Nie ma dachu, szyby czołowej i drzwi. Jest za to bardzo drogi. Tak, to smart
Nie masz tutaj dachu nad głową, drzwi ani przedniej szyby. Jest za to silnik z tyłu i napęd na tylną oś. Wbrew pozorom nie mówimy o dziwnym "speedsterze" na bazie Porsche. To Smart Crossblade, który w USA osiąga kosmiczne ceny.
Na rynek trafiło 2000 takich samochodów - i każdy z nich jest teraz warty krocie. Pomysł był prosty - wziąć miejski samochód i pozbawić go absolutnie wszystkiego. Efekt robi wrażenie po dziś dzień. Smart Crossblade oficjalnie miał zbliżać kierowcę do wrażeń z motocykla. Tego bez wątpienia nie da się uniknąć.
Muchy w zębach, wiatr we włosach. Smart Crossblade zyskuje na wartości
Za projekt tego samochodu odpowiada włoski designer Federico Fachini. Jego celem było maksymalne upodobnienie produkcyjnej wersji do pokazanego nieco wcześniej prototypu. Do tego w tym "wynalazku" pomyślano o wszystkim.
Na przykład kabina, która jest przecież odkryta, nie boi się wody. Wykorzystano tutaj wodoodporne materiały do łatwego czyszczenia. Smart wprost podkreślał, że wnętrze Crossblade'a można być myjką ciśnieniową i nie przyniesie to negatywnych skutków. To robi wrażenie.
Do tego ten mały samochód jest zaskakująco bezpieczny. Unikalna rama, która była symbolem Smarta, odpowiednio rozprowadza energię przy uderzeniu, zabezpieczając kierowcę i pasażera. Nawet pomimo braku dachu i drzwi jest więc tutaj dość bezpiecznie.
Sercem każdego Smarta Crossblade'a był silnik o mocy 70 KM
Tutaj jednak do akcji mógł wkroczyć Brabus, serwując pakiet "witaminek". W ramach tuningu nie tylko zwiększano liczbę koni mechanicznych, ale także dodawano kilka unikalnych elementów wizualnych. Są to przede wszystkim dokładki zderzaków i ozdobniki we wnętrzu.
Obecnie Crossblade to rarytas za wielkie pieniądze
W Europie większość sprzedawanych samochodów kosztuje około 100 000 złotych. Wybierając się za ocean trzeba przygotować większą sumę. Prezentowany egzemplarz nie jest w perfekcyjnej kondycji. Przedni zderzak ma zdarty lakier, a we wnętrzu odchodzi kawałek tapicerki. Mimo to jego cena wynosi 58 500 dolarów, co daje ponad 233 000 złotych.
Nie jest to więc propozycja dla ludzi szukających budżetowej zabawki. Wartość Crossblade'a jednak konsekwentnie rośnie, co jest dużym plusem. W końcu powstało tylko 2000 takich pojazdów, a zapewne na drogach jest ich już nieco mniej. Fani tej marki mogą więc skusić się na zakup, choć jest on bardziej opłacalny w Europie, niż w USA.