Jeździłem dyskretnie odświeżoną Skodą Enyaq Coupe Laurin & Klement. "A to nie można było tak od razu?"
Pomarańczowa Skoda Enyaq Coupe wyróżnia się na ulicy, choć zmiany na ten rok są niewidoczne. Ale są duże i bardzo ważne. Zmieniono np. silnik.
O ile w samochodach spalinowych "jaki ma silnik" jest dość ważnym pytaniem, to przyjęło się, że w autach elektrycznych ważne są tylko jego parametry. Tymczasem odświeżona Skoda Enyaq Coupe, w odmianie Laurin&Klement i z lakierem Phoenix Orange wyróżnia się nie tylko topowym wyposażeniem i oryginalną kompletacją. Przede wszystkim, zmiany pojawiły się "pod spodem", z nowym silnikiem na czele.
Skoda Enyaq Coupe 85 - TEST. AP550 - to ważna nazwa
Grupa Volkswagena sukcesywnie wymienia silniki w całej swojej elektrycznej gamie. Nowa generacja jednostek elektrycznych ma być znaczącą zmianą, jeśli chodzi o napęd. Skoda Enyaq Coupe 85 to właśnie model z nowym silnikiem. Tylko jednym, napędzającym tylną oś i dysponującym obecnie 285 KM. To również poprawia osiągi auta, zapewniając dużemu crossoverowi przyspieszenie do 100 km/h na poziomie 6,7 sekundy. Fakt, czeskiej propozycji nie brakuje dynamiki. Każdy powinien być zadowolony, bo mimo rozmiarów tego auta przyspiesza chętnie i bezproblemowo. "Puchnie" dopiero powyżej prędkości autostradowych, więc ma zapas mocy i momentu obrotowego (545 Nm) nawet kiedy zapakujemy bagażnik.
Natomiast kluczowa jest tutaj optymalizacja napędu. Wyposażona w aktywną, nieźle działającą rekuperację Skoda ma być znacznie oszczędniejsza i zapewniać lepszy zasięg, przy zachowaniu tej samej pojemności akumulatora. Choć nazwa się zmieniła, również mamy tutaj zestaw o pojemności 82 kWh brutto.
Jeśli popatrzymy na pomiary, zauważymy postęp, ale nieznaczny. Enyaq Coupe "w tabelce" wypada bardzo podobnie do 204-konnej odmiany 80, ze starszym silnikiem. Ale trzeba wziąć pod uwagę dwie rzeczy. Po pierwsze, warunki testu. Przez dużą część tego tygodnia było naprawdę upalnie. Po drugie, zachowanie samochodu poza jazdą ze stałą prędkością.
Zużycie energii | Skoda Enyaq Coupe 85 |
przy 100 km/h: | 14,2 kWh/100 km |
przy 120 km/h: | 19,0 kWh/100 km |
przy 140 km/h: | 24,1 kWh/100 km |
w mieście: | 9 - 18 kWh/100 km |
Nawet w upalne dni, płynna jazda w trybie mieszanym poskutkuje dobrymi wynikami. Z całego testu średnia wyniosła ok. 18 kWh/100km, ze sporym procentem jazdy po autostradzie. W mieście można łatwo zejść poniżej 16 - 17 kWh, a rekordowe przejazdy zaowocowały dość abstrakcyjnie wyglądającą wartością 9 kW/100 km. To jednak wymagało wyjazdu w niedzielny wieczór na miasto.
Bez problemu jednak osiągamy 450 kilometrów pomiędzy ładowaniami, jeżdżąc w trybie mieszanym.
Pewnie, choć bez emocji
Dynamiczna jazda to jedno, a prowadzenie to drugie. W przypadku Enyaqa wypada naprawdę nieźle, choć nie spodziewajcie się jakichkolwiek bardziej "zaawansowanych" wrażeń. Samochód skręca, prowadzi się przyzwoicie i całkiem pewnie.
Przy tym, co ważniejsze, zachowuje odpowiedni komfort jazdy. Pod tym względem warto pochwalić czeską propozycję. Wiele dużych aut elektrycznych jest zbyt usztywnionych, aby ukryć nadmierną masę. Skoda jest wystarczająco miękka, by być komfortowa i pozwolić na przyjemne podróżowanie.
Do tego przydaje się też niezłe wyciszenie oraz odpowiednia pozycja za kierownicą. To po prostu dobry samochód. Bez fajerwerków, ale porządny. Właśnie tego oczekujecie od Skody, nieprawdaż?
