Omoda 9 to "królowa prospektów". A jak wypada w zderzeniu z rzeczywistością testu?
Omoda 9 jest imponująca w broszurze reklamowej. Ma ponad 500 KM, niskie zużycie paliwa, bogate wyposażenie i przestronne wnętrze. I to nieco ponad "dwie stówki". A jaka jest naprawdę?
Omoda 9 należy do tych samochodów, które naprawdę świetnie prezentują się na prospekcie. Do tego nie jest aż tak generyczna wizualnie, a wiele osób twierdzi, że wygląda całkiem nieźle. I, trzeb przyznać, Chińczykom udał się ten samochód. Oczywiście, znajdziemy tu mnóstwo nawiązań do innych aut, ale zdecydowanie jest warty zainteresowania. Po tygodniu jazdy musiałem sobie jednak zadać pytanie. Czy to, co oferuje, powoduje że wydałbym ponad 200 tysięcy złotych na tego hybrydowego SUV-a? Odpowiedź wcale nie jest jednoznaczna.
I, jeśli będziecie czytać ten test za jakiś czas, może nie być do końca aktualna.
Omoda 9 ma świetną hybrydę, ale całość może rozczarowywać
Chiński SUV korzysta z napędu Super Hybrid, podobnego to tego w Jaecoo 7. Mamy tutaj silnik 1.5 połączony z dużą baterią (34,5 kWh) ładowaną z gniazdka oraz trzema silnikami elektrycznymi. W sumie ma blisko 540 KM, które oddaje kierowcy do dyspozycji.
Sportowy SUV, powiecie. A ja powiem, że ma ze 200 KM za dużo.
Po pierwsze, Omoda 9 jest szybka. Jest dynamiczna, wystarczająco szybka do normalnej jazdy i ma zapas mocy przy wyprzedzaniu. Charakterystyka pracy bazująca na silnikach elektrycznych powoduje, że ten duży SUV ma sporą elastyczność i szybką reakcję na gaz.
Ale po pierwsze, kompletnie nie ma w nim sportu. A po drugie, nie wiem gdzie są te konie mechaniczne. Prawdopodobnie gdzieś śpią. Albo w ogóle nie załapały się na statek z Chin. Subiektywnie czuć pod nogą nie więcej jak 300 - 350 KM. Co jest dobrym wynikiem, ale sporym minusem względem tego, co obiecuje producent.
Na pewno jednak warto pochwalić samochód za płynność jazdy. Mimo zastosowania trzystopniowej przekładni, nie ma w niej szarpnięć, czy ociągania się. Jest też względnie cicha, a na pewno nie słychać bardzo silnika 1.5, który gdzieś tam w tle dopycha moc silnikom elektrycznym.
Na jednym ładowaniu spokojnie przejedziecie ok. 80 km, a specjaliści od zadań specjalnych bez problemów powinni przekroczyć 100 km. Ale Omoda 9 wcale nie traci po rozładowaniu.
Tak naprawdę, system pozwala zejść do ok. 16% naładowania akumulatora. Resztę zachowuje jako rezerwę, a także uzupełnia prąd korzystając z silnika elektrycznego jako generatora. Pozwala to uzupełnić szybko ok. 5-6% i znów korzystać z auta "bez użycia benzyny".
Tak to wygląda w użyciu. A jeśli chodzi o z-użycie, to jest naprawdę dobrze. "Dziewiątka" nie waży mało, a nawet bez wykorzystania ładowania z gniazdka nie przekracza 7 - 7,5 l/100 km. Niestety upiorny i nieresetowalny komputer pokładowy nie pozwolił na bardziej precyzyjne pomiary. W mieście można osiągnąć jeszcze lepsze wyniki. Zazwyczaj poniżej 7 l/100 km. Albo znacznie mniej, gdy mamy więcej prądu w akumulatorze.
Innymi słowy, chiński układ napędowy daje tutaj radę. Zasięg nie będzie tu problemem - nawet zbiornik paliwa ma zupełnie "niedzisiejsze" 70 litrów pojemności.
Jedno wynika z drugiego. Wciąż mocy jest za dużo
Nie daje jednak rady zawieszenie, z tą mocą. Być może nawet samochód ma te ok. 500 KM. Jedynym miejscem, gdzie je czuć jest próba dynamicznego przyspieszania na łuku. Kierownica się "wyrywa", a samochód walczy z przyczepnością. W końcu dwa silniki elektryczne są z przodu.
A i sam z siebie ten samochód bywa podsterowny. Nie zachęcamy nim więc do dynamiczniejszej jazdy po zakrętach. Woli zdecydowanie dostojniejsze przemieszczanie się. Zwłaszcza, że układ kierowniczy również należy do tych, które traktujemy jako "są, bo muszą być". Nie jest zły. Jest nijaki. Do zapomnienia po pięciu minutach. Czyli... w sam raz do codziennego auta. Nie irytuje, nie męczy, pozwala na lekkie i wygodne manewrowanie.
Omoda jest też dość wygodna w mieście. Choć czuć w niej usztywnienie zawieszenia pozwalające utrzymać w ryzach ciężkie auto, to nierówności wybiera dobrze. W mieście się sprawdza, w trasie jest trochę zbyt "bujana", ale za to również całkiem wygodna.
W mieście pomogą też czujniki oraz komplet kamer z naprawdę przydatną rzeczą, czyli odległością od przeszkody podawaną w centymetrach.
