TEST: Renault Koleos. SUV z garścią zalet i wieloma wadami

Zamykając drzwi w tym samochodzie zacząłem zastanawiać się, co poszło nie tak. Renault Koleos to blisko 4,7 metra zmarnowanego potencjału. I nawet drobne poprawki już mu nie pomogą - ten samochód naprawdę potrzebuje dobrego następcy.

Wysiadając z tego auta za każdym razem zastanawiałem się, jak można zepsuć tak drobne rzeczy. Kumulacja mniej lub bardziej irytujących rzeczy jest tutaj niewiarygodnie wysoka i nie napawa optymizmem. A patrząc na cennik tego auta ciśnie się na usta jedno zdanie: "jakim cudem?!"

Renault Koleos miał potencjał na bycie ciekawym SUV-em

Jest dużym autem, ma przepastny kufer i dobrze wygląda. Ot, taki nieco przerośnięty Talisman. Jest bogato wyposażony, ma napęd na cztery koła i mocnego diesla w gamie. W zasadzie te elementy w odpowiednim zestawieniu powinny sprawić, że Koleos stałby się kolejnym udanym SUV-em.

No ale nie wyszło. Dlaczego? Trudno powiedzieć. Mam wrażenie, że jest to efekt szarpanej kooperacji pomiędzy Nissanem a Renault. Koleos jest w zasadzie mocno przebranym X-Trailem, czyli całkiem niezłym, ale i nie wybitnym samochodem. Opakowywanie tego auta we "francuskość" oznaczało jednak szereg kombinacji i zmian.

Zacznę od tego, co najbardziej mnie irytowało, czyli od przednich foteli. Wyglądają ciekawie i są wygodne - to prawda. Zakres regulacji mają jednak tak śmiesznie mały, że naprawdę ciężko jest w to uwierzyć. Pasażer przykładowo może cofnąć siedzisko w ograniczonym zakresie. Kierowca także. W Talismanie miałem ten sam problem - jeździłem tym autem przy niemal maksymalnie odsuniętym fotelu, a i tak nie było mi wygodnie. I nie chodzi tutaj o pozycję "na rozwalonego leniwca" - jeżdżę zwykle mocno wyprostowany, w niemal podręcznikowym ustawieniu względem kierownicy i pedałów. Tutaj coś po prostu bardzo nie gra i to przeszkadza.

Rzecz druga - plastiki. Miękkie i przyjemne w wielu miejscach, ale na nierównościach skrzeczą niczym rozstrojone skrzypce. Niestety, kontrola jakości w Renault ewidentnie ma bardzo liberalne podejście do weryfikacji montażu. Najgorzej wypadł jednak panoramiczny otwierany dach. Otóż odsuwany panel pozostawiał lekką szparę przy maksymalnym domknięciu, co było wyraźnie słyszalne przy prędkościach przekraczających 100 km/h. Co ciekawe można go było minimalnie "dociągnąć" ręką. Wtedy momentalnie hałas w kabinie zmniejszał się o solidną porcję decybeli. Tylko kto umie jeździć trzymając non-stop rękę w górze i ciągnąć ten felerny element?

 

SUV, ale z tą praktycznością to nie jest rewelacyjnie

O ile miejsca na nogi na tylnej kanapie nie brakuje, o tyle kufer - jak na wymiary auta - nie imponuje. Ma on 530 litrów pojemności w standardowej konfiguracji. Kształt ustawny, ale roleta jest tutaj dość nisko. I uważajcie na głowy, bo klapa nie tylko otwiera się dość nisko, ale też ma bezsensownie obniżoną obudowę wewnętrzną. W efekcie podchodząc do kufra od prawej lub lewej strony nie uderzycie się, a "na środku" możecie nabić wielkiego guza. Ostrzegam - to boli.

Schowków na szczęście trochę się tutaj znalazło. W drzwi wejdzie i duża butelka wody, podłokietnik ma głęboką skrytkę, a przed lewarkiem mamy odrobinę miejsca na podręczne przedmioty. Niestety, z tego miejsca łatwo "uciekają" w zakrętach.

I te fochy...

Wiecie, nie czepiam się czegoś bez powodu.Gdy w pachnącym nowością Talismanie w 2016 roku wysiadł mi R-Link, zrzuciłem winę na egzemplarz z wczesnej produkcji. Gdy w 2017 to samo zadziało się w Megane uznałem, że pewnie nie zdążyli tego poprawić. W 2019 Espace zaskoczył mnie podobną usterką. Wtedy już zacząłem się irytować. A teraz? Mamy rok 2020 i... wciąż występuje ten sam problem.

O co chodzi? Otóż po podłączeniu smartfona kablem lub Bluetoothem system zawieszał się na dobre, po czym całkowicie wyłączał. Wracał do świata żywych po 5-10 minutach, w zależności od humoru. Zadziało się to najpierw jak próbowałem podłączyć telefon po odbiorze pojazdu (nie zrobiłem nim nawet dwóch kilometrów), a później przy kilku podłączeniach Apple CarPlay.

Poza tym grafika, która wyświetla się na ekranie, wciąż jest skopana. Etykieta albumu odbija się podwójnie i wychodzi poza wyznaczony obszar. Ja wiem, to pierdoła, ale na litość boską - od czterech lat nie ogarnięto dwóch prostych rzeczy! Nie dziwię się, że Renault stawia na nowego EasyLinka - jest on znacznie przyjaźniejszy w odbiorze i sprawia wrażenie dopracowanego. Obym tylko nie zapeszył.

