Porsche 914 rzadko trafia na przeróbki. Ta jest BARDZO kompleksowa. I droga

Porsche 914 od Fifteen Eleven Design to bardzo kompleksowy projekt. Wrzucono tu silnik z Caymana i nadwozie z karbonu. A to dopiero początek.

Porsche 914 to jeden z najmniej popularnych modeli marki z Zuffenhausen i chyba jeden z mniej docenianych. A to bardzo ciekawe auto, zwłaszcza w wersji 914/6, z sześciocylindrowym silnikiem. Z racji małej popularności rzadko trafia też "na stoły" tunerów, zarówno jeśli mówimy o modyfikacji klasyków, jak i porządnych restomodach. Tym bardziej warto się przyjrzeć koncepcji Fifteen Eleven Design. Po trzech latach od zapowiedzi, ich kompleksowa przeróbka jest gotowa.

Porsche 914, ale jednak Cayman. A może nie tylko?

Sercem tej "dziewięćsetczternastki" jest silnik z Caymana S. Jednostka ma sześć cylindrów i 3,8 litra pojemności - znacznie więcej niż oryginał. Przeszła też pewne modyfikacje, które pozwalają jej osiągnąć między 380 a 400 KM. Odpowiadają za to kute tłoki, nowy komputer, wydech - wszystko to co można podłubać przy wolnossącym silniku. Zachowano bowiem klasyczny układ bez doładowania i napęd na tylną oś przez skrzynię manualną. Tyle, że ta ma 6 biegów i również pochodzi z nowszego Porsche.

Także jeśli chodzi o zawieszenie, mamy do czynienia z konstrukcją Caymana. Tyle, że w tę architekturę wpasowano zupełnie inne "zabawki". Gwintowane, regulowane zawieszenie dostarczył Reiger i są to elementy, który często używa się w autach WRC.

Za zatrzymanie auta odpowiada układ AP Racing połączony z czterotłoczkowymi zaciskami Brembo i wyczynowymi tarczami. Na piastach znajdziemy klasyczne 18-calowe felgi Fuchs i opony Michelin Pilot Sport 2.

Porsche 914

Z racji wymiany silnika na chłodzony cieczą, to Porsche 914 musiało mieć też zmodernizowany przód, aby pomieścić chłodnice. Przy okazji "pogoniono" podnoszone lampy. Czego osobiście bardzo żałuję. Nowe diodowe światła są na pewno wydajniejsze, ale jakoś tu nie pasują. W przeciwieństwie do poszerzonego nadwozia, które zachowało dach typu Targa. Tyle, że teraz jest przezroczysty.

A, i jeszcze jedno. Całe nadwozie jest z włókna węglowego. Podejrzewamy więc, że samochód ma przy tych parametrach i niskiej masie, porażające osiągi i wrażenia z jazdy.

Podobnie jak cenę. Zmodyfikowane wnętrze kosztuje równie dużo jak i nadwozie oraz silnik, a samochód można już zamawiać. Za "drobne" 444 000 dolarów.

Nie jest to nowy Singer, ale projekt wart odnotowania.