TEST: Skoda Kamiq 1.0 TSI Style to przyjazny środek transportu
Jeśli od samochodu oczekujesz łatwości prowadzenia, kompaktowych wymiarów, rozwiązań ułatwiających życie i nowoczesnego, ale nie awangardowego designu, Skoda Kamiq powinna Cię zainteresować.
Filozofia czeskiego producenta nie zmienia się od wielu lat. Samochód ma być prostym w użytkowaniu środkiem transportu, który w wygodnych warunkach przewiezie co najmniej cztery osoby. Sprawdźmy, czy Skoda Kamiq 1.0 TSI jest „stuprocentową” Skodą, czy jednak potrafi czymś zaskoczyć.
Lekko i świeżo
Stylistykę auta z grubsza znamy z większych SUV-ów Skody, przy czym front zyskał na ich tle odrobinę świeżości. Pod tym względem jest mniej więcej na równi z modelem Scala, który poczynił spory skok względem budżetowego (przynajmniej w początkowych założeniach) Rapida. Podobnie jest we wnętrzu, które od pierwszych chwil sprawia solidne wrażenie.
W naszym egzemplarzu w dużej mierze jest to zasługa jasnej tapicerki, dużego dachu panoramicznego oraz szeregu wyposażenia opcjonalnego. Trzeba jednak przyznać, że już same materiały zasługują na pochwałę. Kabinę pokrywa spora ilość miękkiego tworzywa, czym Kamiq nie tylko wyróżnia się na tle bliźniaczych modeli z koncernu – Seata Arony i Volkswagena T-Crossa – ale również świetnie wypada w odniesieniu do większego T-Roca.
We wnętrzu znajdziemy w zasadzie wszystko, czego oczekujemy po kompaktowym aucie w obecnych czasach. O ile oczywiście za to dopłacimy. Wersja Style wciąż ma bardzo długą listę opcji do odhaczenia, mimo ceny przekraczającej 90 tysięcy złotych w zestawieniu z silnikiem 1.0 TSI i skrzynią DSG.
Przyjemnie i funkcjonalnie
Centrum dowodzenia testowego egzemplarza stanowi duży, estetycznie wpasowany tablet. Ekran po każdym uruchomieniu samochodu uruchamia się nieco za długo, ale gdy już „odpali”, bardzo sprawnie reaguje na dotyk i jest łatwy w obsłudze. Plus należy się Skodzie za pozostawienie manualnych przycisków do sterowania najważniejszymi funkcjami klimatyzacji.
Pozycja za kierownicą jest lekko podwyższona w stosunku do Scali, ale daleko jej do tej z typowego SUV-a. Sam fotel jest wygodny i łatwo go ustawić pod siebie. Przed naszymi oczami widnieją cyfrowe zegary z charakterystycznymi, obróconymi cyframi, które można skonfigurować według konkretnych potrzeb. Całe sterowanie odbywa się oczywiście z poziomu kierownicy, do której też trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia – jest dobrze wyprofilowana i miła w dotyku.
Samo wnętrze jest obszerne i spokojnie pomieści cztery dorosłe osoby. Znajdziemy w nim wystarczającą liczbę schowków, skrytek i kieszeni. Na uwagę zasługuje obecność dodatkowych nawiewów w drugim rzędzie siedzeń, gniazd USB, a za kolejną dopłatą podgrzewanej kanapy. Spory jest również bagażnik, który według danych producenta ma równe 400 litrów pojemności.
Bagażnik ma oczywiście kilka funkcjonalnych rozwiązań, jak choćby gniazdo 12V, haczyki, czy dodatkowe wnęki na gaśnicę i trójkąt. Jeśli jednak chcemy skorzystać z maksymalnej funkcjonalności po złożeniu kanapy, warto dokupić dodatkową półkę bagażnika, która zrówna jego podłogę z oparciami.
Łatwe prowadzenie
Skoda Kamiq to również auto bardzo przyjazne w codziennej jeździe. Ma zwarte, łatwe do wyczucia nadwozie, lekko i w miarę precyzyjnie działający układ kierowniczy, a także nieźle pracujące zawieszenie. Z całej tej mieszanki nie bije może wrażenie wielkiej solidności (szczególnie przy cenie egzemplarza dobijającej niemal do 120 tys. zł), ale zwyczajnie czuć dobry kompromis między komfortem a pewnością prowadzenia.
Kamiq sam w sobie jest prostym, „bezstresowym” środkiem transportu, w którym ciężko się do czegoś bardziej przyczepić. Jeśli jednak miałbym wskazać coś, co nie do końca podobało mi się w czasie jazdy, będzie to praca skrzyni biegów w normalnym trybie. Przekładnia bardzo szybko wrzuca drugi bieg po ruszeniu z miejsca i podobną tendencję stara się utrzymać podczas dalszego przyspieszania. Wszystko to niby w imię ekonomii, ale potrafi nieco zirytować.
