Range Rover Velar po tygodniu w Indiach, czyli Tata idzie w luksus. Prototypy robią świetne

Co jak co, ale Tata ostatnimi czasy stawia na naprawdę dobry design. Właśnie pokazali dwa nowe prototypy: luksusowego SUV-a w stylu Range Rovera Velara i nowej generacji terenówki Safari. Obydwa wyglądają... świetnie.

Nigdy nie byłem wielkim fanem indyjskiej kuchni. Być może jest to kwestia odwiecznego unikania bardzo ostrych potraw, których nie lubię. Same Indie też nie są miejscem, które jakkolwiek mnie przyciąga, choć wiele pięknych miejsc warto zapewne zobaczyć na żywo. Motoryzacja z tego kraju przez lata kojarzyła mi się głównie z "bylejakością", taką jak Tata Nano czy Indica.

Ewidentnie przespałem moment, w którym samochodowy krajobraz tego kraju ewoluował. Nowe modele niektórych firm robią duże wrażenie (np. ostatnie Mahindry), a teraz zaskoczyłem się Tatą. Jej nowe prototypy są naprawdę... ładne.

Tata jest właścicielem Jaguara i Land Rovera. Jak to wyglądało - wiemy. Teraz ma być czas zmian

Hindusi doszli do wniosku, że czas lepiej wykorzystać to doświadczenie, które przynosi im posiadanie brytyjskiej marki. Mam nadzieję, że nie mówią tutaj o awaryjności, gdyż to akurat najsłabsza strona grupy JLR. Prawda jest jednak taka, że ta indyjska firma ma ogromne portfolio ciekawych rozwiązań, które może wykorzystać.

I wreszcie zamierza to zrobić w odpowiedni sposób. Na przykład Tata Avinya X to zapowiedź eleganckiego i luksusowego SUV-a, który skorzysta z platformy Electrified Modular Architecture. Co ciekawe marka, która jest właścicielem grupy JLR, zapłaci jej za to. Nie wiem, jak zbudowano umowy i powiązania pomiędzy tymi markami, ale jest to dość zaskakująca strategia.

Tata Avinya 2025

Mniejsza z tym. Avinya wygląda jak "Velar po tygodniu w Indiach" nie bez powodu. Będzie mocno spokrewniona z kolejną generacją tego samochodu, w pełni elektryczną.

Jednocześnie ten koncern pokazał też powracający po latach model Sierra. Kiedyś była to prosta terenówka o typowym dla takich samochodów wyglądzie. Nowe wcielenie nawiązuje do pierwowzoru i... jest naprawdę udane.

Widzę w nim trochę znajomych koncepcji, które pojawiły się kiedyś w europejskiej motoryzacji. Sama bryła przywodzi nieco na myśl Skodę Yeti (głównie za sprawą charakterystycznych szyb z tyłu). a przód i tył mają w sobie coś z Fiskera. Ciężko jest się jednak do czegokolwiek przyczepić.

Co więcej, ten samochód trafi na rynek. Produkcyjna wersja jest już opracowywana i będzie miała diesla pod maską. Oczywiście Tata nie ma już wielkich ambicji podbijania Starego Kontynentu i trzyma się swojego rodzimego rynku. A mają komu je sprzedawać, gdyż w Indiach żyje 1,42 miliarda ludzi.