Opel Frontera wjeżdża na rynek. Jego cena będzie mocnym atutem
Nowy Opel Frontera, dostępny jako hybryda i elektryk, wjeżdża na rynek. Niemcy pochwalili się pierwszymi cenami tego modelu. To ma być najmocniejsza cecha tego crossovera. Co o nim wiemy?
- Nowy Opel Frontera jest bazowym crossoverem w gamie tej marki
- To konstrukcja spokrewniona z nowym Citroenem C3 i C3 Aircrossem
- Ceny mają być największą zaletą
Marka z Russelsheim stawia na crossovery. W ofercie obecnie są dwa modele - Crossland i Mokka. Ten pierwszy przechodzi jednak na emeryturę i robi miejsce dla swojego następcy. To Opel Frontera - kultowa nazwa powróciła na rynek, choć w zupełnie innej formie.
Mówimy tutaj o samochodzie z segmentu B, o pudełkowatej stylistyce nadwozia, z dwoma rodzajami napędu pod maską. Niemcy pochwalili się pierwszym egzemplarzem z linii produkcyjnej, a także ujawnili ceny tego auta. Ile będzie kosztować?
Opel Frontera 2024 jest tańszy od Mokki. Pozycjonowanie tych modeli jest jasno narysowane
Póki co mowa tutaj o kwotach w Niemczech. Za naszą zachodnią granicą Frontera startuje od 24 000 euro za wariant z miękką hybrydą pod maską. Mowa tutaj o połączeniu silnika 1.2 PureTech i małej jednostki elektrycznej. Cały zestaw oferuje od 100 KM, a moc trafia na przednie koła za pośrednictwem 6-biegowej dwusprzęgłowej skrzyni automatycznej.
Drugą opcją silnikową jest elektryk. Tutaj jednak Opel wciąż niechętnie chwali się dokładną specyfikacją, podkreślając jedynie zasięg przekraczający 300 kilometrów. Pokrewieństwo tej konstrukcji z Citroenem e-C3 sugeruje, że mowa o baterii o pojemności 44 kWh i silniku generującym 113 KM.
Opel Frontera Electric będzie kosztować od 29 000 euro. Tym samym mowa tutaj o dużej różnicy w porównaniu do Mokki Electric. Spójrzmy na cenniki obydwu modeli.
W Niemczech spalinowa Mokka kosztuje w bazowym wydaniu 26 500 euro. Tym samym jest o 2,5 tysiąca euro droższa od nowej Frontery. Warto jednak wyrównać te auta pod kątem silników. Wariant z automatem i mocniejszą wersją jednostki 1.2 będzie wyceniony na 30 000 euro. Tym samym mowa tutaj o około 6 tysiącach euro różnicy.
W przypadku elektryków jest jeszcze większa przepaść. Mokka Electric kosztuje 40 800 euro, czyli jest o blisko 12 000 euro droższa. Tym samym Frontera stanie się samochodem "tanim i bazowym" w gamie marki.
Ile zapłacimy za nowego Opla w Polsce?
Tego jeszcze nie wiemy. Patrząc na ceny i kurs euro mowa o kwocie 103 200 złotych za wersję spalinową i 124 700 zł za elektryka (przy zaokrągleniu kursu do 4,3 zł za 1 euro). Teoretycznie więc spalinowa Mokka w Polsce jest póki co tańsza (kosztuje od 90 300 złotych), ale ma manualną skrzynię i 100-konny silnik pod maską). To zapewne zmieni się w nieodległej przyszłości. W przypadku elektryka przepaść robi wrażenie - Mokka na prąd kosztuje 141 200 złotych.
Dla porównania: Fiat 600 Hybrid, z tym samym napędem, kosztuje 108 000 złotych. Opel powinien być więc nieco tańszy. Kwota w przedziale 99 900 - 104 000 złotych będzie więc osiągalna.