą przestrzenią bagażową.