Nowy Abarth 500e wyceniony w Polsce. Zgadnijcie, czy to tania oferta?
Przez wielu oczekiwany, przez innych wyśmiewany. Nowy Abarth 500e w końcu trafił na polski rynek. Ceny? Około 200 tys. zł.
Abarth 500e to nowy rozdział w historii marki. Włosi słyną z małych, głośnych i niezmiernie uroczych podkręconych 500-ek, które kochają miłośnicy motoryzacji od Rzymu, przez Warszawę, aż po Tokio. Dlatego wersja elektryczna budzi zarówno nadzieję (na przetrwanie marki), jak i zgrozę (bo jak to tak, bez wydechu Monza i doładowanego 1.4). Najszybsza 500-ka trafia właśnie do polskiej oferty i to z cenami, które mogą zastanawiać.
Nie liczcie na to, że Abarth 500e będzie tani
Nawet wersje benzynowe drożały szybciej, niż przyspieszały do 100 km/h. Topowe odmiany przekroczyły już dawno 100 tysięcy złotych. Ostatnie ceny 595 to 106 tys. zł, a 695 - 126 tys. zł. Trudno więc było się spodziewać, że samochód elektryczny o dobrych osiągach będzie bardzo tani.
Zwłaszcza, że świetny elektryczny Fiat 500e również nie należy do propozycji szczególnie "promocyjnych". Najbogatsze odmiany spokojnie przekraczają 150 tys. zł. A tu mówimy o "skorpionie".
Ma 155 KM, baterię 42 kWh i przyspiesza do 100 km/h w 7 sekund. Osiągi dotychczasowego modelu są tylko nieznacznie, ale poprawione. Do tego ma specjalny dźwięk, który przywodzi na myśl wersję benzynową. Jesteśmy ciekawi, jak to będzie wyglądać "podczas jazdy".
Ci, którzy są ciekawi na tyle, żeby schować elektrycznego "skorpiona" do garażu, muszą przygotować blisko 200 tys. zł.
Samochód w podstawowej odmianie kosztuje 185 900 zł w odmianie hatchback. Dopłata do odmiany cabrio to 11 tys. zł, a więc trzeba przygotować 196 900 zł. W standardzie znajdziemy 17-calowe alufelgi, światła LED oraz oczywiście całą gamę usportowionych detali, charakterystycznych dla marki.
Zaglądając jednak głębiej na stronę internetową polskiego dystrybutora, znajdziemy kolejny model. Abarth 500e Turismo.
Turismo ma 18-calowe felgi, "wnętrze pokryte alcantarą" (całe?!) oraz... generator dźwięku Abarth. Czyli wspomniane brzmienie jest tylko w droższej wersji. Sporo droższej.
Abarth 500e Turismo kosztuje od 205 900 zł, a wersja Cabrio, na 216 900 zł. A dołóżmy do tego lakiery i masę akcesoriów, które zapewne Włosi wprowadzą. Ćwierć miliona, jak podejrzewam, będzie kwotą do uzyskania. Ciekaw jestem, jak na naszym rynku przyjmie się ta elektryczna propozycja. Bo że sprzeda się we Włoszech, jestem pewien.