Skoda miała elektryka już 14 lat temu. Nazywał się Octavia Green E Line
Może i dopiero teraz ta marka rozszerza ofertę samochodów elektrycznych, a już kilka lat temu miała w ofercie małe Citigo na prąd, ale tak naprawdę szlak przetarła sobie nieco ponad dekadę temu. A zrobiła to Skoda Octavia.
- Skoda Octavia mogła być pierwszym elektrykiem w historii tej marki
- Prototyp Green E Line był dość bliski produkcji
- Zasięg nie imponował, podobnie jak osiągi
Czternaście lat temu elektromobilność wyglądała zupełnie inaczej. Nissan Leaf dopiero wchodził na rynek, a Tesla prawdopodobnie zaczynała prace nad Modelem S. Wówczas samochody na prąd były ekstrawagancją i ciekawostką. Nie oznacza to jednak, że producenci nie eksperymentowali z takim napędem. Czesi byli blisko zdobycia statusu "pionierów", a miała im w tym pomóc Skoda Octavia.
Pod seryjnym nadwoziem drugiej generacji tego samochodu ukryto napęd elektryczny, opracowany w zasadzie od podstaw.
Elektryczna Skoda Octavia miała 140 kilometrów zasięgu na jednym ładowaniu
Nie jest to imponujący wynik z perspektywy dzisiejszych samochodów na prąd, jednak wtedy nie wyglądał źle. To pokazuje też jak zmieniła się technologia - w Octavii bateria oferowała 26,5 kWh pojemności i ważyła 310 kg. Dzisiaj akumulator o podobnych gabarytach i wadze może mieć 50 a nawet 60 kWh pojemności.
Litowo-jonowa bateria miała 180 ogniw, każde o wymiarach 15x65 cm. Ich obecność oczywiście musiała ograniczyć przestrzeń ładunkową (część baterii wylądowała w bagażniku), aczkolwiek udało się zachować oryginalną przestrzeń w kabinie.
Te 26,5 kWh pojemności przekładało się na 140 kilometrów zasięgu w optymalnych warunkach. Na przedniej osi zainstalowano silnik elektryczny, który generował 65 kW (88,5 KM). Z "boostem" zapewniał zaś 85 kW mocy (116 KM). Moment obrotowy sięgał zaś 270 Nm. Sprint do setki zajmował około 12 sekund, a prędkość maksymalną ograniczono do 135 km/h.
Kierowca miał przed sobą analogowe wskaźniki, aczkolwiek komputer i lewy wskaźnik (informujący o procentowym wykorzystaniu mocy i o odzyskiwaniu energii) dawał wgląd w kluczowe dane.
Czesi zakładali budowę floty aut testowych. Słuch o nich jednak zaginął
Pojedyncze sztuki wyprodukowano w 2011 roku i trafiły one na specjalne testy. Skoda sprawdzała ten samochód najpierw samodzielnie, a później udostępniała go wybranym firmom. Po 2012 roku słuch o nich zaginął - trudno powiedzieć, czy auta rozebrano i zezłomowano, czy też dalej jeżdżą gdzieś po terenie fabryki tej marki.