Irytujące wady
Poza tym, 7-biegowa, dwusprzęgłowa konstrukcja jest poprawna w niemal każdym aspekcie, choć przy zaznaczeniu, że preferuje raczej spokojną jazdę. Silnik, mimo niewielkiej pojemności, o dziwo charakteryzuje się dobrą dynamiką. O ile oczywiście „zarządzimy” właściwie pedałem gazu i przebrniemy przez pewną granicę obrotów, jaką wciąż próbuje nam ustalić program skrzyni biegów. Momentami bywa to irytujące, dlatego przy cięższej stopie warto przerzucić lewarek w tryb sportowy.
Trzycylindrowa jednostka napędowa oczywiście nie razi wybitną kulturą pracy i szczególnie przy automatycznym odpalaniu lubi zatrząść całym nadwoziem. W czasie jazdy jest jednak zaskakująco nieźle stłumiona i przy spokojnym poruszaniu właściwie nie wchodzi nam w drogę. Byłoby jednak znacznie lepiej, gdyby dało się na stałe wyłączyć system start/stop.
Jeśli nie zdążyliśmy się zirytować powyższym faktem, swoje dorzuci nam asystent utrzymywania pasa ruchu, który również aktywuje się za każdym razem po odpaleniu auta. Ostatnio wspominam o nim coraz częściej, a auta z grupy Volkswagena niestety oferują w tej kwestii najszerszy wachlarz doświadczeń. System funkcjonujący w Kamiqu po prostu zbyt często i natrętnie poprawiał mój tor jazdy, mimo braku takiej konieczności. Szkoda, że wyłączenie tej funkcji po raz kolejny jest tak utrudnione, że prawdopodobnie będziemy musieli nauczyć się z nią żyć.
Rozsądny wybór?
Przy konfigurowaniu Kamiqa możemy zdecydować się na silnik wysokoprężny, a nawet 150-konny, benzynowy 1.5 TSI. Jednak najrozsądniejszym wyborem będzie jedna z dwóch wersji motoru 1.0 TSI. Testowany wariant 115-konny jest w zupełności wystarczający, a przy tym zachowuje rozsądny poziom ekonomii. Zużycie paliwa zbliża się do 9 l/100 km dopiero przy dynamicznej jeździe lub podczas podróży autostradami. W przeciwnym wypadku – wahać się będzie od 5 do maksymalnie 8 litrów na każde przejechane 100 kilometrów.
Zużycie paliwa: | Skoda Kamiq 1.0 TSI 115 KM DSG |
przy 100 km/h | 5,1 l/100 km |
przy 120 km/h | 7 l/100 km |
przy 140 km/h | 8,8 l/100 km |
w mieście | 8 l/100 km |
Problem w tym, że Kamiq z tym silnikiem i przekładnią DSG, przy wyborze najwyższej wersji Style, to już wydatek rzędu 91 100 złotych. I wcale nie otrzymujemy za to bogatego wyposażenia. Nasz egzemplarz według regularnego cennika kosztuje dokładnie 118 350 złotych, a wciąż przecież mówimy o kompaktowym crossoverze z małym silnikiem.
Owszem, nadwozie samo w sobie jest dość obszerne, a silnik bez problemu daje sobie z nim radę. Mimo wszystko jednak czuć, że mamy do czynienia z prostym, miejskim autem, którego cena nie powinna przekroczyć 100 tysięcy złotych. Na szczęście opcji konfiguracji jest dużo, a wyposażenie możemy dobrać tak, by nie płacić za coś, czego nie potrzebujemy.
Podsumowanie
Skoda Kamiq 1.0 TSI Style praktycznie niczym mnie nie zaskoczyła. Jest autem dobrze wyważonym pod kątem lekkości jazdy, praktyczności wnętrza i prostoty obsługi. Niepozbawionym kilku irytujących, choć stosunkowo drobnych wad, a przy tym trochę za drogim. Mimo to, jasno wytyczona ścieżka zaprowadzi je pewnie tam, gdzie swój sukces osiągnęły modele Karoq i Kodiaq.
SILNIK | benzynowy, R3, 12 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 999 |
MOC MAKSYMALNA | 115 KM (85 kW) przy 5000-5500 obr./min. |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 200 Nm przy 2000-3500 obr,/min. |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, 7-biegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | belka skrętna |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | 215/45 R18 |
BAGAŻNIK | 400/1395 |
ZBIORNIK PALIWA | 50 |
TYP NADWOZIA | crossover |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4241/1793/1559 |
ROZSTAW OSI | 2639 |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1265/495 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 620/1200 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | średnie WLTP: 6,3 l/100 km |
EMISJA CO2 | 143 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 10 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 193 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | Active 1.0 TSI 95 KM: 67 150 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 91 100 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 118 350 zł |