Porsche powraca do Le Mans! Niemiecka marka dała zielone światło kategorii LMDh
Porsche oficjalnie powraca do Le Mans. Niemiecka marka stanie do rywalizacji w nowej kategorii LMDh, a debiut na torze zaplanowała na styczeń 2023 roku.
Nowa kategoria LMDh w wyścigach długodystansowych staje się magnesem na wielu producentów. "Daytona Prototype" bazuje na klasie LMP2. Producenci budują tutaj własne maszyny, które muszą być sparowane z hybrydowym systemem opracowanym i dostarczonym przez Williams Advanced Engineering oraz Boscha. Waga auta nie może przekraczać 1030 kg, moc 500 kW, a zespoły mają tylko jednego dostawcę opon. Co więcej, skrzynia biegów musi pochodzić od firmy XTrac, zaś nadwozie przygotowuje Oreca, Multimatic, Dallara lub Ligier. Wszystko to sprawia, że LMDh ma być tańsze i przyjaźniejsze dla wielu dużych firm. I jak widać Niemcy skusili się na taki układ - Porsche powraca do Le Mans w oficjalnym wydaniu.
Porsche, Le Mans, LMDh - o co tutaj chodzi?
Przede wszystkim pamiętajcie, aby rozdzielić kategorię LMDh i LMH. Nowe "Daytona Prototypes" są teoretycznie plasowane niżej, niż kategoria LMH. W tej drugiej startować będzie między innymi Glickenhaus, Peugeot czy Toyota.
Rywalizacja będzie jednak bardziej zacięta, głównie dzięki systemowi BoP. Pod tą nazwą kryje się "Balance of Performance", czyli system zarządzający dystrybucją mocy samochodu. Dzięki temu rywalizacja pomiędzy LMDh a LMH ma być bardziej zacięta i widowiskowa.
Powrót Porsche do Le Mans (i do Daytony) potwierdził oficjalnie Pascal Zurlinden, szef zespołu fabrycznego w Porsche. W swojej wypowiedzi podkreślił, że LMDh jest kategorią "otwartą" na nowe strategie. To szansa na ściganie z najwyższej półki przy zachowaniu rozsądnych kosztów.
Podjęcie takiej decyzji w 2020 roku musi oznaczać, że LMDh naprawdę przemawia do wielu producentów. Obok Porsche rywalizację podejmuje także Audi, które po wielu latach przerwy wraca do walki "na szczycie".
Porsche w Le Mans to także pokaz możliwości
Według Michaela Steinera, członka zarządu marki odpowiedzialnego za badania i rozwój, LMDh pasuje do wizerunku marki, gdzie silniki spalinowe łączą się z elektryfikacją. Jak widać marka z Zuffenhausen nie jest całkowicie oddana wysokiemu napięciu, choć inwestuje też ogromne pieniądze w nowe modele na prąd. Z drugiej strony Porsche nie odpuszcza też badań nad syntetycznym paliwem, które mogłoby być alternatywą dla klasycznej benzyny.