Zabawa w oldschoolowym stylu. Testujemy Opla Corsę GSi

Opel powoli żegna się z aktualnym wcieleniem Corsy. Robi to jednak w rewelacyjnym stylu.

Jedno trzeba przyznać - aktualnie oferowany Opel Corsa to już stara konstrukcja. Samochód ten tak naprawdę pamięta rok 2006, gdyż bezpośrednio wywodzi się z Corsy D. Przez 13 lat rynek bardzo się zmienił, ale Niemcy skutecznie utrzymywali tempo i odpowiednio odświeżali swojego przedstawiciela w segmencie B, tak aby pozostawał konkurencyjny wobec innych samochodów.

Przez te 13 lat Corsa otrzymała szereg fajnych wersji - od usportowionych i atrakcyjnych wizualnie odmian aż po topowe OPC, które było jednym z najlepszych hothatchy na rynku. Zmiany w marce, które były wynikiem niedbałej polityki General Motors, a później restrukturyzacja już pod skrzydłami PSA zabiła jednak tę najmocniejszą wersję. Na szczęście w Russelsheim postanowiono wskrzesić ją w możliwie najciekawszej postaci, przypinając na nadwoziu litery GSi. I wiecie co? Wyszło to rewelacyjnie.

Skurczybyk

Odnoszę wrażenie, że w przypadku tego modelu najwięcej do powiedzenia miały osoby, które wcześniej odpowiedzialne były za model OPC. Opel zrobił bowiem prostą robotę - wszystkie bebechy ze swojego hothatcha wrzucił ponownie do Corsy, zaś jednostkę 1.6 Turbo zastąpił 150-konnym wariantem silnika 1.4 Turbo. I choć mocy jest tutaj zdecydowanie mniej, bo zniknęło blisko 60 KM, to jednak wcale jej nie brakuje. Według danych technicznych przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 8,9 sekundy, co wciąż jest bardzo dobrym wynikiem. Najciekawsza jest jednak charakterystyka tego silnika. Turbodoładowana jednostka Opla ma bardzo analogową charakterystykę, bowiem pełny moment obrotowy, wynoszący 220 Nm, jest dostępny dopiero od 3000 obrotów i utrzymuje się do 4000 obrotów, zaś nieco wyżej, bo przy 5000 obrotów do pracy zabiera się cała gromada 150 koni. Sprawia to, że dynamiczna jazda wymaga regularnego wkręcania silnika w górne wartości z obrotomierza, co może i zwiększa zużycie paliwa, ale przede wszystkim daje bardzo dużo radości. I choć dźwięk, który dobiega z wydechu jest daleki od rasowego, to jednak ciągła zabawa polegająca na wkręcaniu jednostki w jej górny zakres sprawia, że w Corsie możemy poczuć się jak w starym dobrym hothatchu, gdzie elektronika była ograniczona do absolutnego minimum.

Zużycie paliwa: Opel Corsa GSi
przy 100 km/h: 6,1 l/100 km
przy 120 km/h: 7,3 l/100 km
przy 140 km/h: 7,9 l/100 km
w mieście: 10,2 l/100 km

A jazda tym samochodem to czysta przyjemność. Twarde i bardzo sztywne zawieszenie nie jest mistrzem wybierania nierówności, ale zapewnia rewelacyjne prowadzenie i brak jakichkolwiek przechyłów nadwozia w szybko pokonywanych zakrętach. Układ kierowniczy, choć nieco zbyt sztuczny, ma krótkie przełożenie i nie wymusza ciągłego przekładania rąk podczas szybkiej jazdy po zakrętach. A szybką jazdę Corsa GSi uwielbia. Auto z lekkością wkleja się we wszystkie łuki, zapewniając wyjątkowo dużo przyczepności i pełną czytelność zachowania auta. Wystarczy jednak wyraźniejsze ujęcie gazu w zakręcie, aby tylna oś szybko zerwała przyczepność i zaczęła wykazywać bardzo łatwą do opanowania tendencję do nadsterowności. Tutaj jedynie wtrąca się nieodłączalne ESP, ale z drugiej strony pozwala ono na stosunkowo dużo frywolności, tak więc może i dobrze, że we właściwym miejscu pojawia się kaganiec dający poczucie bezpieczeństwa. Ilość mocy na przedniej osi jest z kolei na tyle optymalna, że podsterowność pojawia się dopiero przy gorszych warunkach pogodowych lub w sytuacji, gdy kierowca zdecydowanie przedobrzy z prędkością. Corsa GSi staje się problematyczna dopiero przy wyższych prędkościach autostradowych, gdzie zaczyna lekko podskakiwać, a nawet delikatne ruchy kierownicą sprawiają, że auto nerwowo zaczyna poruszać się po swoim pasie ruchu.

