Ostatni element układanki. Opel pokazuje auta, które w Polsce się nie sprzedadzą
Opel pokazał dwa nowe modele, których w Polsce nikt nie kupi. Combo i Zafira po liftingu wyglądają dużo lepiej, ale mają jedną zasadniczą wadę.
Strategia koncernu Stellantis niezmiennie nas zaskakuje i szokuje. Czasami niektóre decyzje przeczą wcześniejszym zapowiedziom i działaniom marki. Takim przykładem jest chociażby Opel Combo 2024. Wersja po liftingu cieszy atrakcyjnym wyglądem i lepszym wyposażeniem.
Niestety, pomimo działań marki zachęcających Unię Europejską do poluzowania normy Euro 7, ten samochód pozostanie wyłącznie elekrykiem.
Oczywiście elektryczny będzie Opel Combo w wydaniu osobowym. Dostawczaka dostaniecie z dieslem
Gdzie sens, gdzie logika? Tego nie wiemy. pewne jest natomiast to, że jest to duża strata dla marki i dla rynku. Mimo wszystko w takich samochodach silniki spalinowe wciąż cieszą się ogromną popularnością - zwłaszcza w perspektywie rodzinnego wyboru.
Alternatywą mogłaby być wersja elektryczna, ale w wydajnym wydaniu. Tymczasem Opel Combo 2024 oferuje akumulator o pojemności raptem 50 kWh, a silnik elektryczny generuje 136 KM.
Niemcy obiecują tutaj 320 kilometrów zasięgu, ale mowa o idealnych warunkach, dobrej temperaturze i o miejskiej jeździe. W trasie niestety nie ma na to szans. Dodając wysoką cenę otrzymujemy zestaw, który nie zainteresuje zbyt wiele osób w Polsce.
Na rynek Combo trafi w wersji krótkiej (4,4 metra) i długiej (4,76 metra). Polskie ceny poznamy niebawem.
A to nie jedyna nowość, gdyż nie można pominąć Opla Zafiry
I tutaj także nie możemy liczyć na tę chwilę na cokolwiek więcej, niż napęd elektryczny. Niemiecka marka skupia się na wariancie na prąd, dostępnym tutaj w wersji z akumulatorem o pojemności 50 kWh i 75 kWh. Silnik oferuje nadal 136 KM.
Teoretycznie wariant z większą baterią zapewnia 350 kilometrów zasięgu. Słabsza wersja przejeżdża na jednym ładowaniu nieco ponad 200 kilometrów. Różnica jest więc duża.
Co zmienił lifting w tych modelach?
Przede wszystkim wygląd pasa przedniego. Pojawił się tutaj charakterystyczny grill "Vizor", który nadał im dynamicznejszego wyglądu. We wnętrzu znajdziemy cyfrowe wskaźniki, multimedia z 10-calowym ekranem i nową kierownicę. Dopracowano też ergonomię i uzupełniono listę systemów wspierających kierowcę.
Warto przypomnieć, że od 2025 roku ta marka stawia już wyłącznie na auta elektryczne. Obecne modele w wydaniach po liftingu (np. Astra) zachowają jednostki spalinowe. Niemniej następca Grandlanda i Crosslanda, juz testowane przez Opla, będą jeździć tylko na prądzie.