SEAT Ateca 2.0 TSI po liftingu jest wciąż dobra, ale niewiele lepsza - TEST, OPINIA
Lifting nie był duży, ale mógł posłużyć do zmiany tego, na co narzekali klienci. Tymczasem SEAT Ateca 2.0 TSI jest dobra głównie tam, gdzie już była dobra.
"Środkowy" z SUV-ów hiszpańskiej marki przeszedł wczesną jesienią facelifting, który upodabnia samochód do modeli Tarraco oraz nowego Leona. Poza tym zazwyczaj zmiany w środku cyklu produkcyjnego są, przyjmując komputerową terminologię, często "patchem" łatającym i naprawiającym to, co nie do końca udało się na początku. Do naszego testu trafił SEAT Ateca 2.0 TSI, w odmianie FR, z napędem na cztery koła. Co udało się "załatać"?
SEAT Ateca 2.0 TSI - wciąż jest dobrze
Na pewno nie udało się "zepsuć" koncepcji i rozplanowania wnętrza. Ateca wciąż może klientów przekonać sporą, jak na ten segment, przestronnością. Wewnątrz jest wyraźnie więcej miejsca niż np. w Skodzie Karoq. Odczujemy to zwłaszcza na tylnej kanapie, gdzie bez problemu usiądą dwie osoby, a i trzecia nie będzie bardzo poszkodowana przez wyprofilowanie kanapy (jest gorzej, ale bez przesady). Za plecami mamy bagażnik o regularnym kształcie i dość realnie wyglądającej pojemności 485 l. Za elektryczną klapą pomieścimy naprawdę sporo. Do pełni szczęścia brakuje płaskiej podłogi po złożeniu siedzeń. W naszym samochodzie była "dojazdówka". Mam pewne podejrzenie, że przy zestawie naprawczym jest podwójna podłoga i wtedy podłoga może być płaska, ale sam bagażnik mniejszy. Tak czy inaczej, to trochę minus, jeśli chodzi o praktyczność.
Wróćmy do przodu. Tutaj również miejsca jest całkiem sporo. Do kompletu dochodzą fotele. Nie wiem jak to możliwe w takim "molochu" jak VAG, gdzie wiele rzeczy jest zunifikowanych, ale Hiszpanie mają swój dział foteli. To kolejny SEAT, który jest niesamowicie wygodny, jak tylko zajmuję w nim miejsce. Świetna rzecz, nawet na dłuższej trasie nie powinniście narzekać. Fotele wersji FR są szerokie, nieźle trzymają na boki i mają długie siedzisko, dobrze podpierające uda (choć nie ma regulacji).
A tu nie do końca
To, co się moim zdaniem nie zmieniło, to jakość. Faktem jest, że SEAT jest solidnie spasowany, nie trzeszczy (duże koła z niskim profilem, niższe i sztywniejsze zawieszenie dają mu w kość) i nie skrzypi. Ale całość sprawia mocno przeciętne wrażenie. Zwłaszcza na tunelu środkowym i na drzwiach znajdziemy sporo twardego plastiku. Także np. klamki wewnętrzne są "po prostu plastikowe", niczym w samochodzie tańszym o dobre 100 tys. zł.
Druga rzecz, to multimedia. Powiedzmy to sobie tak. Przy nowym Leonie trochę się poznęcałem nad nowym systemem, że nieintuicyjny, wcale nie szybki, i pewne rzeczy są "bardzo daleko". O systemie w Tarraco pisałem tak:
"Do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale z multimediami w Seacie nie jest mi jakoś po drodze. Podobnie jak w większości samochodów w koncernie brakuje tu przycisku "wstecz" i do niektórych miejsc trzeba "iść" strasznie dookoła."
No to wyobraźcie sobie, że SEAT Ateca... ma nowy interfejs z Leona na systemie z Tarraco. Głowa mi wybuchła jak do zobaczyłem. Prędkość działania jest taka, że przy włączonym Android Auto, zdążyłem wykonać manewr cofania, zanim przełączyło na (skądinąd niezłą) kamerę cofania. Czasem działa nieźle, czasem działa absolutnie fatalnie, wiesza się, rozłącza multimedia. Z jednej strony, to nie jest najważniejszy element w samochodzie. Z drugiej - spędzamy we wnętrzu mnóstwo czasu i warto by było, żeby nasz "kontakt ze światem" odbywał się bezproblemowo i bezstresowo.
Audio "beats" wciąż brzmi przeciętnie. Ale da się słuchać.
O ergonomii w zasadzie nie ma co wspominać - jeśli nie musicie korzystać z dotykowego ekranu - reszta jest na bardzo dobrym poziomie.
SEAT Ateca 2.0 TSI to gwarancja dobrej dynamiki
I dziwnego dźwięku. Serio. W momencie odbioru i uruchomienia samochodu, nie byłem przekonany, czy aby na pewno nie otrzymałem samochodu z silnikiem TDI. Benzynowe turbo "klekocze" lekko przez cały czas - przynajmniej wewnątrz. Na szczęście w środku nie jest głośno, więc nie jest to dźwięk, który będzie przeszkadzać non stop.
Wróćmy jednak do dynamiki. SEAT oddaje nam do dyspozycji 190 KM i 320 Nm. Oczywiście, mamy tutaj wyłącznie siedmiobiegowe DSG oraz napęd 4Drive, czyli 4x4 typu Haldex. Na papierze wygląda całkiem nieźle. W rzeczywistości, również.
