Polestar 4 2024 twierdzi, że tylna szyba to przeszłość. Czy to szaleństwo?
To coś więcej, niż tylko "sportowy SUV". Polestar 4 2024 został stworzony od podstaw w takim wydaniu i zaskakuje wieloma unikalnymi cechami - w tym... brakiem tylnej szyby. Szaleństwo, czy świetny ruch?
Zaprezentowany oficjalnie kilka miesięcy temu Polestar 3 pokazał, że dawna sportowa dywizja Volvo zaczyna zmierzać w swoim własnym kierunku. Do tej pory auta te były mocno ze sobą spokrewnione. Teraz Polestar nabiera własnego stylu, choć wciąż pozostaje mocno związany z Volvo. Nowy Polestar 4 2024 przynosi ogromne zaskoczenie - nie tylko wizualne, ale przede wszystkim z powodu pewnego kontrowersyjnego zabiegu.
Polestar 4 2024 nie ma tylnej szyby. Tak po prostu
Zacznijmy jednak od początku. Z reguły "usprotowione SUV-y" powstają poprzez modyfikację linii dachu i tyłu w standardowych modelach. Nie jest to cięcie diaksem za słupkiem B, ale pokrewieństwo pomiędzy takimi samochodami jest bardzo duże.
Tymczasem Polestar 4 2024, choć wywodzi się z modelu 3, jest zupełnie innym samochodem. Oczywiście - zachowano tutaj wspólny język designu, ale cała reszta została zaprojektowana od podstaw jako zupełnie inne auto.
Cel był prosty - Szwedzi uznali, że ich sportowy SUV musi być aerodynamiczny i unikalny. Zdecydowano się więc na zaprojektowanie nadwozia, które imponuje linią i wyróżnia się z tłumu.
Charakterystyczna bryła tylnej części nadwozia sprawiła, że szyba i tak byłaby dość mała. Szwedzi postanowili więc posunąć się o krok dalej i z niej zrezygnowali. Wszystko po to, aby pasażerowie tylnej kanapy mieli "intymne doznania z podróżowania".
Oczywiście widoczność była kluczowa i nikt z niej nie zrezygnował. Odpowiada za nią bardzo nowoczesne cyfrowe lusterko wsteczne. Kamera, która przekazuje obraz, została ukryta na dachu i ma regulowany zakres widzenia.
Standardem jest także całkowicie przeszklony dach, który opcjonalnie może być wyposażony w funkcję fotochromatycznego ściemniania.
Polestar 4 2024 jest wielkim samochodem
Jako punkt wyjścia zastosowano tutaj platformę SEA w największym wydaniu, znanym już z Volvo EX90 i z Polestara 3. Rozstaw osi wynosi aż 2999 mm, czyli jest o raptem 1 mm mniejszy od IONIQ-a 5.
Pomiędzy osiami udało się wygospodarować przestronną kabinę, którą wykończono materiałami z recyklingu, takimi jak MicroTech i ECONYL. Deska rozdzielcza stylistyką nie zaskakuje, aczkolwiek różni się nieco od tej z Polestara 3.
Zrezygnowano tutaj z ekranu w orientacji pionowej na rzecz poziomo ułożonego wyświetlacza. Zupełnie inaczej prezentuje się także kształt tunelu środkowego oraz samej konsoli centralnej.
Architektura SEA oznacza duży akumulator na pokładzie
Sercem Polestara 4 będzie akumulator o pojemności 102 kWh. W wersji Long Range Single Motor łączy się on z 272-konnym silnikiem zamontowanym na tylnej osi. Zasięg takiego modelu wynosi 600 kilometrów na jednym ładowaniu.
Wariant Long Range Dual Motor generuje już 544 KM i zapewnia 560 kilometrów zasięgu. Dla zapewnienia możliwości przejechania większej liczby kilometrów zastosowano tutaj specjalne sprzęgło, które odłącza przednią jednostkę w momencie, w którym jest niepotrzebna.
Maksymalna moc ładowania DC wynosi tutaj 200 kW, a AC 22 kW. Na pokładzie w standardzie jest też pompa ciepła i funkcja Vehice2Load, która pozwala zamienić Polestara w wielki mobilny powerbank.
Polestar 4 najpierw wyjedzie na drogi w Chinach
W Europie zobaczymy go najprawdopodobniej na początku przyszłego roku. Szwedzi zakładają, że cennik otworzy kwota na poziomie 60 000 euro.