Range Rover Velar P400 - TEST. Klienci go lubią. My wiemy dlaczego

Range Rover to specyficzna marka, dla konkretnego klienta. Velar po modernizacji, z 400-konną "benzyną" to świetna propozycja.

Na naszym rynku Range Rover nie notuje jakichś oszałamiających wyników sprzedaży. Na głowę biją go Audi, BMW, czy Mercedes. Ale "mieć Range Rovera" brzmi zupełnie inaczej niż "mieć BMW". To nieco inny świat. Range Rover Velar miał go otworzyć na młodszych. Świetnie narysowany, nieco bardziej sportowy niż kanciasty model Sport, czy wręcz "duży Range", a jednocześnie poważniejszy niż "budżetowy Evoque".

Zupełnie naturalny ruch i zupełnie zrozumiały. Plasujący się gdzieś między BMW X4, X5, a X6 Ranger Rover Velar po liftingu, z nowym silnikiem o oznaczeniu P400, to genialna propozycja dla tych, którzy chcą się wyróżnić przy zachowaniu tych atutów, które daje posiadanie dużego SUV-a.

P400, czyli dużo dobrego

Zacznijmy od nowego silnika P400. To jedna z pięciu jednostek, którą możecie wybrać w Velarze. I druga najchętniej wybierana, zaraz po 250-konnej, podstawowej "benzynie".

Trzylitrowy, rzędowy silnik wyposażony jest w turbosprężarkę, która na niskich obrotach dodatkowo wspomagana jest elektrycznym kompresorem. Dlatego 400 KM i 550 Nm dostępne są dość nisko i w szerokim zakresie obrotów. Oczywiście, na jałowym biegu silnik brzmi nijako, ale już ruszenie z miejsca następuje z nienachalnym, ale bardzo miłym dźwiękiem. Funty przeciwko herbacie, że jest wspomagany, ale sprawia naprawdę dobre wrażenie.

Velar

Zwłaszcza, że Velar P400 waży ponad 2 tony, ma potężne koła z szerokimi oponami, a do 100 km/h przyspiesza w 5,5 sekundy. Wystarczająco szybko, zwłaszcza że nie traci wigoru również później, zaskakując elastycznością.

Trzeba mu jednak przyznać, że skrzynia biegów zestopniowana jest do dystyngowanej jazdy. Przy niskich prędkościach wykazuje się powściągliwością do redukowania, i dopiero zmuszona mocniejszym kopnięciem w pedał gazu, zabiera się do roboty. Pracuje za to w 95% płynnie. Te 5% to właśnie zduszenie przy niskich prędkościach.

Poza tym dostajemy zestaw napędowy, który jest świetnym kompromisem między dynamiką, charakterem oraz... zużyciem paliwa. Mimo że "to ten mały Range Rover", jest całkiem spory, a zużycie paliwa nie należy do powalająco wysokich. Średnio w teście zamknęło się w 12 l/100 km, ale przeważała tu jazda po mieście. Przy stałych prędkościach nie powinien zużyć więcej niż 10-11 litrów, o ile nie zamierzacie ścigać się z radiowozem na autostradzie.

Zużycie paliwa Range Rover Velar P400
przy 100 km/h: 7,0 l/100 km
przy 120 km/h: 8,2 l/100 km
przy 140 km/h: 9,9 l/100 km
w mieście: 12 - 16 l/100 km

Dawka relaksu

Do dynamiki i sporego zapasu mocy zdecydowanie pasuje zawieszenie i charakter prowadzenia.

Mimo wersji R-Dynamic, sugerującej sportowe konotacje, w Range Roverze nie ma za wiele sportu. Jest komfort, nieco tylko ograniczony przez niskoprofilowe opony, naciągnięte na 22" koła. Trzeba jednak przyznać, że zapewniają one świetną przyczepność na mokrym. Stały napęd na cztery koła również poprawia stabilność - nie tylko przy dynamicznym starcie.

Jednak większość "roboty" wykonuje tu pneumatyczne zawieszenie. Nie jest to poziom Maybacha GLS, ale jest miękko i bardzo płynnie. Wręcz rozleniwiająco. Dobrze współgra z tym układ kierowniczy. A w zasadzie kierownica. Wspomaganie jest "w sam raz", ale w rękach kierowca ma potężne koło sterowe, które nie zachęca do przerzucania auta z zakrętu w zakręt.

