Renault Scenic E-TECH pływa między segmentami. To dobry ruch
Francuzi zachowują przy życiu swoje kultowe nazwy, choć nadają im nowe znaczenie. Renault Scenic E-TECH nie jest już praktycznym minivanem. To auto, które ciężko jednoznacznie zakwalifikować do konkretnego segmentu. Ale może to jest przepis na sukces?
Nie jest dużym samochodem, bo mierzy zaledwie 4,47 metra długości. Na pierwszy rzut oka wygląda niczym Renault Megane E-TECH po dużym liftingu. Francuzi wybrali nietypowy format dla auta, które zachowuje cenioną nazwę. Renault Scenic E-TECH to kolejny krok w stronę pełnej elektromobilności. Jest jednak dość zaskakujący i nietypowy.
Niech Was jednak nie zwiodą wymiary nadwozia. Wykorzystano tutaj nową platformę CMF-EV, a na pokładzie znajdziemy najnowocześniejsze rozwiązania.
Renault Scenic E-TECH stawia na całkowicie nową stylistykę. Nie pomylicie go z Megane
Stery w dziale designu Renault przejął jakiś czas temu Gilles Vidal. Osoby, które interesują się designem, zapewne kojarzą go z Peugeotem. To właśnie on stworzył model 408, a wcześniej narysował linię wielu innych aut tej marki.
Teraz Vidal kieruje stylistyką Renault i wprowadza tutaj zaskakująco dużo elementów znanych właśnie z Peugeota. Scenic nie przypomina więc Megane, ani też wcześniejszych projektów marki.
Tutaj widać powiązania z Rafale, zwłaszcza z przodu i z tyłu. Prostsze linie, ostre przetłoczenia, brak "noska" i ledowych "wąsów" to zwrot w kierunku bardziej uniwersalnej stylistyki. Ta jednak nie musi być nudna - i w tym tkwi sekret.
Wnętrze wygląda znajomo - i dobrze
To koncepcja, którą marka przetestowała już w Megane E-TECH, w Australu, Espace i Rafale. Nowoczesny kokpit jest praktyczny, a technologie bazujące na oprogramowaniu Google przynoszą wiele dobrego.
Co zwraca uwagę na pokładzie tego auta? Między innymi dach, który nie ma rolety. Przeszklenie dzięki fotochromatycznej warstwie (Polymer Dispersed Liquid Crystal) może zaciemnić się, zapewniając komfortowy cień. Scenic nauczy nas też bezpiecznej jazdy, oceniając styl prowadzenia kierowcy. Oczywiście nie brakuje tutaj najnowocześniejszych systemów bezpieczeństwa.
Ciekawostką jest także podłokietnik Ingenius, który kryje szereg schowków i uchwytów. Dzięki nim z łatwością można zachować porządek w kabinie tego auta.
Renault Scenic E-TECH ma dwa akumulatory do wyboru - 60 kWh lub 87 kWh
Przy mniejszych wymiarach przekłada się to na doskonały zasięg. Poza tym niecałe 4,5 metra długości nie oznacza ciasnoty. Wręcz przeciwnie - Renault skupiło się tutaj na optymalizacji wnętrza, tak aby zapewniało ono wysoki komfort podróżowania. Bagażnik ma 545 litrów pojemności, a ilość miejsca na tylnej kanapie robi wrażenie.
Do wyboru będą tutaj dwa akumulatory i dwie jednostki napędowe, oferujące 160 lub 218 KM. Renault nie podaje dokładnego zasięgu (przynajmniej na tę chwilę), ale za to podkreśla dostępność szybkiego ładowania.
Tu liczy się komfort
Poza dobrym wykończeniem, Francuzi zadbali o odpowiednie otoczenie dla kierowcy. Każdy aspekt jest kluczowy, włącznie z dźwiękami, które pojawiają się w kabinie. Te przygotował Jean-Michel Jarre, który uświetnił swoją obecnością premierę tego auta podczas targów w Monachium.
Inspirację znalazł w swoim Oxygene, a dokładniej w pięciu pierwszych dźwiękach Oxygene 4, najbardziej znanym utworze tego artysty. Brzmi to ciekawie?
Auto do recyklingu. 90% Scenica można przetworzyć
Do tego Renault chwali się tym, że w Scenicu blisko 40% plastików jest z recyklingu, a 80% aluminiowych elementów nadwozia powstaje z odzyskanego materiału. Wszystko to składa się na dążenie do neutralności węglowej, która jest celem tej marki.
Jeden samochód dla całej rodziny
Renault Scenic E-TECH ma być autem, które idealnie wpisze się w wymagania osób poszukujących jednego samochodu. Dzięki kompaktowym wymiarom nie zmęczy w mieście, a zapas przestrzeni i duży zasięg sprawdzą się w trasie.
Sprzedaż ruszy w przyszłym roku. Bliżej daty premiery w salonach poznamy też cennik tego modelu.