Nieco ponad 7 sekund w sprincie do 100 km/h, czyni z SEAT-a Ateca naprawdę dość szybkiego wśród kompaktowych SUV-ów. Co ważniejsze, elastyczność również jest na odpowiednim poziomie, pozwalając na szybkie wyprzedzanie. Choć tutaj osobiście wolałem na moment przełączyć skrzynię na "S", bo w standardowym trybie układ ma lekkie opóźnienie w redukcji. Nie jest to jednak irytująca na co dzień wada.
Na autostradę SEAT Ateca 2.0 TSI jest w sam raz i nawet załadowana nie będzie problematyczna dla kierowcy. No chyba, że chodzi o zużycie paliwa. Nie ma dramatu, ale przy baku o pojemności 55 litrów, zasięg spada do mniej niż 600 km, w zależności od warunków. Troszkę mniej przejedziemy w mieście - da się zmieścić poniżej 9 l/100km, ale zazwyczaj są to okolice 11 l/100 km.
Zużycie paliwa: | Seat Ateca 2.0 TSI 4Drive |
przy 100 km/h: | 6,3 l/100 km |
przy 120 km/h: | 8,2 l/100 km |
przy 140 km/h: | 9,7 l/100 km |
w mieście: | 11,0 l/100 km |
SEAT Ateca 2.0 TSI FR - czyli SUV na okołosportowo
Lekko obniżony prześwit, usztywnione domyślnie zawieszenie, perforowane obszycie kierownicy i sportowe dodatki. To właśnie Ateca FR. W prowadzeniu wyraźnie czuć, że samochód jest nieco sztywniejszy, choć na pokładzie mamy regulowane zawieszenie DCC. Tak czy inaczej, nie ma tu zbytniego bujania, a na progach zwalniających samochód od czasu do czasu podskakuje. To propozycja na pewno dla tych, którzy wolą sztywniej, ale pewniej.
Nie jest to oczywiście "beton", także komfort jest obniżony w ograniczonym stopniu. Na pewno za to pomaga to w prowadzeniu. Hiszpański SUV radzi sobie naprawdę nieźle, pozwalając na naprawdę szybkie pokonywanie zakrętów. 4Drive nieco prostuje zapędy do wyjeżdżania przodem, przez co samochód długo pozostaje neutralny. Śniegu tej zimy nie ma, żeby sprawdzić, jak sobie radzi w takich warunkach, ale nie wątpię, że napęd typu Haldex może okazać się przydatnym towarzyszem podróży.
Do pełni "sportowego" szczęścia brakuje mi układu kierowniczego z nieco lepszym czuciem i większym oporem. Ale jeśli tak naprawdę chcecie "wrażenia sportu", a nie sportowej jazdy, to nie narzekajcie. Taki układ po prostu lepiej się sprawdza w mieście i podczas manewrów. A że jest nijaki - takie czasy.
Podobnie jak asystenci jazdy - są, czy nam się to podoba, czy nie. Na szczęście Ateca, jako nieco starsza siostra z grupy SEAT-a, ma je wciąż łatwo wyłączalne. I choć generalnie się przydają, to wciąż nie wiem (od czasu co najmniej Karoqa dwa lata temu), dlaczego aktywny tempomat czasem zwalnia, kiedy SEAT zbliża się do samochodu który jedzie pasem obok. W nowszych samochodach koncernu tego nie ma.
SEAT Ateca kusi ceną
Parę linijek temu wspomniałem o Karoqu. Zajrzałem do testu i okazało się, że 150-konny diesel 2 lata temu (a podwyżki gnają "jak złe") doposażony był na 175 000 zł. SEAT Ateca 2.0 TDI FR zaczyna się od 147 900 zł. I 177 042 zł po doposażeniu. W tym w szklane okno dachowe, zawieszenie DCC, pełen pakiet asystentów, 19-calowe felgi, czy lakier Velvet Red, który kosztuje ponad 4 000 zł (ale faktem jest, że wybór lakierów jest niewielki: Niebieski, szary, srebrny, biały, czarny i czerwony). Spokojnie można sensownie sobie złożyć taką mocną, benzynową Atecę za jakieś 160 tys. zł, przed rabatami. To dobra oferta, zwłaszcza że konkurencji o podobnej mocy brakuje na rynku.
Podsumowanie
SEAT Ateca 2.0 TSI w odmianie FR to chyba optymalny kompaktowy SUV. Na jego plus przemawia nie tylko niezła cena, ale przede wszystkim mocny silnik, dobre prowadzenie i przestronne wnętrze. Zastanawia mnie tylko "gdzie podział się lifting", bo samochód niekoniecznie zyskał na zmianach, które zostały przeprowadzone (pomijam stylistykę i "zawijany" napis Ateca na tylnej klapie). Szkoda.
SILNIK | t. benz, R4, 16 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 1984 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 140 kW (190 KM) przy 4200 - 6000 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 320 Nm przy 1500 - 4100 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, siedmiobiegowa, dwusprzęgłowa |
NAPĘD | 4x4, dołączany automatycznie |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona, amortyzatory z regulacją |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | 245/40R19 |
BAGAŻNIK | 485/1579 l |
ZBIORNIK PALIWA | 55 l |
TYP NADWOZIA | SUV |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4381/1841/1615 mm |
ROZSTAW OSI | 2638 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1569/606 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/1900 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | 8,2 - 8,7 l/100 km |
EMISJA CO2 | 186-196 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 7,1 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 212 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 5 lat lub 150 tys. km |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (1.0 TSI Reference) 87 800 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 147 900 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 177 042 zł |