Stellantis szykuje grupowe zwolnienia w Bielsku-Białej
Dokładnie 300 osób ma stracić pracę w zakładzie FCA Powertrain w Bielsku-Białej. Stellantis swoją decyzję tłumaczy zmniejszeniem produkcji silników spalinowych.
Zakład FCA Powertrain Poland należy do grupy Stellantis i jest hubem produkcyjnym dla wielu jednostek spalinowych. Z fabryki w Bielsku-Białej wyjeżdżają jednostki GSE (turbodoładowane jednostki benzynowe) i SDE (diesel 1.3). Są to także ostatnie egzemplarze konstrukcji TwinAir. Zmniejszenie liczby produkowanych silników sprawia jednak, że zakład czekają zwolnienia grupowe. To też niestety początek potencjalnej likwidacji fabryki.
Stellantis / FCA Powertrain zwolni 300 osób
Pracę ma stracić 290 osób zajmujących się produkcją, oraz 10 osób z innych pionów w tej spółce. Jeszcze kilka lat temu była to najważniejsza fabryka w strukturze FCA. To właśnie stąd wyjeżdżały jednostki napędowe do kluczowych modeli, produkowanych w całej Europie.
Oficjalny komunikat firmy brzmi następująco. "W wyniku wprowadzenia przez Komisje Europejską regulacji dotyczących emisji spalin silników spalinowych nastąpił spadek zamówień na silniki, czego konsekwencją jest konieczność zakończenia przez FCA Powertrain Poland produkcji silników TwinAir oraz ograniczenie produkcji silników GSE i SDE."
Ruszają rozmowy pomiędzy Solidarnością, a władzami koncernu
Teraz jednak nadchodzą wielkie zmiany. Już 25 lutego rozpoczną się rozmowy pomiędzy związkami zawodowymi a władzami koncernu, tyczące się zwolnień grupowych.
Te mogą być zalążkiem działań w kierunku likwidacji zakładu. Jak donosi Rzeczpospolita, perspektywy zakładu określono do 2025 roku. Wiadomo jednak, że po tej dacie produkcja wielu jednostek zakończy się.
Część pracowników z Bielska-Białej dostanie propozycję pracy w Tychach. Tam rozbudowywana jest fabryka, z której wyjeżdża między innymi Fiat 500 i nowy Jeep Avenger, a docelowo dołączy do nich miejski SUV Alfy Romeo, Fiata i potencjalnie Lancii.
Zakład w Bielsku-Białej miał ogromny potencjał
Jeszcze w 2019 roku moce produkcyjne sięgały 200 000 silników rocznie. Do tego potencjał rozwojowy był ogromny - mówiło się nawet o podwojeniu wyniku.
Niestety, obecne zmiany tyczące się norm emisji spalin oraz nadchodzący zakaz sprzedaży samochodów z jednostkami benzynowymi i wysokoprężnymi zamknął drzwi do rozwoju. Nic nie wskazuje na to, aby zakład w Bielsku-Białej miał stać się punktem produkcji komponentów do aut na prąd. W najbliższych miesiącach być może poznamy dalsze plany koncernu.