Opel Insignia po liftingu wyceniony. Najtańszy wariant to diesel z 3 cylindrami pod maską
Odświeżony Opel Insignia debiutuje na rynku. Jego ceny są zaskakujące, podobnie jak i gama jednostek napędowych, które trafią pod maskę.
Opel Insignia po liftingu został zaprezentowany jeszcze w grudniu 2019 roku. Dopiero teraz jednak model ten trafił do produkcji, a producent wreszcie pochwalił się cenami. I jak się okazuje Insignia podrożała, a do tego dostępna jest z bardzo specyficzną paletą jednostek napędowych.
Najtańszy Opel Insignia kosztuje 123 300 zł i wcale nie ma benzyny pod maską
Otóż bazowy wariant spięto z dieslem 1.5, który generuje 122 KM. Pamiętajcie jednak, że nie jest to 4-cylindrowa konstrukcja, którą możecie kojarzyć z Grandlanda X czy Corsy. Tutaj stosowana jest 3-cylindrowa jednostka, którą Opel opracował w dziwnym okresie bliskiego exodusu z rąk General Motors.
Warianty benzynowe są tylko dwa - a w zasadzie jeden, w dwóch wersjach mocy. To jednostka 2.0 Turbo, która generuje 170 lub 200 KM. W każdym przypadku spięta jest ona z 9-biegowym automatem.
Alternatywą dla diesla 1.5 jest 4-cylindrowa konstrukcja 2.0, która generuje 174 KM mocy. Tutaj do wyboru mamy 6-biegową manualną skrzynię i 8-biegowy automat (tak samo jak w dieslu 1.5). Dodatkową opcją jest wariant AWD, spięty oczywiście z automatyczną skrzynią.
Standardowe wyposażenie jest całkiem niezłe
Już w bazowej wersji Edition dostaniemy w zasadzie wszystko, co jest potrzebne do szczęścia. Mamy tutaj elektrykę szyb i lusterek, system multimedialny z ekranem 7-cali (obsługuje Apple CarPlay i Android Auto), komfortowe fotele czy światła LED z przodu i z tyłu.
Do wyboru jest jednak znacznie więcej wariantów. Poza Edition to: Business Edition, GS Line, GS Line+, Business Ultimate i Ultimate. W topowym wariancie nie zabraknie skórzanej tapicerki, multimediów z 8-calowym ekranem, czy większej liczy systemów bezpieczeństwa.
Opel Insignia cenowo prezentuje się w taki oto sposób:
Dealerzy przyjmują już zamówienia na ten model.