Różowe auto, które budzi pożądanie. Ten kolor pasuje mu idealnie

Ten samochód pochłonął 5600 godzin pracy i jestem pewien, że pomimo różowego lakieru jeździlibyście nim jak źli. Plymouth Cuda od Ringbrothers to jeden z najciekawszych projektów przygotowanych na tegoroczne targi SEMA.

Targi SEMA zawsze napawają mnie optymizmem. To przykład na to, że dobry tuning ma się nieźle i wciąż istnieje. Zapomnieliśmy już o czasach ekranów w zderzakach i wielkich głośników w szalonych zabudowach. Teraz wiele firm skupia się na mechanice i na wyglądzie. Niektórzy sięgają więc po szalone pomysły, niekiedy bardzo różowe. Ten Plymouth Cuda wzbudzi pożądanie u każdego.

Być może przypomina znane Wam auto, ale tylko nadwozie pochodzi z pojazdu z 1970 roku. Cała reszta to "custom" z krwi i kości, włącznie z platformą, którą opracowała firma Roadster Shop.

Różowe auto, którą chcecie mieć w garażu. Ten Plymouth Cuda z 1970 roku to fenomenalny projekt

Zbudowanie tego samochodu pochłonęło aż 5600 godzin pracy. Dlaczego tak dużo? Otóż auto zbudowano na nowej platformie, więc konieczne było dopasowanie do niej nadwozia. Trzeba było je delikatnie wydłużyć, ale w taki sposób, aby nikt nie zauważył różnicy. Są to jednak ponad 3 centymetry, więc łatwo było podjąć złą decyzję.

Plymouth Cuda różowe auto

Cuda od Ringbrothers ma w pełni niezależne zawieszenie bazujące na gwincie Fox RS SV, mocniejsze stabilizatory i "krótki oraz bardzo bezpośredni" układ kierowniczy. W nadkola wpasowano 20-calowe z przodu i 21-calowe z tyłu felgi HRE. Obuto je w opony Michelin Pilot Sport Cup 2, aby zapewnić maksimum trakcji. Za hamowanie odpowiada układ hamulcowy dostarczony przez firmę Baer.

Najważniejsze jest jednak to, co mamy tutaj pod maską. To różowe auto jest jednym z najgłośniejszych w okolicy, w której się znajduje. Pod maską wylądował silnik Hellcrate z oferty MOPAR. 6,2-litrowa V8-ka z doładowaniem mechanicznym oferuje 807 KM i 972 Nm momentu obrotowego. To wszystko trafia bezpośrednio na tylne koła dzięki ręcznej skrzyni Tremec TR-6060.

Wygląd to oczywiście kwestia subiektywna, ale ten projekt prezentuje się naprawdę doskonale - zarówno z zewnątrz, jak i w środku. Różowy lakier pasuje tutaj idealnie, a kokpit wykończony włóknem węglowym ma ciekawy charakter. Oczywiście taki Plymouth Cuda to "one-off", aczkolwiek mając worek złota możecie zadzwonić do ekipy Ringbrothers, aby zamówić własne auto. To jedni z najlepszych ekspertów na rynku, tworzący świetne projekty i "customy".