Rolls-Royce Spectre. Poznajcie pierwsze produkcyjne elektryczne auto tej marki

Piękny, majestatyczny i elektryczny. Rolls-Royce Spectre będzie pierwszym elektrykiem marki. Póki co pokazano zamaskowany prototyp, ale produkcyjna wersja ma już termin rynkowego debiutu. Ten nie nastąpi zbyt szybko, aczkolwiek powód jest słuszny.

Charles Rolls zwykł mawiać, że jeśli coś nie istnieje, to trzeba to zaprojektować. To motto od lat przyświeca tej brytyjskiej manufakturze, a teraz ma szczególne znaczenie. Rolls-Royce Spectre to nazwa, którą zyska pierwszy elektryczny model tej marki. Będzie to efektowne coupe, wykorzystujące unikalne rozwiązania. A nim trafi na rynek minie sporo czasu, aczkolwiek jest to celowy zabieg.

Rolls-Royce Spectre kryje się pod warstwą maskowania

Bryła auta przypomina produkowany jeszcze model Wraith, ale to auto nie ma z nim nic wspólnego. Pod tym atrakcyjnym nadwoziem kryją się same najnowsze rozwiązania pochodzące z najwyższej półki. Platforma, nazywana "architekturą luksusu", pochodzi z modelu Ghost i Phantom. Obudowano ją nadwoziem, które ma imponować swoją formą i klasą, łącząc klasyczne cechy marki z nowymi odważnymi detalami.

Rolls-Royce Spectre Rolls-Royce Spectre

Najważniejsze jest jednak to, co kryje się pod tym masywnym nadwoziem. Nie znajdziecie tutaj 12-cylindrowego silnika spalinowego, czyli wyróżnika aut tej marki. Jego miejsce zajmie jednostka elektryczna oraz duża bateria. Producent nie ujawnia jeszcze szczegółów, gdyż auto na rynek trafi dopiero w czwartym kwartale 2023 roku. Ciekawostki trzeba więc zostawić na sam koniec oczekiwania.

A dlaczego auto poznamy dopiero za dwa lata?

To proste - Rolls-Royce Spectre nie może być zwykłym autem elektrycznym. Ten produkt manufaktury z Goodwood musi wyznaczać nowe standardy w każdym aspekcie, zarówno pod kątem wyglądu, jak i specyfikacji. Do tego kluczowa jest tutaj niezawodność.

Z tego powodu proces rozwojowy znacznie wydłużono. Auta pokonają łącznie 2,5 miliona kilometrów po wszystkich zakątkach naszej planety. Nie zabraknie więc jazdy w temperaturach od -40 do + 50 stopni, przebijania się przez ulewne deszcze i nierówne drogi. Wszystko to ma zapewnić jedno - luksus.

Tutaj warto dodać, że Rolls-Royce o aucie elektrycznym myśli od dawna. I nie chodzi tu o pokazywane co jakiś czas prototypy, a o słowa Charlesa Rollsa z 1900 roku. Wtedy to po przejażdżce amerykańskim autem na prąd o nazwie Columbia uznał, że jest to przyszłość motoryzacji. W jego czasach technologia nie pozwalała na właściwe wykorzystanie prądu. Rolls-Royce chce więc spełnić marzenie Pana Rollsa, trzymając się przy tym jego maksymy.