Porsche zakłada, że połowę sprzedaży będą stanowić hybrydy
Choć niemiecki producent wcale nie zakłada, że przyszłość motoryzacji to samochody elektryczne, wygląda na to, że wprowadzenie hybryd plug-in do oferty było strzałem w dziesiątkę.
Klaus Zellner, CEO Porsche na Amerykę Północną przyznał, że w ciągu najbliższych kilku lat (do 2025) hybrydy Porsche mogą stanowić połowę sprzedaży. To odważne zapowiedzi - Audi zapowiada, że w tym samym czasie 1/4 sprzedaży będzie obejmować modele z "podwójnym" zasilaniem. Tymczasem okazuje się, że w Porsche modele z dodatkowymi silnikami elektrycznymi wywołały gwałtowny ruch w salonach. Wg Zellnera - żaden nowy model nie przyciągnął tak wielu osób, jak wersje hybrydowe.
Można to zrozumieć. Wystarczy spojrzeć na dwa modele, które Niemcy oferują jako hybrydy. Zarówno Panamera, jak i Cayenne (w poprzedniej generacji, na prezentacje nowej hybrydy jeszcze czekamy) stanowią naprawdę ciekawe oferty w swoich kategoriach. Jeśli nie oczekujemy samochodu na tor, a jedynie bardzo szybkiego wozu do jazdy na co dzień, Porsche jest dobrą opcją. W przypadku "sedana", model Turbo S E-Hybrid to zresztą najmocniejsza i najszybsza odmiana, o łącznej mocy systemu 680 KM i przyspieszeniu od 0 do 100 km/h na poziomie 3,5 sekundy. A przy tym ma zasięg 50 km na samym prądzie. A w przyszłości to pewnie również zostanie poprawione.
Niedługo powinniśmy poznać też Porsche Mission E, o napędzie całkowicie elektrycznym. Ma mieć ponad 600 KM, 0 - 100 km/h poniżej 3,5 sekundy i zasięg na poziomie 500 km. Oprócz tego Porsche pracuje nad nowym systemem szybkiego ładowania, opartym na 800-voltowych ładowarkach, mogących poradzić sobie z mocą 350 kW. To powinno pozwolić na doładowanie baterii do 80% w ciągu 20 minut. Znajdą się oczywiście u dealerów Porsche, ale także myśli się o ustawianiu ich przy hotelach, czy restauracjach.
Nie trzeba mówić, że w związku z tak dużym zainteresowaniem, producent myśli o "elektryfikacji" kolejnych modeli z gamy. O ile hybrydowy Macan będzie dobrym posunięciem, ciekawe czy zmiany dotkną również 911-ki i 718-ki.
Na pewno jednak zmienia się nie tylko podejście producentów, ale także klientów.