Rimac kupuje Bugatti? W zamian VW dofinansowałby Rimaca
A to się porobiło. Do mediów dotarła informacja, że chorwacki Start Up, który buduje elektryczny samochód Rimac, miałby przejąć Bugatti od grupy VAG.
Według źródeł, udało się już wynegocjować warunki transakcji, brakuje tylko podpisów członków rady nadzorczej VAG. Z drugiej strony, rzecznik Bugatti informuje, że "bez komentarza" i że Bugatti świetnie sobie radzi mimo pandemii. Czyli, że żaden Rimac im niepotrzebny.
Ale o co w ogóle chodzi?
Chorwacki Rimac, który pracuje nad elektrycznymi hipersamochodami z całkiem dobrym skutkiem, jest potencjalną "dobrą partią" do uzyskania wiedzy i patentów potrzebnych przy elektryfikacji samochodów grupy Volkswagena. Do tego od dwóch lat należące do tej grupy Porsche zwiększa udziały w Rimacu. Obecnie Porsche posiada 15,5% akcji firmy. Według umowy, o której się mówi, Porsche zwiększyłoby udziały do 49% i stało się jedynym mniejszościowym akcjonariuszem Rimaca.
W zamian za to, chorwacka firma przejęłaby kontrolę nad Bugatti. Rimac dzięki przejęciu marki oraz infrastruktury, mógłby nie tylko rozwinąć produkcję swoich modeli, ale i "zaszczepić" technologie w kolejnych samochodach z Molsheim. Wg założyciela, Mate Rimaca, technologia używana przez firmę jest wykorzystywana obecnie przez około 15 firm. Oczywiście, jak to Chorwat, mówi że są w tym najlepsi. Tworzą systemy napędowe o największej wydajności i z bateriami o najmniejszych wymiarach.
Sytuacja w grupie VAG obecnie polega na gorączkowym przeliczaniu tabel w Excelu. Wynika z nich, że aby utrzymać zyski, prawdopodobnie trzeba będzie sprzedać kilka marek. Bugatti jest niemal dogadane. Mówi się też o tym, że jego los podzieli Lamborghini, SEAT, a także Bentley, Ducati i studio projektowe Ital Design.