Peugeot rozważa powrót do Le Mans
Po spektakularnym zwycięstwie w 2009 roku Peugeot zniknął 3 lata później z toru Circuit de la Sarthe. Francuski producent powróci do 24-godzinnego wyścigu, jeśli organizatorzy obniżą koszty udziału w zawodach.
Peugeot zniknął z mapy 24-godzinnego, wytrzymałościowego wyścigu Le Mans w 2012 roku. Francuzom nie udało się powtórzyć zwycięstwa z 2009 roku z udziałem modelu 908 HDi FAP, a uczestnictwo w 24h Le Mans to kosztowna zabawa. Peugeot oddali pierwsze miejsce podium Niemcom i ten stan utrzymuje się aż do teraz. W 2015 roku Audi, które przez lata odnosiło pasmo sukcesów, przegrało z Porsche, a rok później wycofało się z zawodów. W powstałą lukę planuję się wpisać właśnie Peugeot.
Stawia jednak pewne warunki. Podczas targów w Genewie Jean-Philippe Imparato, dyrektor generalny Peugeota powtórzył za szefem Grupy PSA, że powrót Peugeota do Le Mans będzie możliwy, jeśli koszty uczestnictwa zostaną obniżone. "Od zawsze mówiliśmy, że wrócimy, jeśli zostaną spełnione trzy warunki - po pierwsze nasza firma będzie odnotowywać zyski, po drugie wygramy w Rajdzie Dakar i po trzecie koszt rywalizacji w Le Mans nie będzie przekraczać 200 milionów euro rocznie" - oświadcza Imperato. "Pierwsze dwa warunki zostały spełnione, trzeci nie. Rozważamy powrót, ale regulacje wyścigu muszą być przyjaźniejsze dla budżetu" - dodaje.
Po zeszłorocznym opuszczeniu zawodów przez Audi na polu bitwy w kategorii LMP1 zostały w zasadzie tylko dwie, liczące się firmy - Porsche i Toyota. Organizatorzy wyścigu oświadczyli, że do zapewnienia ciągłości zawodów potrzebują co najmniej trzech rywalizujących ze sobą zespołów fabrycznych. W związku z tym opracowują zmiany w regulaminie, które pozwolą obniżyć koszty uczestnictwa, a tym samym zachęcić Peugeota do powrotu do zawodów. Obszar, w którym istnieje odpowiednie pole do manewru to regulacje aerodynamiczne - najprawdopodobniej to właśnie tam ujrzymy kluczowe zmiany.