Za mało centymetrów i litrów
Chińska propozycja należy do aut dużych. Ma pięć miejsc i potężny, 660-litrowy bagażnik (w prospekcie). Realnie rzecz biorąc, ma gigantyczną przestrzeń z tyłu. Naprawdę można się tam wygodnie rozsiąść i korzystać z dobrodziejstw wygodnej kanapy z ogrzewaniem, nawiewami i funkcją oczyszczania powietrza. Drugi rząd naprawdę ucieszy tych, którzy często podróżują we czwórkę, lub mają foteliki wymagające więcej miejsca.
Bagażnik, moim zdaniem, nie jest tak duży jak mówi producent. Być może te litry są gdzieś "upchane", a spory kufer pomieści kilka walizek, ale nie tyle, na ile wskazywałaby nominalna pojemność.
Najwięcej zastrzeżeń, i to poważnych, mam do przednich foteli Omody. Ja nie należę do wysokich osób, ani do otyłych. A w tym wielkim chińskim SUV-ie było mi po prostu ciasno. Boczki siedzisk wbijały mi się w uda, a kolano uderzało albo o tunel środkowy, albo o kolumnę kierownicy.
Do tego pozycja za kierownicą jest koszmarnie wręcz wysoka. Jakoś udało mi się znaleźć odpowiednie ustawienia, ale wysoki kierowca będzie miał oczy niemalże na linii górnej krawędzi szyby. Nie wiem, co tu się stało, ale Omoda jest zwyczajnie ciasna. I nie zmieni tego efektowne czerwone wykończenie, czy bogate wyposażenie.
Bo Omoda ma faktycznie na pokładzie wszystko co potrzeba. Od niezłego audio Sony, przez wentylowane fotele, po indukcyjną ładowarkę. Nie ma głównie przestrzeni i wygody.
Fakt, wnętrze wygląda jak mieszanka Mercedesa z Porsche Taycanem, ale jest solidnie wykonane i z niezłych materiałów.
Rzeczą, którą (mam nadzieję) Chińczycy będą w stanie poprawić, jest ergonomia i funkcje systemu multimedialnego. Brakuje jakichkolwiek skrótów do "strony głównej", bo przy przejściu np. z CarPlay do ustawień trzeba się naklikać jakbyśmy co najmniej mieli uruchomić nowy program kosmiczny. Do tego system jest przeładowany dziwnymi funkcjami (po co funkcja podejrzenia gamy kolorystycznej modelu?), zamiast wygodniejszego rozmieszczenia niektórych opcji.
Bardzo doceniam to, że nie postawiono tu na typowy, wielki, przyklejony ekran, ale mnogość możliwości powoduje, że ten centralny wyświetlacz nie jest zbyt czytelny.
To jednak, jak sądzę, jest do poprawienia aktualizacją oprogramowania. Chińscy producenci są w tym akurat mocni.
Zostawiono też kilka fizycznych pokręteł i przełączników, które ułatwiają korzystanie z auta.
Argument ostateczny
No i "niestety" Omoda 9 ma jeden potężny argument. Po prostu nie ma szans otrzymać blisko 4,8-metrowego SUV-a z takim silnikiem i napędem hybrydowym za 219 900 zł. I to za w pełni wyposażony samochód. No dobra, ma jedną opcję, widoczną na zdjęciach. To matowy lakier, wyceniony na 5000 zł. 224 900 zł trudno przebić.
Omoda 9 - Podsumowanie i opinia
Mam mocno mieszane uczucia. Trudno mi ocenić ten samochód jako zły. Nie powiem, że jeździło mi się nim świetnie, głównie przez ciasnotę wnętrza i nieco zbyt skomplikowaną obsługę. Ale napęd jest płynny i oszczędny, jest dość wygodne, dobrze wyposażone i naprawdę ciekawie wycenione.
Jest to jeden z tych samochodów, który do mnie zupełnie nie przemówił. Ale nie zdziwię się, jeśli znajdzie wielu chętnych. Was zachęcam, żebyście sami się do niego przymierzyli. Zwłaszcza z przodu.
| SILNIK | t. benz, R4, 16 zaw. + trzy silniki elektryczne |
|---|---|
| TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni + akumulator |
| POJEMNOŚĆ | 1499 cm3 |
| MOC MAKSYMALNA | syst. 395 kW (537 KM), benz. 105 kW (143 KM) |
| MAKS. MOMENT OBROTOWY | syst. 650 Nm |
| SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, trzybiegowa |
| NAPĘD | AWD, z tylną osią napędzaną elektrycznie |
| ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
| ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
| HAMULCE | tarczowe/tarczowe |
| OPONY | |
| BAGAŻNIK | 660/1783 l |
| ZBIORNIK PALIWA/BATERIA | 70 l/34,5 kWh |
| TYP NADWOZIA | SUV |
| LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
| WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4775/1920/1671 mm |
| ROZSTAW OSI | 2800 mm |
| MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 2195/522 kg |
| MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/1750 kg. |
| ZUŻYCIE PALIWA | 1,7 l/100 km |
| EMISJA CO2 | 38 - 158 g/km |
| PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 4,9 |
| PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 180 km/h |
| GWARANCJA MECHANICZNA | 7 lat |
| CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | 219 900 zł |
| CENA WERSJI TESTOWEJ | 219 900 zł |
| CENA EGZ. TESTOWANEGO | 224 900 zł |