Renault Koleos - leniwiec na drogie

Choć ten wariant, czyli dwulitrowy diesel generujący 190 KM, to topowa odmiana Koleosa, to nie nazwiecie go "szybkim". Moc trafia tutaj na cztery koła za pośrednictwem skrzyni X-Tronic, czyli CVT. To zestaw dla kierowców spokojnie usposobionych. Przy spokojnej jeździe auto gładko sunie i zadowala się małą ilością paliwa, co cieszy. Kiedy jednak "depniecie", to silnik dCi zaczyna nieco wyć, a auto swoim zachowaniem wręcz prosi, o spokojniejszą jazdę. Mam wrażenie, że X-Trail jest pewniejszy w zakrętach. Układ kierowniczy w Renault nie jest zbyt komunikatywny, ale z drugiej strony przy tej leniwej jeździe niczego więcej do szczęścia nie trzeba.

Zużycie paliwa: Renault Koleos 2.0 dCi 190 KM XTRONIC
przy 100 km/h: 5,4 l/100 km
przy 120 km/h: 6,7 l/100 km
przy 140 km/h: 8,4 l/100 km
w mieście: 10,4 l/100 km

Osiągi? Setka pojawia się na zegarach w niecałe 9,5 sekundy, a prędkość maksymalna to 202 km/h.

Napęd na 4x4 poprawia trakcję i, co ciekawe, nie wpływa na wyższe zużycie paliwa. Można go zblokować w trybie 2WD, ale nie ma to sensu. Tył dołącza się podczas dynamicznego ruszania oraz - oczywiście - na śliskich i luźnych nawierzchniach. I tam sprawdza się doskonale, gdyż pozwala na pewniejszą jazdę, oczywiście w granicach rozsądku.

Warto też dodać, że prześwit w tym aucie nie jest zbyt duży. Pozwala jednak na zapuszczenie się na szutry lub bardzo nierówne polne drogi.

Drogo, ale w sumie to niedrogo

167 900 zł. Tyle wyjściowo kosztuje wersja Initale Paris, która wyposażona jest już standardowo w niemal wszystko, co da się wepchnąć do tego auta. Możliwość konfiguracji ogranicza się więc do lakieru (tutaj wybrano odcień "Czerwony Millesime" za 2 600 zł), koloru standardowej skórzanej tapicerki, pakietu zimowego (z podgrzewaną kierownicą i ogrzewanymi tylnymi siedziskami) i okna dachowego. Klikając wszystkie opcje wychodzi nam 177 000 zł. Dużo?

Z perspektywy konkurencji wręcz tanio. Tiguan, Kodiaq czy inny duży SUV będzie kosztować ponad 200 000 zł. Renault Koleos prezentuje się tutaj naprawdę dobrze, zwłaszcza w zestawieniu z wyposażeniem.

Kiedy jednak spojrzymy na problemy jakościowe, utratę wartości i ogólne "felery" trapiące ten model, to te 177 000 zł nie wygląda już tak atrakcyjnie. I to jest moim zdaniem największa wada tego auta. Renault miało naprawdę doskonałą przestrzeń do zagospodarowania. To mogło się udać, a wyszło... Cóż, wyszło jak zwykle.

Nie martwmy się

Renault wpadło na dobre szyny. Nowe Clio i Captur pokazują, że marka wie co poprawić. Przez koronawirusa czekają nas także cięcia gamy. Koleos jest jednym z pierwszych aut do odstrzału. Czy zyska następcę? Nie sądzę. Tak na dobrą sprawę na miejscu marki nie stawiałbym nawet na samochód z tą nazwą. Koleos jest splamiony i źle się kojarzy. Nowe auto musiałoby być odpowiednio dopracowane i naprawdę przemyślane pod kątem detali, o których tutaj zapomniano. Wygląd to bowiem nie wszystko. Piękne fotele, ciekawe kolory czy ciekawe smaczki stylistyczne nie wystarczą, aby ludzie rzucili się na takiego SUV-a.

 

Zalety
  • przyjemna stylistyka
  • komfortowe fotele
  • dobry stosunek ceny do wyposażenia
  • dużo miejsca na tylnej kanapie
Wady
  • masa małych niedoróbek
  • wieczne problemy z systemem R-Link
  • wyciszenie kabiny

Renault Koleos 2.0 dCi 190 KM XTRONIC 4x4

SILNIK t.diesel, R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM common rail
POJEMNOŚĆ 1995 cm3
MOC MAKSYMALNA 190 KM przy 3500 obr./min.
MAKS. MOMENT OBROTOWY 380 Nm przy 1750 obr./min.
SKRZYNIA BIEGÓW bezstopniowa, CVT
NAPĘD 4x4
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe wentylowane/tarczowe
OPONY 225/55 R19
BAGAŻNIK 530/1700 litrów
ZBIORNIK PALIWA/ADBLUE 60/16 litrów
TYP NADWOZIA SUV
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4673/1843/1678 mm
ROZSTAW OSI 2705 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1805/495 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/1650 kg
EMISJA CO2 150 g/km
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 9,5 sekundy
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 202 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 / 2 lata
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ ZEN: 127 900 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ INITIALE PARIS: 167 900 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO 177 000 zł