Subaru WRX tS udaje, że jest STI. Nie jest, ale jest nieco lepsze
Czy Subaru WRX tS spowoduje, że to przestanie być "auto-widmo"? Raczej nie. I "tuned by STI" nie oznacza, że to prawdziwe STI. Ale zawsze lepiej, że coś zrobiono.
Subaru WRX najnowszej generacji to dla mnie samochód, który nie istnieje. Nawet w Japonii znacznie łatwiej spotkać starszego Levorga STi, niż najnowszego WRX-a. Widziałem go bodajże raz. Japończycy planują jednak wprowadzić wersję tS, czyli "tuned by STI". To taki plan na to, żeby jednak nie złamać się i nie zbudować prawdziwego następcy modelu WRX STI.
Subaru WRX tS udaje, ale jest nieco lepsze
Wizualnie zmieniono niewiele, ale upodobniono samochód do nieistniejącego STI. Przynajmniej kolor pozostał klasyczny. Poprawiono kilka szczegółów, dodano czerwoną plakietkę WRX i brązowy kolor zacisków, jak w klasycznych modelach tokijskiej marki. Wiem, że to nie wczesne lata dwutysięczne, ale chciałbym zobaczyć w którejś z wersji potężne skrzydło na tylnej klapie, jak za dawnych czasów.
Wygląd może obudzić nostalgię klientów, ale Subaru WRX tS ma dla nich coś w zanadrzu, w postaci modyfikacji mechanicznych.
Za brązowymi zaciskami kryje się bowiem całkowicie nowy układ hamulcowy Brembo z sześciotłoczkowymi zaciskami z tyłu oraz dwutłoczkowymi z przodu. Za klejenie się do asfaltu odpowiadać będą opony Bridgestone Potenza S007 (245/35R19).
Zawieszenie przeszło modyfikacje w zakładach STI, dołożono też amortyzatory z regulowanymi ustawieniami i możliwością wyboru trybu jazdy.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o mechanikę. Sercem wciąż jest czterocylindrowy bokser 2,4 z turbodoładowaniem, dający kierowcy 275 KM i 350 Nm. Napęd to Symmetrical AWD, mamy też aktywne wektorowanie momentu obrotowego i oczywiście sześciobiegową skrzynię manualną. Czyli jest nieźle, ale to nie jest to, czego oczekujemy.
Nawet, jeśli samochód dostał nowe fotele z tapicerką ze sztucznego zamszu, cyfrowe zegary i najnowszą generację systemu EyeSight. Zieew.
Subaru WRX tS zadebiutuje w USA podczas Wicked Big Meet, imprezy dla fanów marki. I na razie nie wiadomo czy wybiera się gdzieś jeszcze, poza Stany Zjednoczone.
A nam zostaje ratować przed rdzą starsze generacje Imprez STI i modeli WRX STI. Bo na odważniejszy ruch ze strony koncernu raczej nie ma co liczyć. Niestety.
Biały samochód na zdjęciach to standardowe Subaru WRX