Jeździłem nowym Volvo XC90 T8. Wiek to tylko liczba
Największy SUV Volvo w tym roku skończył 10 lat. Właśnie pojawiła się nowa odmiana, w której postawiono na... brak zmian. Volvo XC90 T8 udowadnia, że dobrze zrobiony samochód jest bardzo długowieczny.
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że tylko specjaliści odróżnią nowe XC90 od tego, które znamy z naszych dróg od 2015 roku. I to w sumie... bardzo dobrze. Nowy grill i lampy są delikatnym odświeżeniem, podobnie jak tył auta. Do tego nowe lakiery i wzory felg i... to wystarczy. To wciąż świetnie narysowany samochód, który może wyglądać świeżo i interesująco. Zwłaszcza taki, jak perłowo-złoto-różowawe Volvo XC90 T8. Swoją drogą, gamę mocno ograniczono - póki co dostępne są dwie jednostki napędowe.
Ta mocniejsza jest teraz jeszcze mocniejsza. A co poza tym się zmieniło, i czy po nowym modelu widać wiek konstrukcji?
Volvo XC90 T8 Ultra kusi komfortem i designem. Tylko nie patrzcie na multimedia
Wnętrze Volvo XC90 zawsze robiło dobre wrażenie. Świetne materiały, komfortowe fotele i dobry design były wyróżnikiem szwedzkiego SUV-a.
Odświeżony model w wydaniu "Ultra", czyli najwyższej, kosztuje po doposażeniu blisko 500 tysięcy złotych. Sporo. Ale gdzie nie spojrzymy, widzimy materiały, które uwiarygadniają tę cenę. Materiał na desce rozdzielczej, udające (niestety) drewno wstawki, skóra i aluminium wyglądają fenomenalnie w jasnej konfiguracji. Ten samochód od razu powoduje uśmiech, gdy otworzymy drzwi.
Niestety, ktoś totalnie schrzanił unowocześnienie multimediów. To prawdopodobnie cięcie kosztów spowodowało, że nie przeprojektowano kokpitu tak, aby nowy, większy, ekran systemu zmieścił się i nie wyglądał jak doklejony na siłę. Zwłaszcza że nie przekonuje również ergonomią obsługi. Tym razem jednak nie wywalał się co chwila. Za to, mimo ceny auta, wciąż nie znajdziemy w nim bezprzewodowego Android Auto i Apple CarPlay. Niby to drobiazg i nie każdy korzysta, ale przy tych aspiracjach i cenie to powinno być, skoro jest w samochodach o wiele tańszych.
W nich z kolei nie znajdziemy audio Bowers & Wilkins. Jest opcjonalne, kosztuje dużo, ale jest warte każdej złotówki. Od 10 lat ustawia poprzeczkę systemom w samochodach i od 10 lat mało który układ "ma do niego podejście".
Poza tym we wnętrzu Volvo nie zmieniło się wiele. Wciąż jest niesamowicie wygodnie, a w drugim rzędzie jest mnóstwo miejsca. Są też praktyczne dodatki takie jak podnoszone środkowe miejsce dla dziecka oraz... trzeci rząd siedzeń. Jest całkiem użyteczny, choć mam wrażenie, że obszerny bagażnik był tu kluczową cechą podczas projektowania. A 668 litrów to naprawdę dużo.
Rozłożenie trzeciego rzędu jest możliwe tylko od strony wnętrza, choć w wielu przypadkach wygodniej byłoby to zrobić od strony bagażnika. Do tego... nie ma co zrobić z dużą i ciężką roletą. Przy 7 miejscach trzeba ją zostawić w garażu, więc pamiętajcie o dokładnym planowaniu aktywności z Volvo.
Naprawdę jest komfortowe
Bo że będziecie chcieli nim jeździć, to pewne. Volvo XC90 T8, z opcjonalnym zawieszeniem pneumatycznym, ma w sobie coś takiego, że chce się nim podróżować.
Jest miłe, ciche i mięciutkie. Wszystko pracuje w nim w sposób odpowiedni. Układ kierowniczy daje jakieś informacje, ale nie pracuje zbyt ciężko. Wyciszenie jest znakomite (a w razie czego zawsze warto podgłośnić radio).
Zawieszenie jest mięciutkie. Nawet miejscami zbyt miękkie, bo auto potrafi się mocno wychylić na zakrętach.
Ale świetnie wybiera nierówności, a 21-calowe felgi zupełnie nie ograniczają komfortu. Słychać dziury, trzeba uważać, żeby nie porysować, ale jeśli chodzi o wygodę, niczego tu nie brakuje.
