Kupujesz teraz nowe auto? Odbierzesz je najwcześniej w przyszłym roku
Kupujesz teraz nowe auto? Nie zdziw się, jeśli w salonie dostaniesz informację o odbiorze pojazdu najwcześniej w przyszłym roku. Sytuacja na rynku nie jest po stronie producentów samochodów.
Sytuacja w salonach samochodowych jest obecnie szalona. Kupujesz nowe auto? Nie ma problemu - dealer z przyjemnością złoży wymarzoną konfigurację i obdaruje Cię solidnym rabatem. Problem stanowi jednak to, co dzieje się później. Jeśli liczysz na to, że kluczyki pojawią się w Twojej ręce w kilka tygodni, to jesteś w ogromnym błędzie. Ze względu na zawirowania na rynku, nie tylko związane z brakiem półprzewodników, czas oczekiwania na nowe auto może sięgać... roku!
Niektóre marki wprost informują o takim stanie rzeczy - nowe auto pojawi się późno, ale można na tym zyskać
Od kilku dni dostajemy informacje od dealerów z całej Polski, którzy podrzucają nam szczegóły dotyczące nowych zamówień. Na rynku panuje w tej chwili absolutnie niespotykana atmosfera. Auta ze "stocku" zaczęły znikać w okamgnieniu, a chętnych na samochody wciąż nie brakuje.
Niektóre marki tworzą tak zwane "listy restrykcji". Jest to wyposażenie, którego wybór w drastyczny sposób wydłuży czas oczekiwania na nowe auto. O jakich elementach mowa? Przede wszystkim o dodatkowych systemach bezpieczeństwa i dodatkach zawierających wiele elektronicznych elementów. Na przykład w przypadku Audi są to tak zwane "Phone Boxy" i na przykład zaawansowane komfortowe fotele z elektrycznym sterowaniem.
Największy problem stanowią jednak te najdroższe auta, które już w standardzie oferują szereg udogodnień opartych na elektronice. Tutaj nie ma możliwości rezygnacji z takich systemów. Tym samym czas oczekiwania na auta z najwyższej półki staje się wręcz abstrakcyjnie długi.
Z drugiej strony wiele marek, w tym tych premium, ma teraz szanse wypchnięcia na rynek dużej liczby tańszych modeli, w tym tych kompaktowych. To one mają największe szanse na szybki termin produkcji i dostawę w ciągu kilku-kilkunastu tygodni od złożenia zamówienia.
Z naszych informacji wynika, że np. Volvo będzie wprost komunikowało, że termin jest odległy, ale wraz z nim idą pewne korzyści pojawiające się w cenie auta. Do tego marka wciąż bije rekordy (z miesiąca na miesiąc) i ma spore szanse na rekordowy rok.
O kwestię dostaw na rok 2022 zapytałem Stanisława Dojsa, PR Managera marki Volvo w Polsce. Odpowiedź jest tutaj krótka i konkretna: "ze względu na duże zainteresowanie ofertą Volvo, rozpoczynamy przedsprzedaż samochodów na 2022 rok. Klienci już dziś mogą skorzystać z atrakcyjnych ofert wraz z gwarancją niezmiennej ceny na produkcję 2022."
W BMW terminy dostaw wciąż są przesuwane
O ile niektóre marki działają dość sprytnie, o tyle w BMW wszystko sprawia wrażenie sporego chaosu. Niektórzy klienci są proszeni o modyfikację zamówienia już kilka miesięcy po jego złożeniu lub nawet po przekroczeniu wstępnego terminu odbioru. Tym samym mocno kontrastuje to z wypowiedzią zarządu marki. Władze BMW podkreślają, że kryzys związany z półprzewodnikami nie jest dla nich dużym problemem. Czyżby była to dobra mina do złej gry?
W międzyczasie rynek aut używanych wysycha
Sensowne auta używane sprzedają się w kilka chwil. Aktualnie wspieram znajomych w procesie zakupowym. Każde auto, które uznamy za atrakcyjne, sprzedaje się w dzień lub nawet w kilka godzin od publikacji ogłoszenia. A nowych i ciekawych propozycji jest coraz mniej, gdyż niektórzy wstrzymują się z wymianą auta, właśnie z powodu ograniczonej dostępności nowych samochodów.