Renault Kadjar powraca w nowym wydaniu. Pierwsze egzemplarze już są testowane
Renault Kadjar drugiej generacji jest już testowane na północy Europy. Nowy francuski SUV mocno się zmieni - wizualnie i technicznie.
Skoro na rynku zadebiutował już nowy Nissan Qashqai, to teraz przyszła kolej na jego francuskiego kuzyna. Renault Kadjar drugiej generacji wyjechało na drogi i jest aktualnie testowane na północy Europy. Francuzi wiążą z nim ogromne nadzieje, co nie powinno nikogo dziwić. Oto co się zmieni.
Renault Kadjar będzie bardziej wyraziste wizualnie
Aktualna generacja może i nie jest zła, ale brakuje jej charakteru. Ilekroć miałem do czynienia z tym modelem, zawsze czułem się jak w Qashqaiu w przebraniu. Francuzi w ogóle nie dorzucili niczego od siebie, co było widać na każdym kroku. Nijaki kokpit, mały ekran multimediów czy "bułowata" stylistyka sprawiały, że auto nie współgrało z designem innych modeli.
Dlatego też czas na zmiany - i to duże. Ostre linie i ciekawe detale zadebiutują w tym modelu. Można śmiało pokusić się o stwierdzenie, że Kadjar staje się większym Capturem.
Są nimi między innymi charakterystyczne lampy w kształcie litery C. Takowe znajdą się zarówno z przodu, jak i z tyłu. Auto sprawia też wrażenie większego i masywniejszego. Nie ma w tym jednak nic dziwnego - bazą będzie platforma CMF-C, którą poznaliśmy już w nowym Qashqaiu.
Tutaj zobaczysz zdjęcia nowego Kadjara
Oczywiście wnętrza jeszcze nie widzieliśmy, ale mniej więcej wiemy czego się spodziewać. Prosty design, duży ekran systemu Easy Link i cyfrowe wskaźniki to pewniak w tym aucie. Dorzućmy do tego przyjemne tkaniny i szereg udogodnień z zakresu komfortu - i proszę, drugi Kadjar poskładany.
Renault Kadjar będzie zelektryfikowane
Podobnie jak Nissan Qashqai, Kadjar w każdej wersji będzie hybrydą. Tutaj niemal pewny jest identyczny dobór silników. Kluczowa będzie konstrukcja 1.3 TCe o mocy 140 i 160 KM, spięta z układem miękkiej hybrydy. Do tego wszystkiego Francuzi dorzucą zapewne coś od siebie, czyli hybrydę plug-in. Liczę jednak na to, że będzie to nowy system, znacznie bardziej dopracowany niż w Megane i Capturze. Klamrą zamykającą ofertę jednostek napędowych będzie diesel dCi - takowego tutaj także nie zabraknie.
Pamiętajcie, że obok Kadjara w ofercie pojawi się lada moment elektryczne Megane. Nowe wcielenie tego auta będzie unikalne ze względu na swoją prezencję, nieco zbliżoną do crossovera. Tym samym stricte elektrycznego Kadjara raczej się nie spodziewajmy.
Premiera zaplanowana jest jeszcze na ten rok, aczkolwiek w jego drugiej połowie. A to oznacza, że sprzedaż może ruszyć w ciągu najbliższych 10-12 miesięcy, co jest dobrą informacją dla fanów marki.