Nawet asystenci jazdy pomagają, ale nie przeszkadzają. Nic nie działa "nadaktywnie", a raczej w tle. Choć przyznam, że system rozpoznawania znaków pokazuje w zasadzie losowe ograniczenia, zwłaszcza na trasach ekspresowych w mieście. Nie ma co na nim polegać.
Ale w aspektach "klasycznej" jazdy, w Volvie nie ma do czego się przyczepić. Do tego skrzynia biegów działa bardzo płynnie, a hybrydowy układ napędowy zapewnia odpowiedni zapas mocy.
T8, czyli mnóstwo mocy i pytania o sens
"Odpowiedni zapas mocy" w wydaniu T8 z rocznika 2025 oznacza znaczne przyrosty względem "starego T8". Samochód ma teraz 455 KM i aż 709 Nm. Parametry godne sportowego auta, podobnie jak 5,4 sekundy, które zajmuje temu dużemu przecież SUV-owi, przyspieszenie do 100 km/h. Jeśli chodzi o sposób przyspieszania, elastyczność, czy jazdę z wysokimi prędkościami, kompletnie nie czuć, że pod maska są tylko dwa litry pojemności.
Tylko wiecie co? Tu jest tego za dużo. Bardzo cenię dynamikę samochodu, lubię, jak jest zapas mocy. Ale akurat XC90 jest dość "spokojnym" samochodem, a komfortowe pokonywanie trasy powoduje, że zwyczajnie nie miałem ochoty korzystać z pełni mocy. Zwłaszcza, że pneumatyka trochę nie daje rady z tymi parametrami.
Myślę, że gdyby w ofercie pojawiła się odmiana T6, z układem plug-in i mocą ok. 350 KM, byłaby całkowicie wystarczająca. Fakt, pewnie zużywała by podobne ilości paliwa, ale bardziej pasowałaby do charakteru samochodu.
Co ciekawe, od mojego pierwszego kontaktu z Volvo XC90 T8, w silniku zmieniło się sporo. Mimo większej mocy, potrzebuje znacznie mniej paliwa niż kiedyś. Układ z kompresorem i turbiną został już jakiś czas temu zastąpiony zwykłym turbo, poprawiono też działanie systemu elektrycznego i zwiększono baterię.
Zasięgu to nie zwiększyło, nadal wynosi ok. 50 km, ale za to po rozładowaniu Volvo zadowala się przyzwoitymi ilościami paliwa w mieście, mieszcząc się ok. 8-9 l/100 km. W trasie też nie jest najgorzej, biorąc pod uwagę rozmiary auta.
Zużycie paliwa | Volvo XC90 T8 2025 |
przy 100 km/h: | 8,3 l/100 km |
przy 120 km/h: | 9,6 l/100 km |
przy 140 km/h: | 12,4 l/100 km |
w mieście | ok. 9 l/100 km |
Bak, choć nieduży, powinien wystarczyć więc na ponad 600 km jazdy w trybie mieszanym.
Volvo XC90 T8 - podsumowanie i opinia
Czy warto zastanowić się nad Volvo XC90. Niezmiennie tak. Mimo 10 lat na karku, ten samochód jest po prostu świetnie pomyślany. Ma prawdziwego ducha Volvo i tak naprawdę bardzo mało wad.
Czy kupiłbym odmianę T8? 439 tysięcy to koszt wersji ultra z silnikiem hybrydowym. A do tego pneumatyczne zawieszenie, audio i parę innych dodatków. Może więc lepiej skusić się na słabsze B5? Jest wyraźnie słabsze, na pewno mniej oszczędne, ale kosztuje 50 tysięcy mniej.
I moim zdaniem to chyba największa wada nowego modelu, czyli brak pośredniej wersji silnikowej (o dieslu nie wspominając). Poza tym - reszta to drobiazgi.
SILNIK | t. benz, R4, 16 zaw + silnik elektryczny |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 1969 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | syst. 335 kW (455 KM); benz. 228 kW (310 KM) |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | syst. 709 Nm, benz 400 Nm, el. 309 Nm |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, ośmiobiegowa |
NAPĘD | AWD |
ZAWIESZENIE PRZÓD | wielowahaczowe, pneumatyczne |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe, pneumatyczne |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe went. |
OPONY | 275/40 R21 |
BAGAŻNIK | 262/668/1874 l |
ZBIORNIK PALIWA/BATERIA | 71 l/19 kWh brutto (14,7 kW netto) |
TYP NADWOZIA | SUV |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/7 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4953/1931/1767 mm |
ROZSTAW OSI | 2984 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 2295/653 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/2400 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | 1,2 l/100 km |
EMISJA CO2 | 30 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 5,4 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 180 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (B5 Core) 339 900 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 439 900 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 484 795 zł |