Skoda Afriq jeździ jak szalona. Porwałbym ją na solidny wyścig terenowy!
Nie wiem, czy rozsądnym było przekazywanie mi kluczyków do tego auta. Niewiele brakowało, a Skoda Afriq pojechałaby do Polski, a ja byłbym ścigany przez czeskie służby. Pojazd stworzony przez studentów szkoły Skody daje tak dużo radości z jazdy, że naprawdę nie chce się z niego wysiadać!
Chyba żadna marka nie daje takiej szansy młodzieży jak właśnie Skoda. W Mladej Boleslavi, przy fabryce marki, działa akademia i technikum, kształcące kolejne pokolenia inżynierów, mechaników i innych specjalistów. To właśnie tutaj uczniowie dostają od 2013 roku unikalną szansę stworzenia auta własnych marzeń. Co więcej, mogą oni przysłowiowo "odpiąć wrotki" i zrobić coś całkowicie odlotowego. I właśnie takim autem jest Skoda Afriq.
W tym przypadku mamy jednak do czynienia z czymś zupełnie innym. Do tej pory tworzone przez uczniów auta były gruntownie przebudowywanie wizualnie. Tak powstał między innymi fantastyczny Mountiaq, CitiJet czy Slavia.
Afriq z kolei prezentuje zupełnie inne podejście. Tutaj zmiany wizualne są naprawdę skromne, zaś imponują modyfikacje mechaniczne. Pokazuje to też, że kolejne pokolenie przyszłych absolwentów szkoły Skody myśli zupełnie inaczej i stawia sobie inne priorytety.
Skoda Afriq to samochód, który chciałbym mieć
Naprawdę - po pokonaniu kilku kilometrów za kierownicą tej maszyny doszedłem do wniosku, że jest to bardzo dojrzała i przemyślana konstrukcja. Może nie ma tak odlotowego charakteru jak CitiJet czy Slavia, ale za to zachwyca kunsztem wykonania.
Bazą, co widać gołym okiem, stał się Kamiq. Tutaj jednak wszystkie podobieństwa się kończą, gdyż z popularnego crossovera z segmentu B pozostało w zasadzie wyłącznie nadwozie.
Tutaj jednak także pokuszono się o szereg modyfikacji. Tylne drzwi zostały zaspawane, a z pokrywy bagażnika zniknął fragment lamp.
Najważniejsze jest natomiast to, co "zadziało się" w podwoziu. Platforma MQB A0 standardowo wychodzi z belką skrętną z tyłu i nie oferuje napędu na cztery koła.
Co więc zrobili uczniowie technikum Skody? Otóż w bardzo ambitny sposób wpasowali tam nie tylko wielowahaczową konstrukcję z Octavii, ale także napęd na cztery koła. A to wszystko "ożeniono" z silnikiem 2.0 TSI oferującym 190 KM i ze skrzynią DSG.
Ogromne znaczenie przy tym projekcie miał dział Skoda Motorsport
Mało kto wie, ale dział Skoda Motorsport nie ma nawet chwili wytchnienia. Rajdowe Fabie Rally2 sprzedają się w hurtowych ilościach i odnoszą sukcesy w wydarzeniach na całym świecie.
I to właśnie do Skoda Motorsport uśmiechnęli się uczniowie technikum, prosząc o odrobinę wsparcia. W tej sposób w Afriqu pojawiła się deska rozdzielcza z Fabii Rally2, fotele kubełkowe i sportowa kierownica. Klatka bezpieczeństwa również została wykonana zgodnie ze wszystkimi wytycznymi załącznika "J".
Dodatkowo wnętrze auta uzbrojono w kamery nagrywające przejazdy, system GPS firmy Garmin, a na dachu samochodu zainstalowano "kurnik", czyli wlot powietrza wentylujący kabinę w trakcie jazdy. Z rajdowej Fabii przeniesiono również dokładkę zderzaka przedniego, spoiler nad tylną szybą i "szperacze" zamontowane na masce.
Dział Skoda Motorsport podzielił się także odrobiną know-how w kwestii zawieszenia i doboru kół. Zwiększony prześwit i zmodyfikowane amortyzatory doskonale radzą sobie z nierównościami i zachowują świetny balans auta.
Przekonałem się o tym na bardzo fajnej pętli małego toru offroadowego nieopodal Mladej Boleslavi. Początkowo nie chciałem przesadzać, wszak jest to auto istniejące w jednym egzemplarzu, zbudowane ręcznie przez 17 i 18-latków.
Tymczasem już po pokonaniu pierwszej pętli moja prawa noga powędrowała głęboko w podłogę, a 190 koni mechanicznych wzięło się do pracy. Nierówności i błoto nie robiło na tym aucie żadnego wrażenia, a stabilność i czytelność układu jezdnego skłaniała do ciągłego przesuwania granicy.
I powiem Wam szczerze, że gdyby nie regulacje, to taka Skoda byłaby naprawdę solidną propozycją do klasy T2 w wyścigach terenowych
Kojarzycie pucharową Dacię Duster, którą prezentowaliśmy Wam kilka miesięcy temu? Ten samochód to mniej więcej ta sama bajka. Teren nie stanowi tutaj wyzwania, a radość z jazdy jest ogromna. Oczywiście ze względów homologacyjnych taka konstrukcja by nie przeszła, ale gdyby tak bazą stał się Karoq? Cóż, pomarzyć zawsze można.
Ale to nie wszystko. Skoda Afriq jest też ekologiczna
Na swój własny sposób, bardzo specyficzny. Otóż w miejscu tylnej kanapy ulokowano urządzenie firmy Watergen. Pozwala ono na przekształcenie pochłanianej wilgoci z powietrza w pitną wodę. Kran ulokowano po stronie pasażera na desce rozdzielczej, a dzień pracy potrafi wytworzyć nawet siedem litrów wody gotowej do spożycia. Piłem, nie narzekam - świetny patent.
Skoda nie rezygnuje z tego projektu
Afriq i Slavia, czyli auto sprzed dwóch lat (Scala w wydaniu roadster) budowane były znacznie dłużej ze względu na pandemię. Teraz jednak wszystko wróciło do normy, a kolejny rocznik uczniów technikum Skody szykuje się do stworzenia własnego projektu. Jeszcze nie wiemy co to będzie, ale mam przeczucie, że na celownik trafi auto elektryczne.