Samochód, za którym nikt nie zapłacze. BMW wycofuje się z Serii 2 Active i Grand Tourer
Ich dni są policzone. BMW jest niezadowolone ze sprzedaży Serii 2 Active i Grand Tourer, dlatego też planuje pożegnać się z tymi modelami.
Oczywiście samochody te nie znikną z oferty z dnia na dzień. Zapewne będą sprzedawane do momentu, w którym BMW zdecyduje się na całkowite wygaszenie tej linii. Następców oczywiście nie uświadczymy - wszystko ze względu na fatalną sprzedaż. Klienci zdecydowanie chętniej wybierają SUV-y i inne pokrewne auta, odchodząc coraz bardziej od minivanów. Z jednej strony szkoda, bowiem oferowały one większą użyteczność i praktyczność. Z drugiej z kolei prezentowały się kiepsko (wizualnie), a akurat auta BMW nie należały do największych i najwygodniejszych.
Celem BMW było przyciągnięcie do monachijskiej marki klientów, którzy wybierali Klasę B. Minivan Mercedesa jest jednak swego rodzaju fenomenem i ciekawostką, bowiem tutaj sprzedaż jest bardzo stabilna i pewna. Klasa B chętnie kupowana jest przez starsze osoby i taksówkarzy, dlatego też Mercedes nie zdecydował się na wycofanie tego modelu. Jednocześnie jednak wprowadzono nowy model GLB, który przejmuje niejako rolę "minivana" w rodzinie kompaktowych Mercedesów. Można się spodziewać, że BMW skusi się na podobny krok i wprowadzi dłuższy oraz praktyczniejszy wariant modelu X1 do oferty. Siedmioosobowe SUV-y to strzał w dziesiątke na rynku amerykańskim, który jest bardzo ważny zarówno dla Mercedesa jak i BMW.
Aby zrozumieć problem minivanów wystarczy spojrzeć na statystyki sprzedaży Serii 2 Active i Grand Tourer. Jeszcze w 2016 roku sprzedano ponad 100 000 egzemplarzy tych modeli. W 2017 było to już nieco ponad 85 000 pojazdów, zaś w 2018 tylko niewiele ponad 68 000. Zresztą zadam proste pytanie - kto z Was jeszcze kupiłby minivana?