Nowy Charger w końcu z V8 anihilującym opony! Wady? Nie ma homologacji
Na nowego Dodge'a z silnikiem V8 nie trzeba już czekać. Jest i to w formie, której wszyscy chcieliśmy. Gorzej, że Charger Drag Pak to nie jest auto na drogi. Za to ma spadochron w wyposażeniu.
Dodge Charger z silnikiem Hemi? Właśnie się taki pojawił. Ma sprężarkę mechaniczną, zostawia za sobą kłęby dymu i hamuje ze spadochronem. Prawdziwy amerykański "wóz sportowy". Dodge Charger Drag Pak jest już gotowy do wyścigów wg specyfikacji NHRA.
Niestety, to wóz czysto sportowy i bardzo limitowany. Powstanie ich tylko 50.
Charger Drag Pak od Direct Connection "ćwiartkę" robi poniżej 8 sekund
Dokładnie to jest Dodge Charger Hustle Stuff Drag Pak by Direct Connection. Strasznie długa nazwa.
Jeszcze dłuższa jest jednak lista modyfikacji mechanicznych w tym aucie. Bo standardowo był to Sixpack, z rzędową "szóstką" pod maską i podwójnym doładowaniem.
Ale auto powstało pod kątem przepisów dla amatorskich zawodów pod egidą NHRA, czyli do wyścigów równoległych.
Rozumiecie, to wóz dla amatorów.
Dlatego w środku ma klatkę bezpieczeństwa i dwa kubełkowe fotele. Deska rozdzielcza pozostała prawie seryjna, choć zniknął ekran multimediów oraz cyfrowe zegary. Zamiast nich mamy wyścigowe wskaźniki. Ale wykładzina i boczki pozostały takie jak w seryjnym samochodzie.
Zamiast jednostki Hurricane, pod maską jest Hemi V8 Gen III, czyli "crate engine", który nadal utrzymuje rekord NHRA w kategorii Factory Stock Showdown (7,6 sekundy na 1/4 mili). Tutaj mamy jego nową ewolucję. Ale to wciąż silnik 354 (5,8 litra), z kutym wałem i korbowodami, z dołożonym kompresorem Whipple o pojemności 3 litrów.
Do tego trzybiegowy automat Coan Racin XLT oraz dedykowana tylna oś Mark Wiliams Enterprices z mostem o przełożeniu 4,30:1. Do tego oczywiście koła. Z tyłu to 15-calówki Weld Racing (11 cali szerokości) i dragowe opony Mickey Thompson. Z przodu są "siedemnastki", ale o niemalże rowerowej szerokości 4,5 cali.
Całe zawieszenie jest nowe. Tylna oś ma układ z czterema, regulowanymi wahaczami na stronę, z przodu są nowe zwrotnice oraz stabilizatory. Sprężyny z amortyzatorami również wymieniono na wyczynowe.
Zupełnie "nie po amerykańsku", Direct Connection obniżyło też masę. Cały pas przedni, maska, drzwi i tylna klapa są z włókna węglowego, co pozwoliło zaoszczędzić 45 kg.
Ponieważ samochód jest poważnym autem wyścigowym, ma czterotłoczkowe zaciski hamulcowe, wózeczki do wheelie oraz spadochron do hamowania na końcu 400-metrowej prostej.
Co ciekawe, choć mówimy o aucie wyczynowym, przygotowywanym specjalnie dla każdego użytkownika przez Riley Technologies, będzie jakaś personalizacja. Oprócz białego będzie jeszcze 18 kolorów nadwozia do wyboru. Do tego trzy różne pakiety graficzne. No i parę opcji wyczynowych.
Cena? 234 995 dolarów netto.
Czekamy na pierwsze wyniki na torach.