Velar, moim zdaniem, mógłby być za to minimalnie lepiej wyciszony. Konkurencja "nie szumi" tak w okolicach słupków A, przy wyższych prędkościach. W pozostałych sytuacjach, ten samochód zachęca do długich podróży.

Velar jest dopracowany w środku

Fotele z masażem z przodu również do tego zachęcają. Są dość obszerne i bardzo wygodne. Z tyłu - wygodna kanapa i sporo przestrzeni, choć tradycyjnie wyprofilowanie premiuje jazdę we czwórkę, a nie w piątkę. Za to w świetnych warunkach, z elektryczną regulacją oraz ogrzewaniem zewnętrznych miejsc kanapy. I do tego całkiem praktycznie.

Nowy system multimedialny działa bardzo szybko i jest intuicyjny w obsłudze, a przy tym o wysokiej rozdzielczości. Ale mamy też kilka wygodnych półeczek, schowków, zamykany uchwyt na napoje oraz podłokietnik z osobną regulacją dla kierowcy i pasażera.

Przyczepiłbym się, jak zwykle, do kulawej obsługi funkcji cyfrowych zegarów i średnio wygodnych dotykowo-przyciskanych klawiszy na kierownicy.

Za to świetnie gra audio, a jakość jest na brytyjskim poziomie. To znaczy, tym dobrym brytyjskim poziomie - materiały wysokiej jakości, przyjemne w dotyku oraz solidnie spasowane.

Velar

Do bagażnika wejdzie kilka walizek, jednak nie sądźcie, że to najprzepastniejszy z kufrów w segmencie. Wbrew danym technicznym, nie jest bardzo pojemny, ale wystarczający. Choć foremny, z haczykami i możliwością opuszczenia progu załadunkowego (tylne zawieszenie wtedy się opuszcza). Po prostu jest długi, ale dość płaski.

Drogi, czy nie?

Oczywiście że tak - w wartościach bezwzględnych nawet bardzo. Testowana konfiguracja to blisko 550 000 złotych (ok. 75 tysięcy złotych w opcjach). Rozmiarowo jest gdzieś między BMW X4 i X6. To pierwsze będzie wyraźnie tańsze. To drugie, jednak nieco większe. Dlatego akurat Range Rover Velar jest adresowany do specyficznego grona klientów, którzy chcą mieć ten właśnie samochód. I dlatego trudno go z czymś konkretnym porównać.

Range Rover Velar - opinia i podsumowanie

Wsiadając nawet do Velara, od razu wiemy, że siedzimy w Range Roverze. To miłe uczucie i świetna jazda. W trakcie jazdy czuć, że to innego typu SUV niż np. niemiecka konkurencja. Do mnie to bardzo przemawia. Zwłaszcza, że Velar P400 to obiektywnie bardzo dobry samochód. Ma komfortowe zawieszenie, mocny i całkiem oszczędny silnik benzynowy, dobre wykończenie, sporo miejsca i niezłe właściwości jezdne. Rozumiemy więc całkowicie tych, którzy wybrali tę wersję. I że zapłacili za ten samochód znacznie więcej niż za alternatywne opcje.

Zalety
  • Świetny silnik
  • Przyzwoite zużycie paliwa
  • Komfortowa jazda
  • Wygodne wnętrze
  • Wysokiej klasy materiały wykończeniowe
  • Dobre multimedia i system audio
Wady
  • Wysoka cena
  • Ergonomia cyfrowych zegarów
  • Nieco zbyt mocno szumi na trasie
  • Koła 21" całkowicie wystarczą

SILNIK benz, turbo + kompresor, R6, 32 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 2999 cm3
MOC MAKSYMALNA 294 kW (400 KM) przy 5000 - 6500 obr./min
MAKS. MOMENT OBROTOWY 550 Nm przy 2000 - 5000 obr./min
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, ośmiobiegowa
NAPĘD 4x4, stały
ZAWIESZENIE PRZÓD wielowahaczowe, pneumatyczne
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe, pneumatyczne
HAMULCE tarczowe went./tarczowe went.
OPONY
BAGAŻNIK 735/1798 l
ZBIORNIK PALIWA 82 l
TYP NADWOZIA SUV
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4797/2041/1678 mm
ROZSTAW OSI 2874 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 2085/585 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/2500 kg
ZUŻYCIE PALIWA 9,8 l/100 km
EMISJA CO2 221 g/km
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 5,5
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 250 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lata
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ (P250 Standard) 291 900 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ 473 800 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO ok. 550 tys. zł