Porsche Landjet ma stworzyć nowy wymiar luksusu. Czy to się uda?
Porsche Landjet ma połączyć cechy crossovera i limuzyny, oferując przy tym niesamowitą przestrzeń. Czy nowy flagowiec marki przekona do siebie klientów?
Elektryfikacja w Zuffenhausem postępuje w ekspresowym tempie. Taycan dosłownie zgarnął rynek, a w drodze jest już elektryczny Macan. Porsche stawia jednak na ciekawy kierunek rozwoju - większość modeli będzie na prąd, a to pozwoli, aby 911 jak najdłużej pozostawało klasycznym autem spalinowym. Bez wątpienia ważnym elementem tej układanki będzie Porsche Landjet. To robocza nazwa nadchodzącego auta, mającego stanąć na szczycie gamy modelowej.
Porsche Landjet to auto "z innej bajki"
Krótko mówiąc - Niemcy chcą stworzyć nowy wymiar luksusu. W ich opinii odpowiedzią na potrzeby klientów będzie mieszanka sedana i crossovera. Projekt o roboczej nazwie Landjet ma być przykładem na to, że te cechy idealnie się dopełniają i tworzą zgrany duet.
Według niepotwierdzonych informacji projekt auta prezentowano już dealerom i kluczowym klientom. Pierwsze pogłoski sugerują auto o stylistyce zbliżonej do rozciągniętego i znacznie masywniejszego Taycana, z dodatkami z wersji Cross Turismo. Nasi koledzy z Motor.es przygotowali wizję tego auta, posiłkując się stylistyką z obecnych modeli.
Porsche Landjet
Jeszcze w ubiegłym roku mówiło się o tym, że auto powstanie na nowej platformie Artemis. Wszystkich zaskoczył jednak nagły zwrot akcji - otóż Porsche za grube miliony "wypisało się" ze współpracy z Audi i Bentleyem. Według marki decyzja ta była jednak starannie przemyślana. Porsche chce rozwijać własną konstrukcję, dużo bardziej odpowiednią do sportowego charakteru aut z Zuffenhausen. Jednocześnie Oliver Blume, szef marki, podkreśla konieczność zachowania odpowiedniego standardu produkcji. Auta bazujące na konstrukcji Artemis miały powstawać w jednym zakładzie - w przebudowanej fabryce VW Commercial Vehicles w Hanowerze.
Taki ruch może wyraźnie opóźnić debiut Landjeta. Obecnie rozwijane Porsche Macan bazuje jeszcze na platformie PPE, tej samej, którą znajdziemy m.in. w Taycanie. Oznacza to więc, że kolejne elektryczne nowości Porsche mogą pojawić się znacznie później, niż pierwotnie zakładaliśmy.
W tym roku poznamy za to wspomnianego elektrycznego Macana, który z pewnością będzie dojną krową dla tej marki. I bardzo dobrze, bo dzięki temu zobaczymy zapewne jeszcze wiele ciekawych wariantów Porsche 911.