Ja bym jeszcze oczekiwał nieco pewniejszych hamulców. Przy mocniejszym wciśnięciu pedału czuć wyraźnie całą masę auta i brakuje nieco pewności tego hamowania.
I właśnie dlatego jesteście zainteresowani Skodą
Trzeba przyznać, że jest rzecz, którą Czesi opanowali doskonale. Nawet będąc w mocno zunifikowanym koncernie, udało im się zachować pewne unikalne cechy, które cenią klienci.
Te cechy należą do jednej kategorii: praktyczność.
I nie mam tu na myśli wyłącznie obszernego wnętrza oraz potężnego bagażnika o pojemności 570 litrów. Zresztą Ci, którzy szukają wielkiego kufra, pewnie nie spojrzą na nieco mniej pakowną odmianę coupe.
Mam na myśli wszelkie "ułatwiacze życia". Przypinane na rzepy ograniczniki w bagażniku, solidne haczyki, miejsce na dwa kable do ładowania, czy duże boczne schowki. Multum miejsca do przechowywania w kabinie. Dodatkowe pojemniczki pomiędzy dwoma zewnętrznymi miejscami z tyłu. Tu wszystko się zgadza, jest poręczne, praktyczne i przemyślane.
Podobnie jak projekt wnętrza, wyglądający znacznie lepiej niż w siostrzanych Volkswagenach serii ID. I znów, to nie chodzi o wersję Laurin&Klement, wykończoną jasną skórą od foteli z masażem, aż po górę kokpitu. Tu po prostu wszystko wygląda i działa lepiej.
Szkoda tylko, że plastiki trzeszczą. Spora wpadka, bo zarówno na tunelu środkowym, jak i na kierownicy znajdziemy elementy które pod naciskiem ręki wydają mało przyjemne dźwięki.
Za to poprawiono multimedia. Na wielkim ekranie można teraz łatwiej wszystko znaleźć. Jest więcej skrótów i prostsza obsługa oraz znacznie szybsze działanie. Nie zawiesiły się też ani razu, a wyglądają również przyjemnie dla oka.
Nie no, tyle to nie
Skoda Enyaq Coupe 85 Laurin&Klement ma jeszcze jeden problem. Cenę. Wiem, że w dzisiejszych czasach wszystkie samochody są drogie, a niektóre nawet bardzo drogie. Zwłaszcza elektryczne. Ale Czesi za swoją propozycję w testowanej kompletacji życzą sobie 323 400 zł. W tej cenie dostaniemy samochód wyposażony we wszystko co byśmy chcieli. Wentylowane fotele, rozbudowany wyświetlacz typu HUD, hak holowniczy, skórzaną tapicerkę i mnóstwo innych gadżetów. Nie dostaniemy za to rolety szklanego dachu. Ani, tak naprawdę, nic co by powodowało, że chciałbym wydać taką kwotę na Skodę.
Skoda Enyaq Coupe - moja opinia i podsumowanie
Ale to tak naprawdę dobry samochód. A przede wszystkim lepszy od starszych odmian. Naprawdę jeździło mi się nim świetnie. Jest taki nieemocjonujący, ale "w punkt". Do tego przyzwyczaiła nas Skoda - jest bez rewelacji, ale nie ma się do czego przyczepić.
No właśnie. Nowy napęd powoduje, że znikają powody do narzekania na mniejszy zasięg, a i dynamika jest raczej z tych powodujących uśmiech. Jest bardzo praktyczna i pojemna. Ale jest kilka powodów do narzekania. Największym jest cena oraz wpadki jakościowe.
Może więc lepiej odpuścić odmianę L&K?
DANE TECHNICZNE PRODUCENTA | silnik AP 550, przy tylnej osi |
---|---|
MOC MAKSYMALNA | 210 kW (286 KM) |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 545 Nm |
NAPĘD | tylny |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny McPhersona, regulowane amortyzatory |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe, regulowane amortyzatory |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe went. |
BAGAŻNIK | 570 |
BATERIA | 82 kWh brutto (77 kWh netto) |
TYP NADWOZIA | crossover |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4653/1879/1617 mm |
ROZSTAW OSI | 2765 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 2311/414 |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/1200 |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 6,7 s |
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 180 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
GWARANCJA NA BATERIĘ / SILNIK | |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 305 550 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 323 400 zł |