Nowe metody kradzieży aut - wszystko zaczyna się od niewinnego włamania do samochodu
Coraz więcej nowych samochodów wyposażonych jest w systemy GPS oraz SOS, które działają także w przypadku kradzieży. Złodzieje jednak wymyślili nową metodę, która może być ogromnym zagrożeniem dla właścicieli wielu aut.
Złodzieje przygotowują się bowiem do "podwójnych" włamań. Opis takiego procederu można znaleźć na blogu Marca Roodinga, który to przedstawił schemat kradzieży auta na przykładzie swojego samochodu, które o mały włos "nie zmieniłoby właściciela".
Wiele nowych samochodów osobowych wyposażonych jest w systemy SOS oraz monitoring GPS. Stają się one standardem nawet w tańszych samochodach, zaś pojazdy z segmentu premium najczęściej zyskują zaawansowane warianty takich układów. W przypadku opisywanego BMW 320i mowa o najwyższym standardzie fabrycznego alarmu. Przejdźmy jednak do schematu włamania. Sprawa zaczyna się dość prozaicznie - w nocy do drzwi właściciela zapukała policja, informując o zgłoszeniu włamania do auta, które zostało przekazane przez call center BMW. Wybitą szybę uznano wówczas za akt wandalizmu. Auto rano odstawiono do firmy zajmującej się wymianą szyb. W drodze do serwisu system iDrive zakomunikował brak łączności z systemem SOS oraz problemy z pasem bezpieczeństwa pasażera. W warsztacie zaś zauważono, iż przedni słupek był demontowany w pośpiechu.
Najciekawsze rzeczy odkryto ściągając ten element. Jak się okazało wiązka, która prowadziła do przycisku SOS (i połączona była z iDrivem), została przecięta. Jej odcięcie aktywuje połączenie do call center BMW, które to sprawę przekazało policji. Gdyby serwis nie zauważył złego montażu osłony słupka A, to samochód zapewne wróciłby pod dom, gdzie był zaparkowany, a złodzieje podjęliby drugą próbę kradzieży - tym razem pewnie skuteczną, gdyż system monitorujący został odcięty.
Jeśli więc w Waszym nowym samochodzie dojdzie do "niewinnego" wybicia szyby, dokładnie sprawdzajcie wszystkie osłony i maskownice. Być może złodzieje odcięli część systemów, aby wygospodarować sobie więcej czasu na faktyczną kradzież auta.
Jak widać złodzieje stają się coraz bardziej kreatywni. Czasy wytrychów i prostych narzędzi przechodzą do lamusa. Zaawansowana elektronika, słynne "walizki", które wzmacniają sygnał z pilotów przy bezkluczykowych.
Szczegółowy opis włamania w samochodzie Marca Roodinga przeczytacie na jego blogu.