#RamenTygodnia: Nissan Skyline GT-R - Ken and Mary

Nissan Skyline GT-R to prawdziwa legenda. Tym razem w ramenie polecamy model, który swój przydomek zyskał od... reklamy. Oto Kenmeri - choć tylko replika.

Dokładniej rzecz biorąc, reklama obejmowała model Nissan Skyline C110, a nie GT-R. Ale ponieważ "Nissan Skyline GT-R" należy do tych zbitek słownych co "zupakrem" i "pinzielony", zajmijmy się parą młodych ludzi, Mary i Kenem, którzy w japońskiej reklamie dobrze się bawią gdzieś poza miastem, wraz ze swoim Nissanem Skyline. C110 miał też drugi przydomek - Meriken. Wbrew pozorom nie pochodzi to od odwrócenia imion w przydomku Kenmeri, a zjaponizowanego słowa "american". Wszystko przez wygląd samochodu. Fastback ma opadającą linią dachu, dwudrzwiowe nadwozie i lekko cofnięte poza linię maski lampy przednie. Japończykom przywodził na myśl amerykańskie Muscle Cars.

Nissan Skyline GT-R

Wersja GT-R Kenmeri jest bardzo rzadka. Powstało ich 197 sztuk od września 1972 roku. Produkcję zakończono jeszcze przed kolejnym kwitnieniem wiśni, czyli w marcu 1973 roku. Stąd 1975 roku w ogłoszeniu daje do myślenia, że coś tu nie gra.

Przede wszystkim, nie gra silnik pod maską. Zamiast rzędowej szóstki o oznaczeniu S20 i mocy 160 KM, mamy tu słabszy silnik L20A, dysponujący 130 KM. Ten znajdował się w modelu 2000 GT-X - i właśnie ten samochód znajduje się w ofercie, choć jest dość dokładnie przebudowany na replikę GT-R. Pojawiły się specyficzne felgi, spoiler, poszerzone nadwozie czy plakietki z logiem. Tylny pas lamp jest czarny, a we wnętrzu pojawiły się kubełkowe fotele (bez zagłówków).

Nissan Skyline GT-R

Mimo braku oryginalności, wóz wciąż wygląda świetnie, a i cena jest z tych wyższych - w tym momencie przekracza 70 000 USD. Myślę jednak, że klient się znajdzie, bo to naprawdę fajnie wyglądający samochód, który powinien przyzwoicie, jak na swoje czasy, jeździć.