Opel Corsa 2023 - TEST. Więcej nacisku na elektryfikację oraz efektowny wygląd
Nowy front, odświeżone wnętrze oraz nowa jednostka elektryczna. Jaki naprawdę jest Opel Corsa 2023? Sprawdzamy w pierwszym teście.
W maju mogliśmy zobaczyć, jak będzie wyglądać zmodernizowany maluch z Russelsheim. Opel Corsa 2023 dostał całkowicie zmodyfikowany przód, mocno odświeżone wnętrze i kilka nowinek, jeśli chodzi o technologię. Ma to zapewnić mu kilka dodatkowych lat na rynku. Przy okazji poznaliśmy nową jednostkę elektryczną, która debiutuje w miejskim Oplu. Pora więc sprawdzić, jak te nowinki wyglądają, a przede wszystkim działają, w rzeczywistości.
Opel Corsa 2023 - TEST. Odświeżony w dobrą stronę
Nowa Corsa otrzymała front Vizor, czyli czarną atrapę, wizualnie połączoną z lampami i tworzącą "kanciasty" kształt z przodu auta. To jeden z najbardziej udanych zabiegów stylistycznych. Nowe Ople wyglądają z nim naprawdę fajnie. I podobnie jest z Corsą. Odświeżony przód robi dobre wrażenie. "Astrokształtny" przód podkreśla też nowa sygnatura świetlna z przodu. Niestety nie zdecydowano się na bardziej radykalną zmianę kształtu reflektorów - błotniki pozostały takie same jak w odmianie przed modernizacją.
Z tyłu zmian jest mniej, ale Opel Corsa 2023 wygląda całkiem świeżo po zmianach i może się podobać. Zwłaszcza w odmianie GS, o nieco bardziej sportowym charakterze. To jedna z dwóch dostępnych odmian, po uproszczeniu gamy. Poznacie ją po czarnych napisach i czarnym znaczku Opla.
W środku? Nowe fotele ze zmienioną tapicerką i lekko zmodyfikowane wnętrze. Przede wszystkim, pojawiły się nowe grafiki i ekrany systemu multimedialnego. To podobny system jak w Astrze. Całkiem intuicyjny i ładny, choć niestety niezbyt szybki w działaniu. Czasem wyraźnie widać zwolnioną grafikę podczas przełączania okienek.
Drugą nowością są w pełni cyfrowe zegary, z możliwością personalizacji. Czytelne i proste. Wręcz minimalistyczne w formie.
Poza tym to klasyczna Corsa, ze wszystkimi jej zaletami (wygodna z przodu, ergonomiczna) i wadami (koszmarnie ciasna z tyłu).
Opel Corsa e z nowym silnikiem zaskakuje
Nowością w Oplu jest odświeżona jednostka elektryczna. 156 KM i nowa bateria pozwalają na teoretycznie ponad 400 km bez ładowania. Taką właśnie Corsę dostaliśmy do jazd testowych.
To, co wyróżnia się na pierwszy rzut oka (a w zasadzie ucha) to wyciszenie. Opel Corsa 2023 jest naprawdę dobrze wyciszonym autem, w którym dopiero w okolicach prędkości maksymalnej (150 km/h) słychać szumy opływającego go powietrza.
Na autostradzie zwrócicie też uwagę na... niedobór mocy. A to wszystko dlatego, że w trybie Normal samochód korzysta zaledwie ze 109 KM. Trochę mało, jeśli planujemy dynamiczniejszą jazdę. Dopiero ustawienie Sport powoduje, że wszystkie 156 KM wchodzi do gry i niemiecki maluch robi się dość żwawy. Nie znaczy to, że "wgniata w fotel". Wszystkie wrażenia są tu dość delikatne i bardziej "widzialne" na wyświetlaczu prędkościomierza, niż odczuwalne przez nasze ciało.
Jeśli chodzi o bardziej stonowane ustawienia, to są one całkowicie wystarczające na drogach krajowych oraz w mieście. Tutaj "bazowa" moc jest wystarczająca, a uproszczony system zarządzania rekuperacją się nieźle sprawdza. Mamy tu, podobnie jak przed liftingiem, tryb "D" w skrzyni biegów oraz "B", czyli z mocniejszym odzyskiwaniem energii.
Efekty były widoczne. W pagórkowatym regionie niedaleko Frankfurtu, na wijących się między winnicami drogach, Corsa potrzebowała między 10, a 15 kWh/100 km. Średnia z jazd testowych to nieco powyżej 13 kWh/100 km. Czyli 350 km jest bez najmniejszego problemu osiągalne. Albo i więcej, jeśli zbierzemy się do jazdy w ustawieniu Eco. Tutaj moc jest ograniczona do 82 KM. Jeśli poruszacie się wyłącznie po mieście, może to być odpowiednia wartość. Wtedy pewnie można liczyć na zasięg mocno przekraczający deklarowane przez producenta 405 km.
Widać tu spory progres, bo samochód w słabszej wersji, z baterią 50 kWh (starszej generacji), z trudem osiągał 300. Mimo to wciąż jest dostępny, dla tych, którzy nie potrzebują droższej opcji. Nowy Opel Corsa 2023 w wersji elektrycznej ma też w standardzie pompę ciepła, co jest dużym krokiem naprzód.
Jednak niezależnie od zastosowanego silnika i baterii, Corsa pozostaje przyjemnym autem, które nieźle się prowadzi i może nie jest specjalnie emocjonujące, ale w kategoriach prowadzenia trudno mu cokolwiek zarzucić.
Spalinowe też będą
Opel Corsa 2023 nie będzie dostępny tylko jako elektryczny. Do oferty trafią też odmiany z jednostką 1.2 Turbo. Bazowa będzie mieć 100 KM. Ale ważniejszą nowinką stanie się odmiana Mild Hybrid. Silnik 1.2 będzie wsparty instalacją 48V i silnikiem elektrycznym o sporej mocy - 28 KM. W sumie będzie miał 136 KM i do 135 km/h będzie mógł wyłączyć jednostkę spalinową. Połączono go z dwusprzęgłowym automatem o sześciu przełożeniach, zostawiając klasyczną "ośmiobiegówkę" z koncernu dla aut w słabszych odmianach spalinowych. Czekamy z niecierpliwością na możliwość jazdy, bo to może być optymalne auto.