Smart fortwo powróci, ale pod jednym warunkiem. To może być wyzwanie
Ostatni Smart Fortwo opuścił już fabrykę. Nowa generacja jest na horyzoncie, ale na drogi wyjedzie tylko i wyłącznie w momencie, w którym pojawi się odpowiedni partner. A to może być dużym problemem.
Smart Fortwo to samochód, który na dobre zapisze się w historii motoryzacji. Pokazany w 1998 roku pojazd stworzony przy współpracy Mercedesa i Swatcha zmienił oblicze miejskiej jazdy. Mały, dwuosobowy, zwrotny i zwinny - to coś, czego potrzebowało wiele osób. W Europie Południowej stał się hitem, a w najlepszym roku z linii produkcyjnej zjechało 140 000 egzemplarzy.
Co dalej? Tutaj przyszłość nie jest tak kolorowa. Smart ForTwo może powrócić, ale nawet pomimo nowego współwłaściciela marki, produkcja tego auta nie jest opłacalna. A przynajmniej nie w pojedynkę.
Nowy Smart ForTwo już trafił na stoły kreślarskie
Projekt uruchomiono dwa miesiące temu. Smart to obecnie spółka joint-venture pomiędzy Mercedesem a Geely. Każda ze stron ma 50% udziałów, a dwa obecnie oferowane modele (#1 i #3) powstają w Chinach. Te samochody korzystają z platformy SEA, czyli konstrukcji Geely, używanej też przez Volvo (EX30), Zeekr i szereg innych firm. Ba, nawet nasza rodzima Izera ma z niej korzystać.
Dla ForTwo będzie to jednak zbyt duża platforma. Dirk Adelman, szef Smarta w Europie, przedstawił oficjalnie dalsze plany marki. Inżynierowie i styliści pracują już nad czwartą generacją tego samochodu. Tym razem ma to być mniejszy (mierzący 2,7 lub 2,8 metra długości) samochód, oczywiście w pełni elektryczny. Nowa architektura zapewni też wysoki poziom bezpieczeństwa i wydajności.
Smart roboczo tę platformę nazywa ECA (Electric Compact Architecture). To będzie dla marki duży przełom, ale jednocześnie wyzwanie finansowe. I tu potrzebny jest partner, z którym można podzielić koszty. Tak to wyglądało w przypadku trzeciej generacji, opracowanej z Renault. Smart wykorzystał szereg elementów francuskiej marki, w tym silniki i część elementów wnętrza. Model ForTwo był wyróżnikiem Smarta, zaś ForFour stał się bliźniakiem Twingo.
Kto mógłby skusić się na taki projekt?
To doskonałe pytanie. Sprzedaż małych samochodów elektrycznych jest bardzo trudna, gdyż marże są niskie, a ceny wysokie. W przypadku dwuosobowego, 2,8-metrowego samochodu będzie to jeszcze trudniejsze. Niemniej firmy królujące w krajach południowych mogłyby śmiało zainteresować się tym projektem.
Mocnym kandydatem jest Renault, które współpracuje z Geely i działało z Mercedesem. Niemniej tutaj marka stawia na własne nowe Twingo. Pod uwagę można też wziąć Seata, który chce skierować się w przyszłości w stronę "nowej mobilności". Taki samochód, jako typowo miejska maszyna, wpisałby się w te założenia.