Wady? Poza wspomnianą nerwowością zaliczyłbym do nich układ hamulcowy, którego wydajność nie jest taka, jakiej oczekiwałoby się od auta o sportowym zabarwieniu. Wystarczy kilka zbyt ostrych hamowań, aby pedał hamulca stał się miękki, a auto zaczęło nieco zaskakiwać fadingiem. Nieco przyczepić można się też do pracy lewarka skrzyni biegów. Stawia on przyjemny opór pomiędzy zmianami, lecz czasami jest on na tyle duży, że wbicie przełożenia kończy się wyraźnym zgrzytnięciem.

Prowokator

Największym problemem tego samochodu jest to, że nim wręcz chce się jeździć szybko. On prowokuje i zachęca każdym swoim aspektem, co nie jest wbrew pozorom tak oczywiste w aucie z tego segmentu. Swoje trzy grosze dorzuca do tego stylistyka tego egzemplarza. Żółty lakier w połączeniu z 18-calowymi felgami i trzydrzwiowym nadwoziem (tak, są jeszcze takie auta, na szczęście!) sprawia, że Corsa GSi wyróżnia się z tłumu i przy okazji przyciąga innych właścicieli hothatchy, chętnych do "zabawy" w najróżniejszych warunkach. 150-konny silnik nie ma jednak szans w porównaniu z Polo GTI, Fiestą ST czy Clio RS. Corsa GSi jest za to dużo ciekawszą propozycją od przykładowo Suzuki Swift Sport, które niestety nie daje takiej radości z jazdy, pomimo zbliżonych możliwości i znacznie niższej masy.

Opel Corsa GSi przyciąga też spojrzenia wielu przechodniów. Moim zdaniem samochód ten jest wręcz stworzony do odważnych konfiguracji, takich jak testowa. Czerwony lakier także wyglądałby tutaj bardzo dobrze, lecz niestety na tym kończy się wybór ciekawych odcieni. Pozostałe dwa kolory to czarny i biały, czyli zdecydowanie zbyt grzeczne do takiego auta. 18-calowe felgi to także obowiązkowa inwestycja - nie tylko poprawiają wygląd auta, ale przede wszystkim bardzo dobrze eksponują czerwone zaciski hamulcowe.

Prosta sprawa

Tak naprawdę gdyby nie opcjonalne skórzane fotele Recaro we wnętrzu (wyceniane na blisko 10 000 zł!), to w Corsie GSi poczulibyśmy się jak w każdej innej wersji tego auta. Bardzo prosta deska rozdzielcza została tutaj wyposażona w system IntelliLink z dotykowym wyświetlaczem i obsługą Apple CarPlay oraz automatyczną klimatyzację. Zegary? Dwa bardzo klasyczne wskaźniki połączono z cyfrowym wskazaniem paliwa i temperatury cieczy chłodzącej, zaś poniżej znalazł się monochromatyczny ekran komputera pokładowego. W wyposażeniu testowanego egzemplarza pojawił się też system Lane Assist czy kamera czytająca znaki drogowe. Poza tym jednak nie znajdziemy tutaj wielu fajerwerków. W Corsie nie ma wielu nowoczesnych rozwiązań znanych z innych aut z segmentu B, ale myślę, że nikt za nimi nie będzie tęsknić. To, co najważniejsze i od czasu do czasu przydatne (np. podgrzewane fotele) może znaleźć się w każdym egzemplarzu.

