Stellantis planuje uderzyć w segment luksusowych SUV-ów. Wykorzysta do tego markę Leapmotor
Leapmotor niedługo okaże się perłą w koronie globalnego koncernu. Chińska marka niedługo rozszerzy portfolio o potężnego, luksusowego SUV-a.
Jeśli po startupie Leapmotor, joint-venture ze Stellantisem, spodziewaliście się, że będzie dostarczać niedrogie, popularne auta elektryczne i zelektryfikowane na globalne rynki, to chyba ich nie doceniliście. Chińska marka ma szerokie plany i globalny koncern za plecami. Najwyraźniej portfolio (póki co w Chinach) musi być jak najszersze. Stąd Leapmotor D19, czyli wielki, luksusowy SUV, który szykuje się do debiutu.
Leapmotor D19 - cena Toyoty, rozmiar BMW X7
Czyli, jest ambitnie. Najwyraźniej chiński rynek jest niezmiernie chłonny, jeśli chodzi o luksusowe SUV-y. Konkurencja jest spora, bo w salonach już są (lub zaraz będą): Li Auto L9, Dongfeng Yipai 008, Chery Fulwin T11, GAC Trumpchi S9, Zeekr 9X, Nio Onvo L90 oraz Geely Galaxy M9.
Wizualnie D19 wygląda... jak Leapmotor. I jak wiele chińskich aut. Mamy długie pasy LED, chowane klamki i pozbawioną detali bryłę. Choć akurat w przypadku tego modelu, pojawia się sporo chromu, "pełne" felgi oraz linia boczna, która przywodzi na myśl Mercedesa GLS. Podobnie zresztą jak rozmiar, bo ten SUV ma 5,2 metra długości.
Wnętrze poznamy dopiero w przyszłym tygodniu, ale możemy spodziewać się rozbudowanych multimediów, w tym ekranu dla pasażera. Materiały również mają być dalekie od samochodów budżetowych. Firma już za to chwali się, że samochód będzie sterowany procesorami Qualcomm Snapdragon 8797. Jeden będzie odpowiadał za multimedia, drugi za systemy wsparcia kierowcy. Wśród tych ostatnich znajdziemy oczywiście LiDAR.
Leapmotor D19 oferowany będzie zarówno jako auto elektryczne, jak i hybryda EREV. Póki co jeszcze bez szczegółów. Ale wersja elektryczna ma przejechać ok. 600 km (norma CLTC). Z kolei hybryda pozwoli na osiągnięcie wyniku 1300 km.
Chińskie ceny oczywiście szokują. Leapmotor D19 ma kosztować ok. 250 - 300 tysięcy juanów. Przekładając to na złotówki, ok 130 - 160 tysięcy złotych. Plus podatki, oczywiście.
Nie ma na razie jednak ani słowa o tym, żeby wprowadzić ten model w Europie. U nas póki co coraz lepiej sprzedają się mniejsze auta koncernu. Sama firma też dobrze sobie radzi, we wrześniu wyprodukowała milionowy samochód!
Nie zdziwię się więc, jakby i europejskie portfolio się rozszerzało z czasem.


