Przegląd techniczny na nowo. Sesja foto i podwójne opłaty dla spóźnialskich

Przegląd techniczny już od września mocno się zmieni. W założeniu - ma poprawić bezpieczeństwo na drogach. Zobaczymy. Oto lista zmian.

Przegląd techniczny w Polsce to loteria. Do tego każda ze stron "konfliktu" usiłuje uzyskać swoje. Połowa kierowców wolałaby, żeby system został jaki jest. Diagności narzekają, że od 18 lat nie podniesiono opłat, więc biznes opłaca się coraz mniej. Ministerstwo ma coraz nowsze pomysły, które częściowo są dobre, a częściowo... drogie. Dla diagnostów.

Póki co możemy szykować się na zmiany, które mają wejść w życie od 1 września 2022 roku. Kolejne wejdą od stycznia 2023. A część nie wejdzie, bo zostały odrzucone. Czego się spodziewać?

Przegląd techniczny od teraz również na zdjęciach

W naszym kraju przegląd techniczny to zło konieczne dla wielu kierowców. Diagności w wielu regionach "szli na rękę" i podbijali pieczątkę mając oczy zaklejone dodatkowym banknotem, nie widząc nawet auta na oczy.

Rząd zgodził się na to, aby do każdego przeglądu diagnosta wykonywał trzy zdjęcia auta, które dodawane będą do bazy CEPiK. Dwa mają przedstawiać auto z przekątnej (przód i tył), na stanowisku kontrolnym. Trzecie przedstawi stan drogomierza w momencie robienia badania. Zdjęcia będą przechowywane przez pięć lat w centralnej bazie danych.

W założeniu - całkiem fajnie. Przynajmniej samochody, które świecą z daleka "rudą", mają mocno uszkodzone nadwozie czy zbyt ciemne szyby, będą łatwiejsze do wychwycenia.

Kara za brak przeglądu? Mandat i podwójna opłata

Kolejną zmianą, która wejdzie w życie od września, jest podwójna płatność za spóźnienie się z przeglądem technicznym.

Tutaj nałożono jednak cezurę czasową, wynoszącą 30 dni. Jeśli przyjedziemy spóźnieni na przegląd ponad miesiąc, zapłacimy podwójną stawkę, czyli nawet 324 zł (za samochód osobowy z instalacją gazową). Dodatkowa kwota (czyli "druga" opłata) nie trafi jednak do Stacji Kontroli Pojazdu, tylko do Transportowego Dozoru Technicznego. Czyli tylko podatek. I kolejna kość niezgody z diagnostami.

Przegląd techniczny

Jest też i "marchewka" do tego kija. Jeśli potrzebujemy, możemy przyjechać wcześniej niż wynika to z daty następnego badania. Wykonany w czasie do 30 dni przed planowanym badaniem przegląd będzie ważny o rok od planowanej daty, a nie o rok od wykonania przeglądu.

Jeśli chodzi o mandaty, to według nowego taryfikatora, już obecnie będzie można dostać do 500 zł kary za jazdę bez ważnych badań technicznych.

Tu największa zmiana nastąpi od 1 stycznia 2023 roku. Wtedy brak pieczątki w dowodzie będzie oznaczał mandat, który będzie mieścił się w widełkach 1500 - 5000 zł.

Przegląd techniczny zakończony niepowodzeniem? Można się odwołać

To kolejna zmiana, która ma wejść od września. Kierowca, który uzna, że przegląd został przeprowadzony niezgodnie z prawem, będzie mógł się odwołać do Transportowego Dozoru Technicznego. Wtedy zostanie wyznaczony termin, a na badaniu pojawi się przedstawiciel TDT. Jeśli okaże się, że przegląd techniczny został wykonany błędnie, koszty poniesie diagnosta. Jeśli tylko "nam się wydawało" - my zapłacimy za ponowne badanie.

Dodatkowo nowe przepisy wprowadzą kontrole dla SKP. Co najmniej raz w roku będzie musiała zostać przeprowadzona kontrola stacji diagnostycznej i jej warunki. Także osoby pracujące tam będą musiały mieć dodatkowe kwalifikacje.

Nie uwierzę, jak nie zobaczę

Choć rząd przyjął już poprawki, to trzeba cały czas mieć na uwadze, że w pierwotnym założeniu te zmiany miały wejść ponad rok temu. W kolejnym, od stycznia tego roku. Miejmy nadzieję, że 1 września 2022 roku będzie jednak finalną datą.

No i zobaczymy, jak to się skończy. Diagnostów będzie coraz mniej, ze względu na koszty prowadzenia stacji, a w ciągu pisania tego tekstu już wpadliśmy na pomysł, jak obejść przepis o zdjęciach. Szybko trzeba będzie weryfikować, czy te zmiany w jakikolwiek sposób się sprawdzają. A powinny. W Polsce według badań tylko 2% samochodów nie przechodzi przeglądu. W Niemczech to 16%.