Droga zabawa

Auta drożeją i nikogo nie trzeba do tego przekonywać. Porównanie cen Opla Corsy OPC i wersji GSi może jednak doprowadzić do lekkiego załamania. Otóż niemal identycznie wyposażona Corsa OPC w 2016 roku kosztowała dokładnie 90 500 zł. Tymczasem prezentowana Corsa GSi, słabsza o blisko 60 KM, kosztuje teraz... 109 500 zł. Jest to oczywiście kwota katalogowa i istnieje spora szansa, że przy odrobinie chęci można tę cenę obniżyć do poziomu 100 000 zł, aczkolwiek wciąż mówimy o 150-konnym "warmhatchu". Oczywiście rezygnując z genialnych kubełków Recaro zaoszczędzimy kolejne 10 000 zł, ale moim zdaniem jest to jeden z elementów budujących klimat w tym aucie. Wracając jednak do cen - za takie pieniądze można już dostać wiele mocniejszych aut, np. Clio R.S, Fiestę ST czy wspomniane wcześniej Polo GTI.

o

A jak GSi wypada na tle innych "ciepłych hatchbacków"? Dla przykładu Ford Fiesta ST-Line z kompletym wyposażeniem i 140-konnym silnikiem wyceniany jest na 92 030 zł. Tam jednak nie znajdziemy kubełkowych foteli czy też innych dodatków. Suzuki Swift Sport kosztuje nieco ponad 80 000 zł, jednak moim zdaniem nie daje aż tyle radości z jazdy. Innych aut próżno szukać - Clio GT z silnikiem 1.2 TCe już dawno zniknęło z oferty, Peugeot 208 również nie oferuje porównywalnej wersji, o Citroenie C3 nie wspominając.

Podsumowanie

Choć patrząc na wiek konstrukcji i cenę wiele osób powiedziałoby, że nie warto interesować się tym autem, to ja jednak uważam, że Corsa GSi dzięki sprawdzonej technologii może być świetnym materiałem na szybkie "daily", o ile oczywiście jest się gotowym na taki wydatek. Tak naprawdę niczego jej nie brakuje, a drobne defekty, takie jak zbyt nisko ulokowany wyświetlacz, zupełnie nie przeszkadzają w codziennej eksploatacji. Szkoda tylko, że Opel tak późno wprowadził tę wersję do oferty. Pozostaje nam liczyć na to, że następna generacja tego modelu, tworzona już pod skrzydłami koncernu PSA także otrzyma wariant oznaczony literami GSi, być może będący już pełnoprawnym hothatchem.

Dane techniczne

NAZWA Opel Corsa GSi
SILNIK t.benz, R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk wielopunktowy
POJEMNOŚĆ 1364
MOC MAKSYMALNA 150 KM (110 kW) przu 5000 obr./min.
MAKS. MOMENT OBROTOWY 220 Nm w zakresie 3000-4000 obr./min.
SKRZYNIA BIEGÓW manualna, 6-biegowa
NAPĘD przedni
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny McPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ belka skrętna
HAMULCE tarczowe wentylowane/tarczowe
OPONY 215/40 R18
BAGAŻNIK
ZBIORNIK PALIWA 45
TYP NADWOZIA hatchback
LICZBA DRZWI / MIEJSC 3/4
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4036/1736/1479
ROZSTAW OSI 2510
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1120/570
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM b.d
ZUŻYCIE PALIWA 5,1/7,1/6,3
EMISJA CO2 139
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 8,9
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 207
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 / 2 lata
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE wg wskazań komputera
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ Essentia 1.2: 45 950
CENA WERSJI TESTOWEJ GSi: 83 300
CENA EGZ. TESTOWANEGO 109 500